|
|
Katalog Katarzyna Kowalska Język polski, Scenariusze O Stefanie Żeromskim wspomnienie - scenariusz apelu z okazji święta patronaScenariusz apelu poświęconego pamięci Stefana Żeromskiego - patrona szkoły podstawowej w Nałęczowie przeprowadzonego 20. listopada 2004 w 79 rocznicę śmierci pisarzaTYTUŁ MONTAŻU: O STEFANIE ŻEROMSKIM WSPOMNIENIECHARAKTERYSTYKA: Na prezentowany przed szkolną publicznością program składają się wiersze wybrane z tomiku "Wiersze o Żeromskim" wydanego przez Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa, Lublin 2003 oraz dwie scenki- fikcyjne wywiady z paniami Zofią Górską - b. uczennicą Żeromskiego i Jego pierwszą żoną - Oktawią. CEL GŁÓWNY: przedstawienie sylwetki Patrona i wykazanie Jego związków z naszym miastem DEKORACJA: tablica z portretem pisarza oraz napisem: O STEFANIE ŻEROMSKIM WSPOMNIENIE, trzy krzesła i nakryty serwetą stolik REKWIZYTY: bukiet jesiennych liści, czerwona róża, chryzantema, książka - np. "Syzyfowe prace" MUZYKA: wybrane nagrania z płyty Angelo Badalamenti "Twin Peaks" oraz z płyty do filmu "Chopin- pragnienie miłości" - jako tło do wystąpień recytatorów 1,2,3,4,5 OBSADA: 11 uczniów (recytatorzy, narrator, 2 dziewczynki w stroju z epoki - wcielają się w postaci pp. Zofii Górskiej i Oktawii Żeromskiej, pozostałe dzieci w rolach uczniów- stroje szkolne) TREŚĆ MONTAŻU: (Na scenę wchodzą dwaj recytatorzy, którzy zaprezentują wiersze poświęcone pamięci pisarza.) RECYTATOR I: (wiersz W. Paźniewskiego pt. "Żeromski") Tutaj Żył i pracował Jeszcze echo Powtarza codziennie Jego kroki Kiedy tak biegł ulicami Głodny i chłodny Nie wiedząc Czy na jutro Starczy mu sił By zarobić na chleb I dach nad głową RECYTATOR II: (wiersz Ł. Danielewskiej pt. "Portret umowny") Siądź Oktawio na ganku Z Adasiem u kolan A twarz Stefana w wieńcu z ciemnej brody Będzie światłem tego zmierzchu W głębi pokoju Henia Zasłuchana w drżenie życia w sobie Niech stanie się portret wieczoru Gdy będzie się mówiło Pora na kolację Psy szczekają głośno Księżyc dochodzi do pełni Noc taka parna Stefanku A Janek odpędzając od lampy Rój wiedźmiastych ciem Jeszcze ani pomyśli O rzeźbieniu wezgłowia Do ostatniego twego łoża Oktawio (Po wyjściu recytatorów ich miejsce na scenie zajmuje narrator z bukietem jesiennych liści w dłoniach.) NARRATOR: Niedaleko Pałacu w parku nałęczowskim mała bramka wiedzie na cichą alejkę, kryjącą się wśród drzew i krzewów rozrosłych bujnie. Łagodna, ozłacana słońcem jesień polska usłała drogę kobiercem liści, szeleszczących, miotanych powiewem ożywczego powietrza. Droga prowadzi nas do dawnego ogrodu i posiadłości państwa Górskich. Przed nami wielki drewniany dwór, staroświecki na podmurowaniu. Tutaj przemieszkiwał Żeromski półtora roku jako nauczyciel córek państwa Górskich - Stefci, Jasi i Zosi. Cisza. Wchodzimy do dworu, aby dowiedzieć się czegoś o Żeromskim, przeżyć wspomnienie o tym wielkim duchu, który tu żył, pracował, cierpiał... W nieco dzikim ogrodzie ogarnął nas nastrój tak poważny... SCENKA I Uczeń 1 - Halo! Jest tam kto? Dzień dobry! Uczeń 2 - Cicho...