Katalog Beata Danuta Kaniowska Muzyka, Scenariusze Scenariusz - Wieczór poetycko-muzyczny z okazji 250. rocznicy śmierci J.S. Bacha.Scenariusz
Wieczór poetycko-muzyczny z okazji 250 rocznicy śmierci J.S. BachaMuzyka (Menuet)Uczeń IJuż dawno chciałem napisać do ciebie NarratorJan Sebastian urodził się 21 marca 1685 roku. Był najmłodszy z rodzeństwa. Matka, Elżbieta umarła mu gdy miał lat dziewięć, a zaraz po niej odszedł i ojciec, Jan Ambroży, muzyk miasta Eisenach. W jednym roku mały Sebastian stracił oboje rodziców. Uczeń IIEgzystencjalny półmrok Uczeń IIILata spędzone w sercu niemczyzny nadały zasadnicze piętno charakterowi Jana Sebastiana, tak jak na pewno przedwczesna śmierć rodziców odbiła się na jego usposobieniu. Najwcześniejsze lata stały się zatem niezapomnianymi latami szczęśliwości, spokojnego domu, "anielskiego" dzieciństwa na tle romantycznego otoczenia. Muzyka (Aria na strunę G część III suity D-dur na orkiestrę)Uczeń ICzym ty sobie na to zasłużyłeś? NarratorToteż gdy tylko Jan Sebastian kończy lat piętnaście, ogląda się za własnym chlebem. Jeszcze śpiewa sopranem, wstępuje więc do chóru kościelnego w Luneburgu, mieście wrzosowisk. Z liceum, do którego uczęszczał w Ohrdruf, a które u współczesnych zasłużyło sobie na znaczną sławę, wynosi gruntowną znajomość języka łacińskiego. Wykształcenie ogólne kontynuuje w prywatnej szkole przy kościele Św. Michała w Luneburgu. Gdy szybko postępująca mutacja wykluczyła go z chóru, przeszedł do orkiestry jako instrumentalista. Grał na klawikordzie, na altówce, na skrzypcach. Uczeń IIIW Luneburgu rozwija się w młodziutkim Bachu żyłka włóczęgowska. Długie piesze wędrówki po opustoszałych jesiennych polach równiny niemieckiej stają się jego namiętnością. Oczywiście przyświecają tym wędrówkom cele czysto muzyczne. Należy przypuszczać, że w tych samotnych wypraw znajdował szczególne upodobanie. Oglądanie miast, miasteczek, wsi, noclegi w karczmach przydrożnych, spotkania z innymi podróżnymi rozwijały w nim znajomość i miłość kraju. Na pewno stykał się na wsi z muzyką ludową, której niejedno echo potem w twórczości jego odnajdziemy. Uczeń IVWyprawy te odbywał często o głodzie. Świadczy o tym powtarzana przez biografów Bacha legenda, jakoby pewnego dnia stał on głodny przed oknami karczmy, nie śmiejąc wejść do niej, gdyż nie miał grosza przy duszy. Nagle otworzyło się okno oberży i wyrzucono z niego na dwór kilka główek śledziowych. Głodny chłopiec podniósł te główki i - o dziwo! w każdej z nich znalazł po duńskim dukacie. Legenda jak legenda; w to, że Bach głodny stał przed karczmą, łatwo uwierzyć. Znacznie trudniej w te duńskie dukaty. Muzyka (Polonez)NarratorW roku 1703 po paromiesięcznym pobycie w Weimarze, Bach otrzymuje posadę organisty w Arnstadt. Na tej posadzie, mając dużo wolnego czasu, doskonali się w kunszcie gry na "królu instrumentów". Opuszcza Arnstadt już jako wspaniały organista, którego wielką grę podziwiali wszyscy współcześni, zawsze widząc w nim raczej wielkiego wirtuoza niż kompozytora. Uczeń IIZamiłowanie do włóczęgi, pokusa dalekich jesiennych czy zimowych wędrówek płata mu nie jednego figla zabawniejsza była wyprawa do Lubeki, gdzie Jan Sebastian tak się zasłuchał w grę słynnego Buxtehudego, że zapomniał zupełnie o mijającym czasie. Otrzymał urlop na cztery tygodnie, wraca do Arnstadt - ku wielkiemu zgorszeniu ojców miasta - po czterech miesiącach. Muzyka (Marsz)Uczeń IVJuż wkrótce widzimy go jako organistę nadwornego na dworze panującego księcia weimarskiego, Wilhelma Ernesta. Pobyt w Weimarze jest epoką, w której młody Jan Sebastian zdobywa pierwsze laury jako znawca organów i znakomity, najznakomitszy w Niemczech organista. NarratorZ Weimaru przedsiębierze on teraz podróże artystyczne, bądź to dla koncertów, bądź też w charakterze eksperta przyjmującego nowo wybudowane instrumenty z rąk wykonawców dla zamawiających je gmin miejskich czy też religijnych. Wiemy, że w swoich ekspertyzach Bach był sumienny i wymagający, toteż od młodości wzywano go do rozmaitych miast i miasteczek, samego lub też ze starszymi kolegami, celem dokonania oceny. Podróże te zaspokajały jego włóczęgowskie zamiłowania. Muzyka (Menuet)Uczeń IVNa ten czas przypada również podróż Bacha do Drezna, gdzie miał się zmierzyć w konkurencji ze starym organistą francuskim, Marchandem, który pokłócony z dworem wersalskim, bawił u Augusta I. Koncert współzawodników miał się odbyć na dworze Fleminga, wszechwładnego ministra króla polskiego, stryja księżnej Izabeli Czartoryskiej. Marchand, jak twierdzi anegdota, nie czekając na koncert, wyniósł się po cichu do Drezna. W każdym razie Jan Sebastian zwyciężył bezapelacyjnie i jako triumfator pozostał na placu, co mu jeszcze przysporzyło sławy. Uczeń IISzanuj dźwięki Muzyka (innowacja 3 głosowa)Uczeń IIIWędrówki jesienne prowadziły młodego muzyka najczęściej do Hamburga, gdzie miał okazję słuchania gry wspaniałych artystów. Grywał tutaj na przykład Reinken, typowy przedstawiciel szkoły północnych organistów. Uczeń IVCóż, kiedy sława nie zawsze wtedy oznaczała pieniądze! Co prawda, pensja Bacha wzrasta stale podczas jego pobytu w Weimarze. Kiedy na początku wynosiła 165 guldenów, teraz wypłacają mu już 350! Ale przy obsadzeniu wakującej posady kapelmistrza książę pomija Bacha. NarratorOczywiście wynika nowy konflikt! Zadzierżysty muzyk upomina się o swoje prawa i wylicza swoje kwalifikacje. Żądanie dymisji nastąpiło w takiej formie i z tak natarczywym naleganiem, że zgorszony książę Wilhelm Ernest rozkazuje osadzić mistrza w ciemnicy, gdzie trzyma go od 2 listopada do 2 grudnia 1717 roku, po czym "zwalnia go z aresztu i udziela wysoce niełaskawej dymisji". Uczeń IIPomóż Panie NarratorTeraz następuje w życiu Bacha jeżeli nie najszczęśliwszy, to najspokojniejszy i najpłodniejszy w arcydzieła okres, pobytu w Koethen. Muzyka (Badinerie - utwór z ostatniej części suity h-moll)Uczeń Iumieć tak żyć! NarratorW cichym bowiem Koethen, miejscu spokojnej i natchnionej pracy, miejscu przyjacielskich wieczorów muzycznych u księcia, spotyka Bacha największe nieszczęście. Kiedy latem 1720 roku wraca Jan Sebastian z podróży do Karlsbadu, dokąd wraz z innymi muzykami towarzyszył księciu, zastaje dom opuszczony i płaczące dzieci pod opieką sąsiadów; Maria Barbara umarła nagle podczas nieobecności męża. Z siedmiorga (?) dzieci, które mu urodziła, zostało przy życiu czworo. (ktoś zdmuchuje świece) Uczeń IIPrzyjdź i uzdrów Muzyka (Aria Mein Glaubiges Herze - fragment kantaty)Uczeń IIIJeżeli liryka Bacha ustawicznie powraca do tematów żałobnych, tak mówi o końcu, tak często wyraża tęsknotę do zgonu - to niewątpliwie także dlatego, że Jan Sebastian oswoił się ze śmiercią. Małe trumienki, zawierające zwłoki jego dzieci, co roku prawie opuszczają progi jego domostwa. Za Bachem idą wspomnienia śmierci rodziców (w ciągu jednego roku), śmierć w tajemniczych okolicznościach dorosłego syna, Bernarda, i wreszcie ta największa katastrofa domowa: śmierć pierwszej żony. Uczeń IProszę Cię moja Miłości Muzyka (Koncert d-moll na dwoje skrzypiec)NarratorNiespokojny duch Bacha wyraził się także i w tym, że nie mógł on nigdzie zagrzać miejsca; nawet tak spokojnej i płodnej pod względem artystycznym posady u księcia Leopolda. Uczeń IINajgorzej jest Uczeń IIITym razem już nie Reinken grał dla Bacha, lecz Bach dla Reinkena. W ciągu dwóch godzin demonstrował przed zachwyconym starcem swoją zadziwiającą zdolność improwizacji i swoją olśniewającą technikę. Obrał sobie za temat natchnionej gry melodię chorału Nad wodami Babilonu. Uczeń IVOto jak opisuje organowe improwizacje Bacha jeden z jego uczniów, Kirnberger: "Kiedy zasiadał do instrumentu poza nabożeństwem, o co niejednokrotnie był proszony wybierał jakiś temat i rozwijał go poprzez wszystkie zazwyczaj używane na organach sposoby, ale to w taki sposób, że nie opuszczał ani na chwilę wybranej melodii, chociaż grywał po dwie godziny i więcej bez przerwy. Używał naprzód tematu tego do preludium i do fugi z zastosowaniem pełnej gry organowej, potem pokazywał swą sztukę w dobieraniu rejestrów, grając utwór trzy- lub czterogłosowy, zawsze trzymając się tego samego tematu. Potem przychodził chorał, naokoło którego wybrana melodia owijała się w trzech lub czterech różnych głosach i z największymi urozmaiceniami. Kończył wreszcie fugą. Muzyka (Toccata i fuga d-moll)Uczeń ICzasem tam, gdzie jest samotność Uczeń IIITaka była improwizacja Jana Sebastiana w Hamburgu. Stary Reinken uściskał go po jej zakończeniu i powiedział: "myślałem że ta sztuka już zamarła; widzę, że w tobie jeszcze żyje!". Muzyka (Bourree)NarratorDruga żona - Anna Magdalena była nie tylko zacną żoną, matką dla pasierbów jak i dla własnych dzieci, ale współpracownicą swego męża. Była niestrudzoną kopistką jego dzieł, a z czasem jej pismo tak się upodobniło do pisma Jana Sebastiana, że późniejsze jej przepisywanie trudno odróżnić od oryginałów męża. Dozorowała również kopiowania dzieł Bacha przez jego synów, a pierwsza kopia kantaty sporządzona niewprawną ręką Wilhelma Friedemanna, który liczył podówczas sobie czternaście wiosen, nosi liczne ślady uzupełnień i poprawek ręki Anny Magdaleny. Uczeń IIKlęczący dźwięk NarratorW maju roku 1723 Jana Sebastian ostatecznie osiada w Lipsku, gdzie przebywa do końca życia. Lipsk to pełnia życia Bacha - ukoronowanie jego olbrzymiej i różnorodnej działalności. Urozmaicone obowiązki zaprzęgały go też do niezwykle uciążliwej pracy. Jest nie tylko kantorem u św. Tomasza, jest również nauczycielem śpiewu i łaciny w szkole przy tym kościele, mieszka przy szkole i musi opiekować się bardzo niesfornymi uczniami bursy. Muzyka (Inwencja 2-głosowa)NarratorPonadto pełni obowiązki dyrektora muzycznego Lipska, a więc musi rozciągać pieczę nad chórami i organami w czterech kościołach miasta. Przygrywa na ślubach, bierze udział w pogrzebach. Na każdą niedzielę i na każde święto musi skomponować, zinstrumentować, rozpisać na głosy, przygotować i wykonać nową kantatę. Jak się tu nie dziwić, że Jana Sebastian nie zawsze jest w dobrym humorze i kłóci się nieustannie z rajcami, rektorami, organistami i uczniami, że rzucił raz peruką w fałszującego akompaniatora. Uczeń ICzy przeraża cię użalanie się nad sobą? Muzyka (Gawot)Uczeń IVW ostatnich latach życia Bach zaczął chorować na oczy. Prawie zupełnie zaniewidział. Poddał się wówczas jakimś dwóm szarlatańskim operacjom, które mu wzroku nie ocaliły, natomiast odbiły się na ogólnym stanie zdrowia. Wtedy zamknął się w zaciemnionym pokoju, a czując że życie ulatuje, podyktował swojemu uczniowi, Altnikolowi, który niedawno został jego zięciem, ostatnią swą kompozycję, chorał. Uczeń IIPrzyjdź słodka śmierci NarratorW dziele tym umierający kompozytor wlał w formy znajdujące się na tej samej wyżynie co Sztuka fugi treść ostatniej modlitwy żarliwej swej duszy. Słuchacz dzisiejszy pragnąłby, aby ten pożegnalny chorał brzmiał może inaczej, bardziej ludzką nutą, ale Bach pozostaje na swoich chłodnych, lodowych szczytach już do samego końca. I może właśnie bardziej wzruszająca jest ta wierność sztuce - niż liryka języka, którym przemawia konający. Muzyka (Chorał "Jezus radością mego pragnienia")Uczeń IPanie Jezu NarratorPewnego dnia, budząc się z rana, odzyskał wzrok. Ale jeszcze tegoż dnia przeszedł miażdżący atak paraliżu. Przyłączyła się do tego gorączka i po kilku dniach choroby Bach, nie odzyskawszy przytomności, umarł. Było to dnia 28 lipca 1750 roku, nieco po godzinie dziesiątej wieczorem. Uczeń IIDźwięki są jak ludzie Ave Maria - kompozycja z I Preludium Bacha w opracowaniu Charlsa GounodaWykorzystano:
Opracowanie: mgr Beata Danuta Kaniowska Wyświetleń: 1700
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |