![]() |
![]() |
Katalog Elwira Kryńska Edukacja regionalna, Scenariusze "Breweryje łó śwantach wielgi nocy" - inscenizacja w gwarze kociewskiej. Scenariusz przedstawienia wielkanocnegoScenariusz przedstawienia wielkanocnego w gwarze kociewskiejWYSTAWIONEGO PRZEZ UCZNIÓW SPECJALNEGO OŚRODKA SZKOLNO- WYCHOWAWCZEGO W STAROGARDZIE GDAŃSKIM PODCZAS FESTIWALU KOCIEWSKICH FORM ARTYSTYCZNYCHELWIRĘ KRYŃSKĄ "BREWERYJE ŁÓ ŚWANTACH WIELGI NOCY" - INSCENIZACJA W GWARZE KOCIEWSKIEJ (Stół nakryty białym obrusem, na stole koszyk z kraszankami, gliniany wazon z gałązkami brzozy, wierzby i jałowca, cukrowy zając, drożdżowa baba. Wokół stołu siedzą: babcia, dziadek i troje wnuków: Rozalka, Elka i Franek. Wchodzi narrator.) NARRATOR Jena! - nó wjyta - jano mnielim Gwiazdka, a tu uż prawie Wielganoc. Tan czas tak chwatko lejci. Bo to tyż ludziska za wiele majó na łbie. Dawni chłop szed do roboty, a jak przyszed, co najwyży gazyta przeczytał ji co kele dómu zrobjył. Kobiyta dóma na chłopa ji dzieci zes malticham czekała. Na wieczór se jaka ksióżka przeczytała abo dzieciom obaczyła, czy majó lekcyje zrobjóne. Takim ludzióm to tan czas tak chwatko nie lejciał. Zaś tera je dych inaczy. Do roboty idó oba dwa. Późni ón idzie eszczy na szałka, a óna ma drugi etat dóma. Resztki czasu, coby eszczy mnieli, to wej jym kradnie telewizyja. Przy radyju szło eszczy co zrobjić, ale przy telewizyji dych nic. Ji bez to tan czas tak chwatko lejci. Ale ja tu gadóm o czasie, a toć żam mniał o dingusie. Tedy Was przepraszóm. FRANEK "Dingus, dingus, po dingusie, opowiam Wóm ło Chrystusie..." - śpsiewajó chłopcy, jak chodzo szmagać. Posłuchajta jak gzuby kociewskie potrafsió różne zbytki wyczyniać, po to jano aby sia pośmniać, ale bez szkody dla tygo, chtórny wyśmniany bandzie. ELKA Chwiyłka, chwiyłka, na sam przód to był Wielgi Post, chtórny Kociewiaki bogobojnie przeżyweli. FRANEK Moja mamka zawdy nóm pasa przyciónga we Wielgam Tygodnió przed Wielganocó. Ma sia rozumić, że wew świanta tyż nóm sia uż jeść niy chce, bo żołundki mómy do krzyża poprzyrastane. LÓLEK Nie klep głupsie, toć trza aby ludziska jaka pokuta czynili. Jak eszczy żam był knapam to na Wielgi Post moja mamka wziana patelnia, wyszorowała popsiołam i zniesła na góra, bo bez całki post nic na patelni nie było psieczóne. Jano wew niedziela dało kawałuszek mniasa abo klops. Ji wszyści psiloweli, coby jano raz na dziań sia najeść do syta. A i mni mniasa, a wiancy warzywów jedlim, to sklerozów tyla ludzie nie mnieli co tera. Tak se tyż myśla, że moglibyśta ji tera mni mniasa jeść, a wiancy witaminów, mni cukru ji kawów, a wiancy arbatów dómowy roboty. LÓLKA Bómbómów tyż nie jedlim. Ja żam nosiła tutka szklaków wew kieszani od Popsielca do Wielganocy, żeby mnie kusiyli - ale żam nie zjadła żadnygo. Wej na Wielganoc byli tak uż ufyfrane, że żam musiała jych zara wywalić, a ji keszań wyprać bo sia lepsiła. Ji tak silna wola se wyrabielim. ROZALKA Wy tu jano ło jeściu wew Wielgam Poście gadata, a tu trza pomyślić, kedy jajka bandzim