(tu imię ucznia). Bo jeszcze nas ktoś przegoni. Uczeń 1 - E tam. Tu mieszka tylko pani Zofia Górska, a ona lubi dzieci. Halo! Jest tam kto? (po krótkiej chwili wchodzi na scenę "pani Zofia" -dziewczynka w stroju z epoki) Uczeń 1 i 2 (razem) - Dzień dobry pani Zofio! Pani Zofia - Witajcie dzieci. Czego potrzebujecie? Uczeń 2 - Wiemy, że znała pani osobiście Stefana Żeromskiego, który jest patronem naszej szkoły, chcielibyśmy dowiedzieć się o pisarzu jak najwięcej. Uczeń 1 - tak, zwłaszcza, że teraz, w szkole podstawowej nie czytamy żadnego utworu Żeromskiego. Pani Zofia - Świetnie. Siadajcie. Opowiem wam wszystko, co zapamiętałam. (wszyscy siadają przy stole) Uczeń 1 - Kiedy poznała pani pisarza? Pani Zofia - Przybył do nas z Kielc we wrześniu 1890 roku. Nasz ojciec uważał, że dziewczęta powinny się uczyć w domu, więc zatrudnił Żeromskiego jako naszego nauczyciela domowego, wówczas nazywano go guwernerem. Uczeń 2 - Czy Żeromski był surowym nauczycielem? Pani Zofia - Ależ nie, skąd! Bałyśmy się go jednak trochę, bo był bardzo poważny, małomówny i zamknięty w sobie. Czasem wydawał się wręcz ponurym i rozdrażnionym człowiekiem. Nauka szła nam dość kulawo. Moje siostry - Jasia i Stefcia i ja robiłyśmy nauczycielowi różne psikusy. Stefcia- imienniczka Żeromskiego, postanowiła zwracać się do niego po imieniu, w dodatku zdrobniale. Kiedy nauczyciel spóźnił się nieco na lekcję, Stefcia mówiła: "Funiu, nie będzie lekcyj, bo zaraz będzie obiad". Wyobrażacie sobie? Żeromski był wtedy bezradny wobec nas - rozbrykanych dzieci. Uczeń 1- A czy pamięta pani inne wasze wygłupy? To bardzo interesujące. Pani Zofia - O, tak, wiele, ale opowiem wam jeszcze jeden "grzech dzieciństwa". Pewnego razu Żeromski wyjechał, a my, swawolne dziewczynki zakradłyśmy się do jego pokoju "na górce" i wyciągnęłyśmy z szafy jego papiery, wśród nich rękopis opowiadania "Siłaczka". Byłam najstarsza i nadziwić się nie mogłam, że nauczyciel ma w swoich notatkach ma tyle skreśleń i poprawek. Wówczas bardzo nas rozbawiły te "wypracowania" pana Stefana. Dzisiaj rozumiem, z jakim trudem tworzył się język Żeromskiego, rozumiem Jego talent- głęboki i skupiony. Żeromski nie tworzył łatwo, lecz powoli i uparcie zaglądał w otchłań życia ludzkiego. Miał serce wrażliwe niezmiernie na cierpienia ludzkie, pięknie i głęboko odczuwał przyrodę, czemu dał wyraz w utworach takich jak: "Ludzie bezdomni", Popioły ", Przedwiośnie". A wiecie, że już w gimnazjum spotkacie się z Jego powieścią? Uczeń 1 - Jaką? Pani Zofia - To powieść o przygodach nastoletniego chłopca - Marcina Borowicza. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Uczeń 2 - Dziękujemy za opowiadanie o Pisarzu. Chyba już pójdziemy. Do widzenia. Pani Zofia - Do zobaczenia. Nie zapominajcie o Żeromskim, to wielki człowiek... i koniecznie odwiedźcie Chatę. (uczniowie schodzą ze sceny, ich miejsce zajmuje recytator z czerwoną różą w ręku) RECYTATOR 3: (wiersz Ł. Danielewskiej pt. "Lipcowa róża") Rosła Jak tamto lato Razem z tobą I dla ciebie Tuliła się do ścian Chaty W przeczuciu gromu Kiedy Twój oddech Stężał szkarłatem Ojciec jeszcze nie na pomniku A już jak skamieniały Tę jedyną Ledwie rozkwitłą z pąka Położył ci na sercu Trzydziestego lipca Tamtego roku (po zejściu ze sceny recytatora 3, jego miejsce zajmuje narrator z książką w ręku) NARRATOR: Słońce oświetla aleje parku zdrojowego. Udajemy się z wizytą do Chaty, w której mistrz słowa tworzył arcydzieła literatury, w której przeżył ogromną swą boleść- śmierć