Katalog

Katarzyna Urbaniak
Różne, Scenariusze

Dzienniczek

- n +

Dzienniczek

OBSADA: Narrator, Ojciec, Syn.

Na scenie stoi biurko, przy którym siedzi uczeń. Biurko zapełnione jest całe książkami, zeszytami i jakimiś notatkami. Chłopak sprawia wrażenie bardzo zajętego nauką. Nagle na scenie pojawia się jedna osoba, która jest narratorem.


N: - Oto przed nami mieszkanie państwa Kowalskich. Pani Ewy Kowalskiej jak zwykle nie ma w domu. Jest radcą prawnym w dużej firmie i gościem w domu. Pan Jan Kowalski na szczęście ma bardziej unormowany czas pracy. Po godzinie 16.00 przeważnie jest w domu, gdy nie ma innego zajęcia wychowuje syna. A oto synek - Jacek Kowalski, genialny, młody człowiek nie doceniany przez rodzinę. Ale kogo tu widzimy? Oto na scenę wkracza sam ojciec rodziny pan Jan Kowalski. Coś mi się wydaje, że nie ma on dziś najlepszego humoru. Popatrzmy i posłuchajmy co jest przyczyną jego złego nastroju.

Narrator wychodzi. Na scenie pozostają ojciec i syn. Pan Kowalski nerwowo ściska w rękach jakiś zeszyt.


O: - Znowu udajesz, że się uczysz. Wszędzie bałagan. Przez Twój pokój nawet nie można przejść. Ale zobacz co udało mi się znaleźć.

Ojciec macha ze złością trzymanym w ręku zeszytem.

S: - Co to jest? (bardzo zdziwiony)

O: - Jak to nie widzisz? Już zapomniałeś jak wygląda dzienniczek. No nie patrz, tak... Dzienniczek ucznia, a jedynym uczniem w tym domu jesteś Ty. Myślałeś, że jak go wrzucisz za tą dużą, starą szafę to go nikt nie znajdzie. A tu mamy remoncik i... tajemnica się wydała.

S: - Jaka tajemnica?

Ojciec ze złością wertuje dzienniczek. Fragmenty czyta na głos.

O: - Język polski, z pracy klasowej niedostateczny, zadanie domowe dostateczny, ale z dyktanda i gramatyki niedostateczne.
Matematyka, zadanie domowe niedostateczny, praca klasowa to samo.
Ciągle siedzisz, niby się uczysz a oceny...beznadziejne. Nie chce Ci się nic robić i wymyśliłeś sobie niezły sposób.

S: - Tato posłuchaj....Ja....

O: - Nie będę niczego słuchał. To ty posłuchaj dalej: chemia, biologia, fizyka same tróje i dwóje. Geografia nic nie lepiej. Z takimi ocenami nie ma mowy o dostaniu się do dobrej szkoły. Co ja mówię do jakiejkolwiek szkoły, nie mówiąc już o skończeniu tej do której aktualnie chodzisz. Nawet języków uczysz się słabo, a przecież wiesz, że w obecnych czasach, kiedy świat stoi przed Wami młodymi otworem znajomość języków obcych to podstawa.

Syn siedzi ze zdziwioną miną.. Ojciec ciągnie dalej.


O: - Język angielski: dialog - dostateczny, zadanie domowe - dobry, pewnie ktoś ci je napisał bo ze sprawdzianu znów tylko dostateczny. Język rosyjski też tylko tróje.

S: - Tato ale ja przecież....

O: - Wiem, wiem uczysz się, uczysz ale nic nie umiesz.
A tak swoją drogą to teraz jeszcze uczą rosyjskiego. Niewiele się w tej szkole zmieniło.
A to co? Uwagi!!!
Takie beznadziejne oceny i jeszcze uwagi: Przeszkadzał na lekcji. Przyszedł nieprzygotowany na lekcje i śmiał się z nauczyciela.
A te podpisy...same podrobione i to w dodatku nieudolnie. Ciekawe, który z nauczycieli uwierzył w autentyczność tych bazgrołów.
W kogo ty się wdałeś. Ja z mamą zawsze dobrze się uczyliśmy. Oboje mamy skończone studia. Nigdy nie było z nami żadnych problemów. A z Tobą same kłopoty. W dodatku ani się nie uczysz, ani w domu nie pomagasz. Co z Ciebie wyrośnie?
A to co znowu? Popryskał tuszem portret patrona szkoły Marcelego Nowotki.

Ojciec to ostatnie zdanie czyta wolno i wyraźnie. W jego głosie słychać pewne zdziwienie i niepokój.

O: - A ja myślałem, że Wasz patron to...Chwileczkę, chwileczkę.

Ojciec wertuje dzienniczek, otwiera na pierwszej stronie i czyta z przerażeniem.

Jan Kowalski
Szkoła Podstawowa nr 2
Rok szkolny 1980/1981.

Ojciec speszony nic nie mówiąc szybko schodzi ze sceny.

KONIEC
 

Opracowanie: Katarzyna Urbaniak

Wyświetleń: 1120


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.