maloweli. ELKA Jó, jó, wielgie znaczanie wielganocne majó tyż psisanki, a na Kociewiu gadajó, że kraszanki. Bez niych nie łobudzi sia ziamnia, niy łurodzi na nowo. Jajka to je symbol życia, po tamu wew te świanta majó taka moc. LÓLKA Dawni bez calutki Wielgi Tydziań barwiyli gospodynie jaja coby późni dawać jich na szczanście gościom i sobie nawzajam. Maloweli kraszanki na żółto łupinami łod cybuli, zes sasanki barwiyli na zielono, a zas kory świrku czy kaliny na bronzowo. Kwsiat bławatka dawał jajkom kolor niebieski. Łoj sia działó. Tera je dych inaczy, wszytko je śtuczne. LÓLEK Kedy nadciónga Wielganoc, indzie czas psieczania kuchów i kuszków. Dóma to najlepsi zes wszytkych psiekla kuchy ciotka Marta, co wew fachu kucharki wysztafsirowała sia na dworach pańskich wew: Sumninie i Sucumninie. Na Wielganoc zawdy musiało dać kuch na młodziach. Dało jego para zortów. Najważniejsza zes wszytkych zortów była wielganocna napka. Stojała óna stole przykrytym biało deczko. Prócz napki dało szneki na młodziach zes glómzo i glancam. ELKA Ale ja niy ło tam chca gadać, jano ło zajoncó, chtórnygo rodziciele wew łogrodzie abo jinszym grajdołku schowajó wew Niydziela Wielganocna. FRANEK Elka, ty lepsi sia dobrze przygotuj na szmanguster, coby cia jak zeszłygo razu niy wyśmigeli. LÓLEK Dawni wew druge śwanto rano to chłopaki wsteli, jak jano sia ździebko widno zaczano robjić, wziani rózgi od brzozy abo od jałowca ji śli panianki wydingować. Ale te, co tyż rano wsteli, to uż psiloweli na chłopaków z kubełkam wody. Tedy nieraz niy dziewczyny byli wydingowane, ale chłopaki całkam mokre. Ale jak tak chłopaki wparzyli do izby, to jano psisk sia zrobjył, a dziewczyny ze strachu wew koszulach bez okna wyskakiweli. A tamój tyż uż insze chłopaki zes wodó na niych czekeli ji jano sia naleźli na dworze, to zara byli całkam mokre. Ach! Tan psisk to mnie do dzisiej siedzi wew uszach. Tedy te chłopaki co mnieli szczanście ji te co go ni mnieli, cieszyli sia ji baloweli do późny nocy. ROZALKA Tak Was słuchom ji tera uż wszytko wiam, jak to z Wielganoco na Kociewiu bywało. A najwiancy termedyjów to zes szmagustram było, bo zawdy przy szmaganiu dziwóchom szpyty fsiureli. FRANEK Tera ja Wóm na ta okoliczność psiankne gadanie powiam, posłuchajta. Dawni na Kociewiu jakoś tam sia żyło, radyja, telewizyji wtanczas tam niy było. Lecz umnieli ludzie Smutek rozweselić. Ji swojó radośció Wzajam sia podzielić. Tedy życza Wóm, moje Kociewiaki, dobrygo dingusa, a i śwancónygo jadła tyla, co by sia stół uginał. Smacznygo jajka! Bibliografia: 1. Antoni Górski "Pory roku" Starogard Gdański 2002 2. Hubert Pobłocki "Psiernik, pulwerkuch i insze kuszki" w: "W kuchni i przy stole" (O jeściu na Kociewiu) Tczew 2000 3. Roman Landowski "Świąteczne jeście" w: "W kuchni i przy stole" (O jeściu na Kociewiu) Tczew 2002 4. Roman Landowski "Dawnych obyczajów rok cały" 5. Longin Malicki "Kociewski rok obrzędowy"
Opracowanie: Elwira Kryńska Wyświetleń: 2501
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |