![]() |
![]() |
Katalog Iwona Konieczna Zajęcia zintegrowane, Artykuły Nadpobudliwość psychoruchowa u dzieci w wieku młodszym wieku szkolnymNadpobudliwość psychoruchowa u dzieci w młodszym wieku szkolnymNadpobudliwość należy do zaburzeń i emocji. W literaturze fachowej określana jest mianem zaburzeń hiperkinetycznych czy też zespołem nadpobudliwości ruchowej. Nadpobudliwość ruchowa ma swój początek zwykle w 5 pierwszych latach życia dziecka. W okresie przedszkolnym trudno ją jednak rozpoznać. Większość zachowań podobnych do nadpobudliwości ruchowej mieści się bowiem w normie rozwojowej.Pochodzenie zespołu nadpobudliwości nie jest do końca wyjaśnione. Panuje pogląd, że o jego wystąpieniu decydują czynniki konstytucjonalne czyli np. mikrouszkodzenia układu nerwowego. Nadpobudliwość psychoruchowa objawia się: - niepokojem psychoruchowym, - nadmierną ruchliwością, - ruchami nieekonomicznymi, zbędnymi, - częstą zmianą postawy, - zaburzeniami uwagi, - drażliwością, gwałtownością, niecierpliwością, - skłonnością do kłótni, zaczepek, bójek, - nierównomiernością pracy szkolnej. Nadpobudliwe psychoruchowo dzieci są często impulsywne i lekkomyślne. Mają kłopot z dyscypliną z powodu nieumyślnego łamania zasad, co może być mylnie odbierane przez rodziców i nauczycieli jako zachowania buntownicze i celowe. Impulsywne zachowania np. przeszkadzanie innym, stwarzanie niebezpiecznych sytuacji z powodu nieumiejętności przewidywania ryzyka, niecierpliwość i brak kontroli, powodują, że dzieci te mogą być odrzucane przez rówieśników, z którymi nie potrafią współpracować. Dorośli mogą je nadmiernie karać za częste łamanie norm zachowania. Takim dzieciom trudno jest tez osiągnąć sukcesy szkolne z powodu braku uwagi. Co ciekawe, zaburzenie to występuje pięciokrotnie częściej u chłopców niż u dziewcząt. Bycie rodzicem czy nauczycielem dziecka nadpobudliwego nie jest sprawą prostą. Nieprzestrzeganie przez dziecko norm, niemożność samokontroli zachowania pochłania bowiem bardzo dużo uwagi opiekunów i wymaga sporo cierpliwości. Dla nauczyciela prowadzącego lekcje stwarza sytuację trudną - destabilizuje pracę całej klasy. Nauczyciel odczuwa często własną bezradność, nie widząc jakichkolwiek efektów swoich starań. Dlatego też badania w USA wykazały, że największa grupa zwolenników farmakoterapii tego zaburzenia to właśnie nauczyciele. Włączenie do terapii środków farmakologicznych zależy od wielu czynników, m.in. od tego, Jak poważne jest zaburzenie dziecka, jak funkcjonuje ono w szkole i w domu, rodziców jakich ma rodziców (tzn. jak oni tolerują nadpobudliwość dziecka i czy są w stanie stworzyć silną strukturę dla jego zachowań). Zwykle stosuje się środki zwane stymulantami. Działają one uspakajająco, ale nie wywołują tzw. "otumanienia". Po 12 godzinach opuszczają organizm i nie powodują uzależnienia. Największa skuteczność przynoszą jednak metody, będące połączeniem farmakologii z terapią zachowania dziecka i pomocą dla rodziców. Szerokie zastosowanie mają tu metody tzw. Behawioralne, polegające na nauce kontroli własnych impulsów, przestrzegania norm, powracania do przerywanych działań. Nawyki takich zachowań pozwolą dziecku lepiej funkcjonować np. w roli ucznia. Obecność dziecka z nadpobudliwością w klasie (lub kilkorga dzieci!) jest dużym problemem - uczeń wierci się, chodzi po klasie. CO ZATEM ROBIĆ? PO PIERWSZE - trzeba uświadomić sobie, że zachowanie dziecka nie wynika z jego złych intencji i nie jest wymierzone przeciwko dorosłym. Zazwyczaj nie pamięta ono umowy zawartej chwilę wcześniej ani swoich obietnic - to jeden z objawów zaburzenia uwagi. Nie istnieje tu żaden natychmiastowy środek zaradczy. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość. Stan dziecka będzie poprawiał się powoli, więc praca rodziców i nauczyciela ma sens. PO DRUGIE - dzieci nadpobudliwe potrzebują wyraźniej struktury, żeby móc opanować swoje zachowanie. Lepiej dawać im krótkie i proste polecenia, a kiedy dziecko przerywa wykonanie zadania, przypomnieć mu o nim jednym słowem. Często pełnimy tu rolę "zewnętrznej pamięci" dziecka. Trzeba być zatem konsekwentnym, ale starać się też wynegocjować z dzieckiem wykonanie zadania, ucząc je podziału czynności na części, robienia przerw i powracania do przerwanej pracy. Należy chwalić dziecko za postępy. Jeśli działanie jest bardziej skomplikowane, możemy napisać dla dziecka plan działania - to jest struktura do której będzie się ono odwoływać. PO TRZECIE - dzieci nadpobudliwe sprawiają wrażenie jakby nie miały hamulców i rezerwy w kontaktach z dorosłymi - mogą uderzyć nauczyciela albo oglądać jego prywatne rzeczy bez pozwolenia. W związku z tym trzeba spokojnie, ale stanowczo postawić granice postępowania. Wytłumaczyć, dlaczego nie można tego robić. Można spróbować nazwać uczucia dziecka - "Widzę, że jesteś ciekawy". "Wygląda na to, że coś cię rozłościło". PO CZWARTE - kiedy dziecko skończy zadanie i nie może doczekać się momentu, kiedy inni także je ukończą, należ pozwolić mu robić coś przyjemnego, co nie przeszkadza nauczycielowi ani uczniom. Uczniowie nadpobudliwi źle znoszą bezczynność potrzebują stymulacji i bodźców do działania. PO PIĄTE - konieczna jest współpraca z rodzicami. Dzieci nadpobudliwe na ogół mają problemy z uczeniem się. Warto, aby rodzice pracowali z takim dzieckiem w domu i żeby uczestniczyło ono w zajęciach socjoterapeutycznych i wspierających naukę uczenia się. Należy wymieniać się doświadczeniami z rodzicami. Wspólnie można więcej. Czasem też rolą nauczyciela jest wytłumaczenie rodzicom, że ich dziecko nie jest nieukiem, ale osobą z pewnym deficytem. Jest to żmudna praca rozciągnięta czasem na lata, ale przyniesie w końcu pożądany efekt. Szkoła jest często miejscem, w którym ujawnia się u dzieci zespół nadpobudliwości. Należy jednak unikać pochopnych diagnoz. Nadmierna ruchliwość dziecka nie musi być wcale objawem zaburzeń hiperkinetycznych. Niejednokrotnie jest ona wywołana przewlekłym stresem, lękiem, a nawet depresją, które mogą być spowodowane różnymi czynnikami, np. niemożnością sprostania przez dziecko stawianym mu wymaganiom. Dlatego w każdym indywidualnym przypadku należy podjąć szczerą rozmowę z rodzicami. Pozwoli to skonfrontować nauczycielskie obserwacje z wiedzą o tym, w jaki sposób dziecko zachowuje się w domu. Łatwiej też będzie wypracować wspólny plan pomocy dziecku. opracowanie: mgr Iwona Konieczna Opracowanie: Iwona Konieczna Wyświetleń: 838
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |