Katalog

Iwona Pek
Język polski, Scenariusze

Zielono mi - scenariusz programu z okazji Święta wiosny 21 marca

- n +

Scenariusz programu z okazji "Święta wiosny" (21 marca) - "Zielono mi"

Scena I

Na scenie sprzątaczka z wiadrem i miotłą (mop); chustka na głowie, fartuch. W tle słychać piosenkę Skaldów "Wiosna". Nuci sobie melodię. Zwraca się do publiczności. Muzyka cichnie.


Sprzątaczka: A wy co tu robicie? Już mi stąd!!!

Ktoś z publiczności wstaje i mówi.

Widz: Ależ proszę pani... Tu zaraz będzie próba przedstawienia "Zielono mi"...

Sprzątaczka: Zielono..., dobre sobie, zielono..., phi!

W międzyczasie wchodzi energicznym krokiem reżyser przedstawienia z kartką pod pachą, w okularach. Rozgniewany, mruczy coś pod nosem. Za nim biegnie jego asystent Ignacy, zbiera spadające kartki i stara się go uspokoić.


Reżyser: A ci ludzie co tu robią?! Przecież premiera dopiero jutro, kurza twarz! Ignacy, kto ich tu wpuścił?

Ignacy: Ciągle tylko Ignacy i Ignacy... Wszystko na mnie, a ja nic o nich nie wiem...

Sprzątaczka: Oni siedzą tu od dawna i nie mogę nawet posprzątać! A w ogóle to mnie denerwują, bo nie mają zmiennego obuwia! Ale są spokojni, jakby ich nie było.

Reżyser: To niech siedzą. Tylko cicho mi tu być, kurza twarz! Ani mru... mru...!!!

Reżyser siada przy stoliku, za nim asystent Ignacy. Reżyser, klaszcząc w dłonie, przywołuje porządek.

Reżyser: Zaczynamy! Wszyscy na miejsca!

Szeptem zwraca się do asystenta.


R.: Kto pierwszy zaczyna?
I.: Grupa tancerzy.

Ale nikt nie wychodzi zza parawanu. Wpada zdyszana tancerka, rozbiera się w biegu. Zdziwiona zwraca się do reżysera.


Tancerka 1: To już po próbie?

R.: Jakiej próbie, kurza twarz?! Pół godziny czekam na jaśnie państwa. Artyści od siedmiu boleści, kurza twarz! Nawet zegarków nie mają. Zawsze na ostatnią minutę.

W tym czasie zza kulis po cichu, na palcach przemykają pozostali artyści, szepcząc ze skruchą. Tylko primabalerina idzie dumnie, piłując sobie paznokcie.


Przepraszamy!

R.: Co to ma znaczyć? To będzie kompletna klapa... Czy to już wszyscy?! Możemy zaczynać?

Wszyscy chóralnie: Takkk... tak...

Scena II

Reżyser klaszcze w dłonie.

R.: Cisza! Zaczynamy próbę! Najpierw grupa taneczna. Proszę na scenę, kurza twarz!

Na scenę wchodzą tancerki. Dżinsy, obcisłe, z dekoltem bluzki, Kwiaty we włosach, kolorowe podkolanówki. Tańczą do muzyki "keczap"


R.: Stop... stop!!! A panienki z brzózki się urwały? Kurza twarz!

Tancerka 2: My tylko chciałyśmy... coś innego.

R.: Mnie interesuje klasyka, np. coś w rodzaju "wyspy łabędziej". Chcę poczuć wreszcie wiosnę!

Asystent podpowiada : "Jezioro łabędzie"!

R.: No tak właśnie, kurza twarz, mówię. Proszę, jeszcze raz.

Muzyka z "Jeziora łabędziego". Tancerki tańczą, ale mylą co chwilę kroki. Reżyser denerwuje się, wstaje, siada, trzyma się za głowę. W końcu krzyczy.


R.: Co robicie, co to jest? Precz z moich oczu! Ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.. Można oszaleć, kurza twarz.... Czy jest tu ktoś, kto potrafi tańczyć?

Na scenę tanecznym krokiem wchodzą trzej "niezgrabni" chłopcy przebrani za baletnice i parodiują układ z "Jeziora łabędziego". Potykają się, jeden z nich gubi spódniczkę. Podtrzymują największego "łabędzia", który próbuje zrobić jaskółkę. Reżyser jest zachwycony.

R.: Brawo, brawo, brawissimo! O to mi chodziło, kurza twarz. To dopiero lekkość, płynność ruchów. A ten bocian był fenomenalny!!!

Asystent: Jaskółka, jaskółka.

R.: Tak, tak, ten ptak był niezwykły. Dziękuję wam, z takim talentem.. . (Ruch ręką w górę). Jesteście wolni. Do zobaczenia na premierze.

Tancerze schodzą ze sceny.


Scena III

R.: Następni na scenę! No tak... (patrzy do scenariusza i dodaje ironicznie) Teraz proszę na scenę naszą primadonnę.

Primadonna majestatycznie wkracza na scenę, poprawia ubranie, przegląda się w lusterku lub czyści zęby nitką dentystyczną. Sprawia wrażenie znudzonej.


R.: Czy łaskawa pani mogłaby zakończyć poranną toaletę, bo już południe...
P.: Jestem do dyspozycji...

Primadonna zaczyna śpiewać jakąś arię.

R.: Nie, nie, nie, to pianie koguta, kurza twarz, a tu chodzi o słowika..., skowronka... Proszę..., bardzo proszę...

Rozbiera się z kostiumu primadonny. Zaczyna śpiewać piosenkę "Wiosna, wiosna wszędzie, zwariowało, oszalało moje serce...". Wszyscy przyłączają się. Panuje ogólne ożywienie.


Sprzątaczka: Ciągle jakieś próby, przedstawienia, kiedy ja tu posprzątam?!

Scena IV

Na scenie zostaje rozwinięty czerwony chodnik. Fotoreporterzy zbliżają się do sceny, w trakcie pokazu robią zdjęcia. Pokaz mody komentuje prezenterka. Cały czas towarzyszy muzyka.

Prezenterka: Szanowni Państwo, mam zaszczyt zaprosić na pokaz kolekcji obowiązującej w tym sezonie mody wiosennej inspirowanej Marzanną. Stroje zaprojektował znany wszystkim Arkadius Klemensiewicz ze wsi Sworne Gacie.

Głośna muzyka, na wybiegu Marzanna, fotoreporterzy robią zdjęcia.


P.: 1. "Burakowa chłopka" Podziwiamy długą, kwiecistą spódnicę z "Centrum Kaszebe" i uroczy wianeczek. Biżuteria przywieziona prosto z Kiełpina... No i, oczywiście, koszyk wykonany z kaszubskiej
wikliny. W tym stroju najlepiej wybrać się do lasu w poszukiwaniu zwiastunów wiosny...

2. "Kartuska ogrodniczka". Wspaniała koszula z "taniego ciuszka", jedyne 5 dag, ogrodniczki z targowiska. To piękne połączenie! Całość uzupełniają wygodne kalosze z "Bucika". Ten kostium jest idealny na wiosenne zakupy w Biedronce.

3. "Wiosenna blondynka" Już po stroju, nie patrząc na kolor włosów, możemy stwierdzić, że to blondynka. Ta kwiecista sukienka doskonale oddaje wiosenne klimaty. Tak wystrojone panie wysyłamy na festyn na "Wyspie łabędziej".

Głośna muzyka, wychodzą chłopcy.


1. "Prawdziwy men". Odpowiedni mężczyzna na wiosenne spacery. Eleganckie spodnie, adidasy, koniecznie szeroki, kwiecisty krawat. Nic dodać, nic ująć. To idealny strój również do "Don Vito".

2. "Sportowy kujon". Walka o przetrwanie do końca roku trwa, więc ćwicz i jeszcze raz ćwicz, bo wiosna już! Do stroju tego niezbędnym dodatkiem jest sznurek do snopowiązałki, czapka z daszkiem i spodnie z wywietrznikami. Powodzenia!

3. "Obornikowy maczo". Najmodniejsze w tym sezonie kalosze "koszałki", widły z "Galerii Neubauer", niestety, nie mogę zdradzić ceny tego gustownego dodatku... . Do tego obroża i słomiany kapelusz, który przetrwa każdą wiosenną burzę.

Dziękujemy wszystkim za uwagę! Zainteresowanych kupnem kolekcji zapraszamy do sekretariatu szkoły. Płacić można czekami, kartami płatniczymi lub po prostu gotówką. Liczy się kolejność zgłoszeń.

Reżyser (kieruje słowa do publiczności): Zapraszam wszystkich na premierę po sumie w niedzielę! Ale co z tego wyjdzie...? Boże, mój Boże...!

Sprzątaczka: A teraz do domu dzieciaki, do domu...
 

Opracowanie: Iwona Pek
Dorota Lemańczyk

Wyświetleń: 1869


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.