ukochanego syna Adasia. Może uda się spotkać i porozmawiać z żona pisarza- panią Oktawią Żeromską- pierwszym kustoszem tej izby pamiątek (narrator schodzi ze sceny, a zza kulis wychodzą dwaj uczniowie i dziewczynka w stroju z epoki- pani Oktawia) Uczeń 3 i 4 (razem) - Dzień dobry pani! Pani Oktawia - Witam was. Zapraszam do środka. Rozgośćcie się. (wszyscy zajmują miejsce za stołem) Uczeń 3 - Czy opowie nam pani historię Chaty? Pani Oktawia - Z chęcią. Pomysł wybudowania pracowni na wzgórzu zrodził się dawno, ale urzeczywistnił, gdy Stefan otrzymał honorarium za powieść "Popioły". W otoczeniu drzew, na działce przylegającej do willi moich rodziców szybko rosła Chata- pracownia. Tu wreszcie z dala od zgiełku, w ciszy Żeromski tworzył, spotykał się z działaczami politycznymi, tu odbywały się kursy oświatowe, to tu wreszcie z miłością patrzył na zabawy naszego jedynego syna Adasia. Gdy synek odszedł (p. Oktawia wyciera chusteczką oczy) zbolały ojciec zbudował nieopodal Mauzoleum, w którym spoczęły szczątki dziecka. Potem wyjechał z Nałęczowa na zawsze. Ale pamięć o jego dobroci i szlachetności, o wrażliwości na ludzką niedolę- przetrwała. Uczeń 4 - Kiedy postanowiła pani udostępnić Chatę zwiedzającym? Pani Oktawia - Pomyślałam, że należy zebrać pamiątki po Stefanie tuż po jego śmierci 20.listopada 1925 roku. Ocalić od zapomnienia wszystko to, co było Mu bliskie i potrzebne w okresie, kiedy tu przebywał i tworzył. Mam nadzieję, że udało się to choć w części. Uczeń 3 - Oczywiście, wszyscy uczniowie naszego miasteczka wiedzą o Chacie, byli tu z rodzicami lub nauczycielami. My poznamy Jego Twórczość dopiero w gimnazjum, ale nasza szkoła nosi imię pisarza i jesteśmy z tego dumni. Pani Oktawia - Cieszę się, że pamięć o Żeromskim żyje wśród was, dzieci. Mam nadzieję, że kiedyś znowu spotkamy się w Chacie. Uczeń 4- Obiecujemy. Opowiemy także naszym szkolnym kolegom o faktach z życia pisarza. A dziś dziękujemy za rozmowę. Do widzenia. Pani Oktawia - Do widzenia. (wszyscy opuszczają scenę, po chwili wchodzi narrator z chryzantemą) NARRATOR: Wacław Borowy, badacz literatury i twórczości Stefana Żeromskiego tak powiedział o pisarzu: "Jego twórczość była chlebem duchowym dla pokoleń(..) Był tym, wobec którego niemożliwą była obojętność". Uczcijmy więc pamięć tego wielkiego Polaka, pisarza, patrioty- naszego patrona. (wszyscy biorący udział w przedstawieniu wchodzą na scenę, ustawiają się w określonym porządku, a spośród nich wychodzi recytator 5) RECYTATOR 5: (wiersz G. Karskiego pt. "Na zgon Stefana Żeromskiego" fragm..) Nic nie przepadnie, nie zginie żadne twoje słowo, I w każdym pokoleniu żyć będziesz na nowo, I zostanie po tobie- wbrew mogilnej cieśni- Odznaka, której żadne nie przytłoczą głazy: Złoty krzyż twego serca, świecący bez skazy Na wielkiej wstędze twojej nieśmiertelnej pieśni NARRATOR: Teraz delegacja uczniów z klas VI uda się do pomnika Patrona celem złożenia kwiatów. My zaś wszystkim zebranym serdecznie dziękujemy za uwagę. (wymieniona delegacja pod opieką nauczyciela oddala się do pomnika pisarza w Parku Zdrojowym, pozostali zaś uczestnicy przedstawienia kłaniają się i schodzą ze sceny)
Opracowanie: mgr Katarzyna Kowalska- nauczyciel mianowany Wyświetleń: 3723
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |