Katalog

Joanna Czyż
Pedagogika, Artykuły

Autoportret realny jest obrazem wytworzonym na skutek integracji z otoczeniem

- n +

Autoportret realny jest obrazem wytworzonym na skutek integracji z otoczeniem

O znaczeniu oraz trudnościach samopoznania pisze się i mówi od czasów starożytnych po dzień dzisiejszy. Jest ono warunkiem dobrego funkcjonowania jednostki i podstawą pracy nad sobą.

Wymienia się trzy zasadnicze źródła informacji o własnej osobie. Jednym z nich są samoobserwacje - postrzeganie własnych zachowań, produktów własnej działalności, a także własnych procesów psychicznych (te ostatnie są najtrudniejsze do samoobserwacji). Informacje uzyskane tą drogą podlegają rozmaitym uproszczeniom, tendencyjnym zniekształceniom, schematyzowaniu, niedocenianiu, przecenianiu itp.

Drugim źródłem informacji o własnej osobie są inni ludzie. Informacje przez nich przekazywane mogą być mniej lub bardziej trafne w zależności od stopnia znajomości naszej osoby, stosunku do nas, a także reguł komunikacji.

Wreszcie część informacji o sobie ludzie uzyskują w następstwie tak zwanej identyfikacji introjekcyjnej, polegającej na przypisywaniu sobie (odnajdywaniu w sobie) właściwości obserwowanych u innych ludzi. Czasami introjekcja ma charakter czysto życzeniowy, związany z pragnieniem bycia takim, jak ktoś z otoczenia - wyobrażenie o sobie powstaje mimo braku realnych podstaw.

Samowiedza człowieka narasta stopniowo i ulega różnym przeobrażeniom w miarę rozwoju osobowości. Nigdy nie jest jednak pełna. Zawiera ona kilka zakresów informacji, między innymi wiedzę o własnym organizmie i stanie zdrowia. Stosunek do własnego ciała ulega od wczesnego dzieciństwa do późnej starości stałej ewolucji, od niego zależy poczucie zdrowia, które nie zawsze kształtuje się równolegle ze stanem faktycznym, powodując że człowiek obiektywnie chory może czuć się zdrowy i odwrotnie. Klasycznym przykładem są dzieci chowane "pod watą", które w późniejszym życiu wyrastają na ludzi słabowitych, chorowitych, w trudnych sytuacjach życiowych reagujących dolegliwościami somatycznymi, a mimo to zwykle do późnej starości zachowujące z obiektywnego punktu widzenia jak najlepsze zdrowie. Stosunek do własnego ciała determinuje poczucie własnej siły , swobody ruchowej, panowania nad ciałem i w ogóle nad sobą. Ludzie obiektywnie silni mogą czuć się słabi i odpowiednio zachowywać się lub odwrotnie. Człowiek, który ma poczucie panowania nad swoim ciałem i wskutek tego dużej swobody ekspresji ruchowej, rzutuje zwykle to poczucie na inne sfery życia, określane jako psychiczne. Będąc pewny swego ciała staje się też pewny siebie zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym.

Ponadto samowiedza zawiera: wiedzę o własnych stosunkach z innymi ludźmi i grupami społecznymi (stosunki te w istotny sposób określają naszą osobę i stanowią ważną część jej charakterystyki), wiedzę o własnej biografii.

Samowiedza człowieka mieści w sobie również wiedzę o własnej psychice: wiedzę o tym, jak się jest postrzeganym i ocenianym przez inne osoby (wiedza ta tworzy tak zwane "ja publiczne" i ma szczególne znaczenie, zwłaszcza w dzieciństwie, w formowaniu się własnych sądów człowieka o sobie); wiedzę o skutkach własnych działań (są to informacje zwrotne, zwykle niepełne, które są podstawą doskonalenia własnych działań i uczenia się, a także pomagają w tworzeniu i korygowaniu samooceny); sądy o sobie (opisowe i wartościujące), które tworzą obraz osoby, takiej, jaką właśnie jest lub była (obraz ten nazywamy "ja realnym").

Na "ja idealne" składają się marzenia i postanowienia o sobie takim, jakim chciałoby się lub powinno być.

W skład samopoznania wchodzi również wiedza o funkcjonowaniu i warunkach zmian własnej osobowości, o wpływie "ja idealnego" na aktualne postępowanie.

Należy podkreślić, że obraz samego siebie kształtuje się stopniowo pod wpływem otoczenia społecznego.

Małe dziecko jeszcze nie odróżnia siebie od otoczenia. Do pierwszych kroków na drodze do samopoznania należy u niemowlęcia uczenie się odróżniania członków własnego ciała od innych przedmiotów. Swoje przeżycia przypisuje wszystkim, nawet przedmiotom martwym. Stopniowo zaczyna doświadczać swojej odrębności cielesnej, jako przedmiotu odrębnego od innych przedmiotów koło siebie. Początki nie zwerbalizowanej jeszcze samooceny dziecka tkwią w przyjemnych lub przykrych (lękowych) przeżyciach emocjonalnych, wyzwalanych i utrwalanych przez oznaki miłości lub dezaprobaty ze strony otoczenia. Wraz z rozwojem mowy dziecko uczy się poznawać siebie już nie tylko przy okazji własnych działań lecz także na podstawie opinii wypowiadanych pod jego adresem przez otoczenie. Opinie te będą odtąd przez całe życie istotnym czynnikiem kształtowania i korygowania samooceny.

Odrębność psychiczną dziecko zaczyna prawdopodobnie najsilniej przeżywać w okresie przekory, w 3 - 4 roku życia. Dziecko niejako ćwiczy się wówczas w swoich nowych doznaniach, przeciwstawiając się otoczeniu, uświadamiając sobie swoją zdolność "chcenia".

Dziecko od urodzenia przeżywa różne emocje w zależności od stosunku do niego dorosłych, od tego, w jakim stopniu - i czy w ogóle - zaspokajają jego potrzeby. W związku z tym najwcześniej utrwalają się w nim dwa rodzaje emocji: lęk i radosne oczekiwanie. Przewaga którejś z tych emocji będzie charakteryzowała wytwarzający się obraz samego siebie. Zaspokajanie potrzeb, zwłaszcza psychicznych (potrzeba czułości, opiekuńczości, poczucia bezpieczeństwa, uznania ze strony dorosłych itp.), rozwija w dziecku dobre samopoczucie, ufność i radosne oczekiwanie. Niezaspokojenie zaś wywołuje lęki, niepewność siebie, poczucie własnej bezsilności. Chociaż zdolność do przeżywania lęków jest wrodzona, to jednak uaktywniają ją takie sytuacje społeczne, jak nadmierne ganienie, odrzucanie, krytykowanie, wrogość itp.

Wydarzenia, które wywołują w jednostce dobre samopoczucie, ufność do otoczenia , są przyczyną pozytywnych zmian w osobowości. Te zaś, które wywołują w niej poczucie małej wartości i niewydolności, powodują różne zaburzenia emocjonalne , charakteryzujące się dążeniem do unikania przeszkód, ucieczki od rzeczywistości w świat marzeń, iluzji. Mechanizmy obronne, które dziecko wytwarza, aby bronić się przed złym samopoczuciem, odgrywają dużą rolę.

Dziecko stopniowo wytwarza sobie jakiś obraz samego siebie przez doświadczanie takiego czy innego ustosunkowania się dorosłych wobec niego, przez widzenie siebie w świetle opinii dorosłych o nim. Nie umiejąc jeszcze ocenić siebie, dziecko czyni to na podstawie sądów, jakie słyszy o sobie. I zależnie od tych opinii wytwarza sobie mniej lub bardziej pozytywny czy negatywny obraz samego siebie. Taki czy inny obraz determinuje w znacznym stopniu jego postępowanie, zachowanie się. Jeśli jest to opinia negatywna, to jego negatywne zachowanie utrwala się w formie buntu, a potem następuje rezygnacja z poprawy niedostrzeganej przez dorosłych. Postępowanie rodziców z dzieckiem dostarcza mu informacji o jego wartości, o jego znaczeniu, co jest decydujące dla wytworzenia sobie takiego czy innego pojęcia o sobie. Kiedy dziecko wychodzi z domu i wchodzi w społeczność dziecięcą zaczyna szukać jakiegoś tytułu do zaznaczenia swojej obecności, niezagubienia się w tłumie. Małe dzieci trzymają się tego, co dotychczas było dla nich najpewniejsze: rodziców, a to znaczy, że w gronie rówieśników, np. w grupie przedszkolaków, dla wykazania, kim się jest, zaczynają się przechwałki na temat rodziców, Dziecko przypisuje sobie te wartości, które dostrzegło u rodziców. Drugą reakcją dziecka, wynikającą z poczucia zagrożenia własnej wartości, jest usiłowanie, aby koniecznie wszystkim i wszystkiemu dorównać, nie pozostać w tyle, nie być mniejszym, ani słabszym. Wkrótce odkrywa, że jedne dzieci coś mają, czego innym brak - są to przedmioty, zabawki. W społeczności dziecięcej zaczyna się akcentowanie własnej wartości tym, co się ma, a więc chwiejne poczucie wartości uzupełnia tym, co poza nim i co może nazwać swoim. Kiedy dziecko wchodzi w wiek szkolny zaczynają się liczyć nowe cechy przydające wartości, a mianowicie sprawność, umiejętność, dobre oceny. Stopniowo wraz z dzieckiem rośnie zakres jego poznania i jego możności przyswajania sobie wartości. Wartość "ja", począwszy od sprawności i umiejętności, zaczyna się wzbogacać o wartość estetyczną. Przeżywanie własnej wartości w kategoriach estetycznych może przyjść z zewnątrz , przez uwagi dorosłych. Dalszy etap przeżywania własnej wartości stanowi zwrócenie się o akceptację i uznanie poza rodzinne gniazdo. Zdobycie takiego uznania okazuje się znacznie trudniejsze aniżeli oczywista miłość rodziców, która powoli okazuje się niedostatecznym sprawdzianem wartości, chociaż zawsze ratuje w sytuacjach, w których doznaje się poza domem upokorzenia. Świadomość, że się jest w domu kochanym, mimo niepowodzeń w życiu, jest czynnikiem równoważącym poczucie własnej wartości.

Przyspieszony rozwój samowiedzy następuje w wieku dorastania, w okresie pomiędzy 12 a 18 rokiem życia. Już na początku tego okresu obserwuje się wzmożone zainteresowanie własnym ciałem i psychiką, w związku z dojrzewaniem płciowym i rozwojem zdolności do autorefleksji. W okresie tym, pełnym zmian i trudnych problemów, pytanie: "kim jestem?" nabiera znaczenia w związku z poszukiwaniem dróg własnego rozwoju, dorastaniem do ról i zadań ludzi dorosłych. Najpoważniejszy kryzys tożsamości związany z biegiem życia to kryzys w początkowym okresie tworzenia się względnie stabilnego pojęcia "ja" - kryzys okresu dojrzewania. Dojrzewanie biologiczne i związane z nim zmiany w wyglądzie czynią z młodego człowieka inną fizycznie osobę. Pociąga to za sobą zmianę stosunku otoczenia do niego. Dorastający zaczyna być spostrzegany jako ktoś inny : silny i duży, a nie słaby i mały jak dziecko. A więc taki z kim trzeba się liczyć, taki od którego można i trzeba wymagać, jako określony płciowo, a więc taki, który może być mniej lub bardziej atrakcyjny dla innych ze względu na swoją kobiecość czy męskość. Z perspektywy dorastającego zmienia się więc i jego "ja" i reakcje otoczenia wobec niego. Inną ważną właściwością okresu dorastania jest dostrzeżenie chaosu w sobie, narosłego wskutek "odciśnięcia się" różnorakich, często sprzecznych wpływów środowiska.

Integracja wiedzy o sobie i określenie swego miejsca w świecie jest warunkiem dalszego rozwoju.

Młodzieńcze szukanie akceptacji zwraca się do różnych adresatów. Rodzice bardzo szybko przestają wystarczać dla potwierdzenia własnej wartości. Wprawdzie młody człowiek najpierw szuka akceptacji i uznania wśród dorosłych, ponieważ oni są najbliżsi rodzicom, u nauczycieli, jednak już w wieku dojrzewania potrzeba akceptacji, uznania i podziwu odwraca się od dorosłych i zwraca się ku rówieśnikom, bardziej dąży do tego, żeby podobać się kolegom, koleżankom aniżeli dorosłym. Ta zmiana, choć bywa boleśnie przeżywana przez wychowawców, jako pewna forma odepchnięcia, czasem nazywana buntem młodzieży, jest raczej nieświadomym, biologicznie uzasadnionym wyborem, bo ostatecznie młodzi przejdą przez życie właśnie w społeczności swojego pokolenia, a akceptacja i uznanie ze strony pokolenia starszego nie wystarczają aby zdobyć akceptację wśród rówieśników. Ten "bunt" nie jest zwróceniem się przeciwko dorosłym, tylko jest zwróceniem się ku rówieśnikom jako tym, od których bardziej potrzebuje się aprobaty.

W wieku dojrzewania w poczuciu własnej wartości zostaje włączony nowy "tytuł" do wartości: płeć, a pragnienie akceptacji w tej roli zwraca się do przedstawicieli płci przeciwnej.

Dalszy rozwój samopoznania w wieku dojrzałym odbywa się zarówno pod wpływem indywidualnych zainteresowań, jak i pod presją nowych i trudnych sytuacji, wyłaniających się przed człowiekiem, w związku z pracą zawodową, założeniem rodziny, wychowaniem dzieci itd.

Samowiedza niedostateczna lub uzupełniana i korygowana zbyt późno prowadzi z czasem do powstania coraz to nowych sytuacji trudnych. We względnie stałych warunkach człowiek zachowuje orientację co do tego, kim jest, dzięki różnorodnym technikom uzyskiwania informacji na swój temat. Jednakże w doświadczeniu każdego człowieka zdarzają się takie okoliczności, w których dopływ informacji potwierdzających jego tożsamość zostaje w znacznym stopniu ograniczony, a także takie okoliczności, w których dopływające informacje są sprzeczne z wizją samego siebie. Wiele takich doświadczeń wiąże się z podejmowaniem nowych ról życiowych: roli zawodowej, roli małżonka, matki, ojca czy roli emeryta. Doświadczenia te stawiają człowieka przed koniecznością zmiany wizji własnej osoby. Często przebiega to w sposób "naturalny" i jeśli nawet człowiek odczuwa trudności w obliczu nowej dla siebie sytuacji, to rzadko odzwierciedlają się one w jego świadomości jako problemy z własną tożsamością. Czasem bywa jednak, że podjęcie nowej roli albo wyjście z roli wiąże się z ważkimi konsekwencjami psychologicznymi. Ma to miejsce wówczas, gdy wymagania nowej roli albo utrata statusu związana z wyjściem z roli odcinają ważne źródło informacji niezbędnych dla utrzymania poczucia tożsamości. Ma to miejsce także wtedy, gdy nowa sytuacja niesie informacje sprzeczne z dotychczas posiadanymi, wprowadzając zamęt i dezorientację.

Znaczenie naruszające poczucie spójności "ja" mogą mieć dla człowieka wszelkie zmiany nie związane bezpośrednio ze specyfiką różnych okresów życia i rozwoju. Przemieszczanie się w przestrzeni fizycznej i społecznej (zmiana miejsca zamieszkania, miejsca pracy, emigracja itd.) może stać się źródłem przejściowej lub poważniejszej dezorientacji co do tego, kim się jest. Podobny wpływ mogą mieć utrata przynależności do grupy bądź znaczne zmiany otoczenia człowieka. Śmierć ważnych osób, rozłąka, rozpad rodziny, to sytuacje, w których znika jakiś ważny układ odniesienia. Otoczenie stanowi bowiem główną i względnie stabilną oś orientacyjną co do znaczenia własnego "ja".

Człowiek żyje w świecie społecznym, w którym funkcjonują społecznie wypracowane systemy znaczeń, obowiązujące wzory i normy, jak również układy ról i pozycji , a także związane z nimi wymagania i oczekiwania partnerów. Pełniąc określone role i zajmując konkretne pozycje najpierw w rodzinie, grupie rówieśniczej, zespole klasowym, a w końcu w środowisku pracy nabywa on określonych doświadczeń społecznych i sądów o własnej osobie które określają jego relacje z otaczającą rzeczywistością, szczególnie społeczną.

Człowiek widzi siebie tak, jak zdaje mu się, że widzi go otoczenie. Pewna część tego spojrzenia otoczenia ulega internalizacji, tworząc to, co określa się jako daimonion, sumienie, superego.

Niezadowolenie z siebie jest siłą, która może stymulować rozwój. Lecz gdy przekroczy pewne granice, hamuje go: kieruje naszą energię na jałowe przeżywanie samoudręki, skłania do zastąpienia działania fantazjowaniem, dojrzewania emocjonalnego - rozwojem nerwicy.

Jednym z zadań rozwojowych wczesnej młodości jest wypracowanie poprawnej samooceny i pogodzenie się z własnymi brakami, których usunąć się nie da. Samoocena - cząstkowa lub ogólna - oznacza sąd o tym, jacy jesteśmy i jakie są nasze możliwości w takiej czy innej dziedzinie. Samoocena może być adekwatna, zaniżona lub zawyżona. Ma istotne znaczenie w regulacji naszego postępowania. Od niej zależy, czy pewne zadania uważamy za osiągalne, czy za przekraczające nasze możliwości. Osoba o samoocenie zawyżonej podejmuje się zadań, którym nie potrafi sprostać co wywołuje złe skutki w otoczeniu i kłopoty osobiste. Podobnie - ten kto siebie nie docenia, niepotrzebnie rezygnuje z wielu szans powodzenia i dalszego rozwoju. Stąd wielkie znaczenie samooceny poprawnej. Oprócz poprawnej samooceny człowiekowi jest potrzebne poczucie własnej wartości. Człowiek, który akceptuje samego siebie, wcale nie musi uważać się za osobę doskonałą. Jego "ja idealne" wskazuje mu dalszą drogę rozwoju.

Kłopoty z poczuciem własnej wartości mają często dzieci rodziców, którzy nie zapewnili im pełnej, bezwarunkowej miłości i wytworzyli w nich poczucie zagrożenia, niepewności, lęku przed odrzuceniem. Dziecko nie lubiane lub traktowane nierówno przez mało zrównoważonych rodziców może mieć trudności z polubieniem siebie.

Akceptacja siebie jest czynnikiem zwiększającym odporność na manipulację, bo wiąże się z przekonaniem o własnej wartości. Jest też warunkiem świadomego zachowania w sytuacjach trudnych, bo ułatwia zniesienie poczucia porażki. Daje przekonanie, że nie straciło się wartości mimo niepowodzenia, nie oznacza jednak niechęci do zmieniania samego siebie. Przeciwnie - akceptując siebie, można wierzyć, że warto się rozwijać poprzez zmienianie sposobów zachowania i szukanie nowych celów nawet w trudnościach i cierpieniu. Człowiek nie chce ich przeżywać i broniąc się przed cierpieniem posługuje się różnymi mechanizmami obronnymi, których rzeczywistej przyczyny nie uświadamia sobie.

Najczęstszym mechanizmem obronnym jest agresja. Coś nam się nie udaje, wpadamy w gniew, który wyładowuje się na tym, kto nam sprawił przykrość, albo gdy jest to osoba, której atakować nie śmiemy, na innych - nam podległych - lub przedmiotach martwych. Innym mechanizmem obronnym jest racjonalizacja. Nie udało się czegoś osiągnąć, wmawiamy więc sobie, że właściwie nie warto się było o to starać. Frustracja może też spowodować stłumienie, czyli nieświadome zapominanie o rzeczach przykrych, kłopotliwych, dezorganizację, czyli zachowanie bezsensowne, fiksację - powtarzanie tych samych czynności, choć nie prowadzą one do celu.

Często też, nieraz na skalę społeczną, można spotkać rezygnację, czyli poddanie się, wycofanie ze starań o cel, który, choć ważny, okazał się trudny do osiągnięcia. Wszystkie mechanizmy obronne stosowane są nieświadomie, człowiek nie zdaje sobie sprawy, że się do nich ucieka. Wspólnym mianownikiem mechanizmów obronnych jest to, że człowiek nastawia się na obronę samego siebie , a nie na cel. W rezultacie pozostaje po tej samej stronie przeszkody, z celem nie osiągniętym. Przejścia na drugą stronę przeszkody można dokonać w rozmaity sposób.

Tylko świadome wybory, dotyczące celu, dają szansę przejścia na wyższy poziom rozwoju psychicznego i dają szansę osiągnięcia celu. Przy nastawieniu na chronienie siebie a nie na cel, postępowanie będzie coraz mniej świadome, a coraz bardziej zależne od okoliczności zewnętrznych. Rosnąca dojrzałość to wzrost samoświadomości, zrozumienie motywów działania, realna ocena sytuacji i szansa na osiągnięcie celów coraz bardziej wartościowych.

Obraz otaczającego świata, ludzi i samego siebie zależy w dużej mierze od naszego nastawienia, które nie jest czymś stałym, ale ustawicznie oscyluje. Autoportret sięga w przyszłość, widzenie siebie w przyszłości odgrywa zasadniczą rolę w dynamice życiowej jednostki, a także w jej ogólnym nastawieniu do życia - optymistycznym czy pesymistycznym.

Nie można kierować swoim stanem emocjonalnym, można natomiast zmieniać obraz otoczenia i samego siebie. Przez lepsze poznanie siebie i swoich związków uczuciowych z otoczeniem ulega rozjaśnieniu zarówno własny autoportret, jak i obraz otoczenia.

BIBLIOGRAFIA:

Braun - Gałkowska M., Psychologia domowa, Warszawa 2000

Kępiński A., Poznanie chorego, Warszawa 1991

Pietrasiński Z., Sam sięgaj do psychologii, Kraków 1984

Reykowski J., Osobowość a społeczne zachowania się ludzi, Warszawa 1993

Sujak E., Rozważania o ludzkim rozwoju, Warszawa 1996

Zaborowski Z., Psychospołeczne problemy samoświadomości, Warszawa 1991
 

Opracowanie: Joanna Czyż

Wyświetleń: 1535


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.