Katalog Iwona Klej Pedagogika, Artykuły Ksiądz Wacław Bliziński - opiekun sierotKsiądz Wacław Bliziński - opiekun sierotKsiądz Wacław Bliziński urodził się 28 lipca 1870 roku w Warszawie, a zmarł 21 października 1944 roku w Częstochowie1. Po ukończeniu warszawskiego gimnazjum wstąpił do seminarium duchownego we Włocławku. Po skończeniu seminarium został wyświęcony na księdza, w roku 1892. Po święceniach kapłańskich został mianowany proboszczem w Cierzęcinie. Przebywał tam pół roku. Ze względu na cechujące go zdolności został przeniesiony do Włocławka i tam został wikariuszem katedralnym, objął sekretariat konsystorza generalnego i prefekturę w szkole rzemieślniczej. Na tych stanowiskach pozostaje do roku 1900, w którym otrzymał probostwo w Liskowie w powiecie kaliskim2.Działalność społeczna księdza Blizińskiego przeobraziła Lisków- ze wsi zacofanej gospodarczo i zaniedbanej moralnie stała się ona wzorem i ogniskiem postępu i kultury. Hasłem ks. Wacława było "przychylić parafianom chleba i nieba" 3. Zdawał sobie sprawę z małej skuteczności pracy duszpasterskiej przy braku minimum potrzeb materialnych i kulturowych oraz z tego, że kapłan katolicki ma szczególne warunki dla skutecznego oddziaływania na wsi, dzięki autorytetowi, który posiada, bliskiemu kontaktowi z ludnością oraz możliwości łączenia działalności społecznej z pracą religijną. Młody proboszcz "zakasawszy rękawy wziął się do roboty4". Aby dokonać dzieła ksiądz Bliziński wytyczył sobie plan na najbliższe lata- podnieść kulturę wśród parafian i dokończyć budowę kościoła. Obcował on z wiejskim ludem na co dzień i dawał mu dobry przykład, jednocześnie potrafił wpoić w ludzi zasady wiary, konieczność oświaty, bez której wieśniacy byli wykorzystywani przez sprytniejszych od nich. Ksiądz Wacław umiał przemówić do nich o składki na dokończenie kościoła, uczył czytać i pisać starych ludzi, potrafił wpoić w nich przekonanie, że samopomocą mogą dojść do dobrobytu. Otwierał ochronki, które zastępowały szkoły i to właśnie ochronki rozpoczęły opiekuńczą działalność księdza Wacława Blizińskiego. Pierwszą ochronkę założył ks. Bliziński w parafii Lisków w 1905 roku i sam tę ochronkę utrzymywał5. Początkowo do tej pierwszej ochronki, która była nowością na wsi uczęszczało tylko szesnaścioro dzieci. Pod koniec roku liczba ich wzrosła do trzydziestu. Drugim ważnym powodem, dla którego coraz więcej dzieci zaczęło uczęszczać do ochronki była nauka katechizmu. Była ona niezbędna w przygotowaniu do Pierwszej Komunii Świętej. Dzieci uczące się katechizmu w ochronce nie musiały chodzić na naukę katechizmu do innego kościoła. Kiedy liczba dzieci w ochronce zaczęła szybko wzrastać ksiądz Wacław postarał się o założenie ochronki w każdej większej wiosce. W 1913 roku w parafii Lisków istniało 7 ochronek, do których uczęszczało 535 dzieci6. Opiekunki w ochronkach nie zawsze posiadały odpowiednie kwalifikacje, ale ks. Bliziński uważał, że należy przede wszystkim zachęcić dzieci do oświaty i lepiej zrobić cokolwiek, niż nic, dlatego decyduje się powierzyć oświatę kobietom, może mniej uzdolnionym, lecz zacnym i kochającym dzieci7. Przez kilka godzin dziennie dziecko miało opiekę o wiele przewyższającą tę, którą mogłoby mieć w domu. Wszyscy, którzy zwiedzali Lisków do najmilszych chwil zaliczają te, które spędzili w ochronkach. Ks. Bliziński radził również innym zakładać ochronki i nie zrażać się przeciwnościami losu. Wskutek pracy w ochronkach w Liskowie w ciągu 10 lat liczba analfabetów zmniejszyła się z 87% do 8%. W 1913 roku Towarzystwo Opieki nad Dziećmi zwróciło się z gorącym apelem do wsi, aby przyjęli na pewien czas biedne i opuszczone przez swych rodziców dzieci. Ks. Wacław w odpowiedzi na ten apel pojechał do Warszawy i przywiózł 30 dzieci8. Czworo osieroconych dzieci adoptowali bezdzietni gospodarze, sześcioro wróciło do rodziców, gdy zmieniły się warunki życia. Reszta dzieci tak bardzo przywiązała się do swoich opiekunów, że nie wróciła do rodziców. Ks. Wacław Bliziński w porozumieniu z Towarzystwem Opieki nad Dziećmi zwołał zebranie, zapoznał zgromadzonych ze statutem i celami powyższego Towarzystwa i zaproponował utworzenie w Liskowie stałego Gniazda dla biednej dziatwy9. Projekt księdza przyjęto i zapisano 30 osób na członków towarzystwa. Członkowie zobowiązali się do płacenia rocznej składki oraz do opiekowania się salą zajęć i internatem. Opiekunem Gniazda został ks. Wacław Bliziński, a jego zastępcą miejscowy włościanin Antoni Majdański. Przyjęto do Gniazda początkowo dziesięciu chłopców w wieku 10-12 lat. Nauczono ich czytać, pisać oraz wykonywać pewne praktyczne działania, które można określić jako zawód (np. tkactwo lub zabawkarstwo). Dzieci z Gniazda to dzieci bardzo biednych rodziców lub takich, którzy nie potrafią zapewnić opieki swym dzieciom. Początkowo były to dzieci bardzo kłopotliwe z powodu braków w dotychczasowym wychowaniu. Z biegiem czasu wszystkie te braki zostały uzupełnione. Najbardziej jednak znaczącym osiągnięciem ks. Wacława Blizińskiego był Sierociniec św. Wacława, który otworzono w 1920 roku. Dzieci będące wychowankami tegoż sierocińca, to przede wszystkim wychowankowie białostockiego zakładu wychowawczego, utrzymywanego przez Amerykański Czerwony Krzyż10. Z powodu zbliżających się pod Białystok bolszewików należało ewakuować sieroty, a doskonałym miejscem okazał się Lisków. Ks. Wacław na prośbę zarządu zakładu zgodził się przyjąć biedne i osierocone dzieci. Początkowo było aż 800 dzieci, po pewnym czasie przeniesiono większą ich część do innych zakładów. Ksiądz Bliziński rozmieścił dzieci w szkole rolniczej, w gimnazjum, na plebani i w kilku namiotach. Kiedy bolszewicy odstąpili od Warszawy, ks. Bliziński chciał, aby zabrano dzieci. Okazało się jednak, że budynki zakładu wychowawczego w Białymstoku zostały zniszczone. Urząd jeńców, uchodźców i robotników 11 prosił o zatrzymanie dzieci w Liskowie. Ksiądz Bliziński zgodził się na to, ale pod pewnymi warunkami, a mianowicie: że zostanie 350 dzieci, rząd da pieniądze na postawienie odpowiednich budynków oraz będzie dopomagał materialnie. Uczyniono tak, jak życzył sobie ks. Bliziński. Rząd przydzielił pieniądze i rozpoczęto budowę. Najwcześniej przystąpiono do budowy szpitala i już w grudniu trzydzieścioro dzieci przeniesiono do szpitala12 . Następnie budowano pawilony mieszkalne i szkołę. Ziemię pod budowę kolonii zakupili parafianie, którzy należeli do Stowarzyszenia Budowlanego i ofiarowali ją sierocińcowi na własność. Do czasu uruchomienia szkoły rolniczej dzieci mieszkały w gimnazjum i w domach prywatnych. Do głównego pawilonu, niezupełnie wykończonego dzieci zostały przeniesione w lutym 1921 roku13. We wrześniu 1920 roku ks. Wacław Bliziński zwrócił się do Sióstr Szarytek w Warszawie, aby objęły opiekę nad zakładem. Niestety zgromadzenie odmówiło z powodu braku sióstr; wtedy ksiądz Wacław zwrócił się do Matki Generalnej Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny w Starej Wsi w Małopolsce z tą samą prośbą. Matka Generalna, Eleonora Jankiewicz zgodziła się przysyłając na początek pięć sióstr. Na czele zakładu sierocego stanęła siostra przełożona Stanisława Nagajówna, która oficjalnie objęła swój urząd 15 lutego 1921 roku. Osobą upoważnioną do dysponowania majątkiem Amerykańskiego Czerwonego Krzyża był ks. Wacław Bliziński. Dowód przekazania tego majątku istnieje w aktach sierocińca i stanowi ważny dokument prawny, mocą którego ks. Bliziński, wówczas poseł na Sejm Ustawodawczy, stał się "generalnym plenipotentem olbrzymiego inwentarza, mogąc nim dysponować" 14. W grudniu 1921 roku odbyła się uroczystość poświęcenia sierocińca, w której wzięli udział przedstawiciele Rządu w osobach ministrów: Pracy, Zdrowia, Aprowizacji. Sejm reprezentowali posłowie i wicemarszałek, byli również obecni przedstawiciele Komitetu Amerykańskiego. W maju 1922 roku ks. Bliziński wyjechał do Ameryki i przywiózł stamtąd fundusze na dalszą rozbudowę sierocińca. Pieniądze uzyskał od Polonii Amerykańskiej, dzięki poparciu ówczesnego konsulatu polskiego w Nowym Yorku. Ks. Wacław uzyskał także w Ameryce zapewnienie tamtejszych Polaków o przysyłaniu na potrzeby sierocińca po 300 dolarów miesięcznie. Oprócz tego ksiądz Jankowski z Ameryki ofiarował sierocińcowi na budowę nowego pawilonu 2 tysiące dolarów. W 1923 roku ks. Wacław Bliziński ofiarował 60 morgów lasu w Koźlątkowie na letnisko dla dzieci. Dzięki pomocy wiele życzliwych ludzi z kraju i Ameryki ukończono budynek Szkoły Przemysłowo-Rolniczej, a w 1925 wzniesiono budynki gospodarcze, mieszkalne dla gospodarza, zdrenowano grunty należące do sierocińca i ogrodzono dziedziniec15. W tym roku sierociniec również gościł w swych ścianach przedstawicieli organizacji rolniczych oraz Prezydenta Rzeczypospolitej. Na mocy Aktu Fundacji zatwierdzonego przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej w dniu 28 lipca 1922 roku ks. Prałat Wacław Bliziński został uznany dożywotnio Kuratorem Sierocińca, któremu nadano nazwę, z uwagi na gorliwego rzecznika tej instytucji i jego wielkie zasługi w tym kierunku, Sierocińca św. Wacława, patrona ks. Blizińskiego16. Majątek tegoż sierocińca składał się z następujących dóbr: 72 mórg ziemi ornej, 60 morgów lasu, 12 morgów torfu. Budynki wchodzące w skład sierocińca to: 9 budynków mieszkalnych i 7 budynków gospodarczych17. W 1937 roku w sierocińcu znajdowało się 297 wychowanków; 149 chłopców i 139 dziewcząt. Sierot zupełnych było 159, półsierot- 86 oraz 34 dzieci, co do których brak było danych. Wszelkie inicjatywy rozwijające się w sierocińcu wychodzą od ks. Blizińskiego. Zadania sierocińca rozwijają: Szkoła Zawodowa Żeńska, Szkoła Rzemieślniczo-Przemysłowa z działami specjalnymi: stolarskim, zabawkarskim, ślusarsko-mechanicznym, a także szpital mający pieczę nad stanem zdrowia wychowanków18. Na terenie sierocińca istnieją organizacje o charakterze społecznym, których członkami są dorastający wychowankowie. Straż ogniowa, która liczy 28 chłopców, przysposobienie wojskowe, orkiestra, harcerstwo, samorząd sierociński. Przy szpitaliku istnieje ambulatorium, gabinet dentystyczny, obsługujący nie tylko wychowanków sierocińca, lecz w ogóle młodzież szkolną i osoby spoza zakładu. Na terenie sierocińca znajdują się również kąpiele ludowe, czyli łaźnie, które obsługują w pierwszej kolejności wychowanków szkoły oraz ludzi ze wsi. Istnieją również przy sierocińcu warsztaty szkolne, szewskie i krawieckie. Mają one na celu przygotowanie rzemieślników spośród wychowanków mających ochotę pracować w tym zawodzie, aby dać im możliwość zdobywania pracy zarobkowej po opuszczeniu sierocińca. Sierociniec wydaje własne pismo, pt. "Liskowianin", zawierające w swej treści informacje z życia Liskowa, korespondencje ze świata i praktyczne wskazówki gospodarskie. Młodzież zakładu ma do dyspozycji bibliotekę dość bogato zaopatrzoną w dzieła polskich autorów. Życie wychowanków utrzymane jest w ramach ustalonego regulaminu. Zadanie wychowania dziecka odbywa się tu nie drogą surowych nakazów, gniewu i wymierzanych kar, ale drogą szczerej miłości do dzieci. Z miłością otaczają dzieci w sierocińcu księdza proboszcza, "lgną do jego serca(...) wyczuwają w nim najlepszego ojca" 19. We wspomnieniach starej kobiety, kiedyś wychowanki sierocińca, ksiądz prałat to: "pogodny tatuś, który ma pełne kieszenie cukierków, który bierze na kolana, mówi, że trzeba być grzeczną, zabiera na bryczkę i wiezie dzieciarnię aż do krzyżówki; tatuś, do którego można się odwołać jeśli wyrok siostry-opiekunki wydaje się niesprawiedliwy" 20. Młodzież, która opuściła sierociniec pisze listy do księdza Wacława, pełne tęsknoty i miłości. Marzy ona o dniu zjazdu w sierocińcu, który odbywa się raz w roku, w dniu imienin ks. Blizińskiego. Sierociniec powstał w Liskowie dlatego, że był tam człowiek energiczny, pełen inicjatywy, umiejący sobie radzić w każdej sytuacji, typ społecznego pracownika, nie zrażającego się piętrzącymi się przed nim trudnościami21. Gdyby nie było księdza Wacława, gdyby nie było w Liskowie bardzo dobrych warunków dla sierot, które stwarzał wieloletnią pracą, z pewnością sierociniec w Liskowie nie powstałby. Pragnieniem księdza Blizińskiego było, aby zakład rozwinął się w samowystarczalną instytucję, aby przysposabiał wychowanków do samodzielnej pracy i życia w społeczeństwie. Miłością do dzieci, do wszystkich ludzi ksiądz Wacław realizował swoją ideę, aby "przychylić parafianom chleba i nieba". Dbał o ich rozwój, życie, przyszłość, starając się uczynić z nich mądrych ludzi z otwartymi sercami, którzy kochają Boga i bliźniego. Przypisy: 1. Cz. Strzeszewski. Bliziński Wacław ks. [w:] "Encyklopedia Katolicka". T. 2. Lublin 1976 r. kol. 659. 2. A. Chmielińska. Wieś polska Lisków w ziemi kaliskiej. Lisków 1925 s. 10-11. 3. Cz. Strzeszewski. Kościół Katolicki w Polsce wobec zagadnień społeczno-gospodarczych. (brmw) s. 387. 4. Chmielińska, j.w. s.12. 5. M. Moczydłowska. Wieś Lisków na podstawie wiadomości zebranych na miejscu. Kalisz 1913 s. 116. 6. Tamże. 7. Moczydłowska, j.w. s. 117. 8. Tamże s. 135. 9. Tamże s. 136. 10. Chmielińska, j.w. s. 122. 11. Urząd do spraw uchodźców białostockiego zakładu wychowawczego (J.U.R.). zob. A. Chmielińska, j.w. s.122. 12. W. Karczewski. Lisków dzieje jednej wsi polskiej. Lisków 1937 s.130. 13. Tamże s. 131. 14. Tamże s. 131. 15. Tamże s. 133. 16. Chmielińska, j.w. s.124. 17. Karczewski, j.w. s. 134 18. Tamże s. 137. 19. Chmielińska, j.w. s. 137. 20. A. Boniecki. Myśl w setną rocznicę urodzin sławnego prałata. "Tygodnik Powszechny" 1971 nr28 s. 2. 21. W. Karczewski. Sieroce Gniazdo. Lisków 1931 s. 11.
Opracowanie: Iwona Klej Wyświetleń: 1976
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |