Katalog Przemysław Waszak, 2010-04-09 Toruń Historia, Recenzje Recenzja syntezy: Georges Duby, „Rok Tysięczny”, Warszawa 1997, ss. 217, Bellona, przekład: Małgorzata MalewiczAutorem tej książki, wydanej po raz pierwszy w 1980 roku jest, zmarły 16 lat później, francuski mediewista, profesor College de France, członek Akademii Francuskiej, doktor honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z 1990 roku. Pisarz, którego wykłady mają opinię przystępnych, daleko syntetycznych, wyjaśniających w jednym ujęciu kilka różniących się zagadnień. Naukowiec, udzielający się w serii telewizyjnych audycji. Napisał takie dzieła, jak „Damy XII wieku”, „Czasy katedr”, „Bitwa pod Bouvines...”, „Rycerz, kobieta i ksiądz”, został współautorem „Historii kultury francuskiej” i redaktorem „Historii życia prywatnego”. Co ważniejsze Duby związany był z francuską szkołą „Annales”, która powstała w latach 20-tych ubiegłego wieku i wniosła istotny wkład w rozwój nauki tudzież dydaktyki oraz ustaliła kanon pisania dzieł historycznych. W takich cechach, jak: przystępność wykładu, barwny, lekki styl, pozwalający „wczuć się” w daną epokę, czerpanie z innych nauk, odnajdujemy postulaty Marca Blocha z jego „Pochwały historii”. W swojej pracy Autor obficie czerpie z materiału źródłowego, stosując na poparcie niemal każdego swojego zdania liczne i obszerne cytaty, dostępne każdemu czytelnikowi, gdyż przetłumaczone. Niemniej sam otwarcie stwierdza, iż tłumaczenie zubaża wymowę przekazu. Ze swojej kwerendy rozlicza się już na początku dzieła w rozdziale „Świadkowie”, przekazując czytelnikowi jakby strukturę swojego warsztatu historycznego, bazującego niemal wyłącznie na źródłach – tym, dzięki czemu w ogóle możemy interpretować przeszłość. Do dyskusji naukowej odnosi się właściwie tylko raz, wspominając o pewnym dziejopisarzu, iż „nie cieszy się dobrą opinią” – tak jakby chodziło o pogawędkę. Sprowadza sprawy naukowe z panteonu na ziemię, zachęcając czytelnika do lektury. Autor stara się stopniowo przekazywać nam coraz więcej informacji. Umieszcza konstruktywne, nawiązujące pytania: „Co dzieła mogą wnieść dzisiaj do tworzenia historii?”. Do cytowanych źródeł należą teksty Adalberona z Laon, Gerberta, Helgauda z Fleury, cuda św. Benedykta i św. Foy, „Liber apologeticus”, kronika Ademara z Chabannes, często przytaczane „historie” Raula Glabera i Richera „Historia Francji 888-995”, choć Autor wymienia i zna ich znacznie więcej. Bibliografia podana przez Duby’ego, złożona z zaledwie kilku pozycji, nie tyle wiąże się z napisaniem tej konkretnej pracy naukowej, ile stanowi przewodnik po możliwościach rozszerzenia swojej wiedzy dla studiującego tę książkę. Praca składa się z – wspomnianego już częściowo – wstępu: „Świadkowie” (s. 7-29) i ośmiu części: 1 – „Sens Historii” (s. 33-40), 2 – „Mechanizmy umysłowe” (s. 43-59), 3 - „Widzialne i niewidzialne” (s. 63-93), 4 – „Nadzwyczajne zjawiska Tysiąclecia” (s. 97-119), 5 – „Interpretacja” (s. 123-133), 6 – „Oczyszczenie” (s. 137-162), 7 – „Nowe Przymierze” (s. 165-180), 8 – „Rozkwit” (s. 185-203). W obrębie ośmiu części całość została podzielona na 33 rozdziały, każdy zamykający pewne zagadnienie i złożony z jednego do sześciu podrozdziałów. Dołączona została krótka chronologia wydarzeń politycznych i kulturalnych z lat 981-1039, bibliografia, spis treści, brak natomiast indeksów, choć ze względu na sposób ujęcia pracy – nie kładzenie nacisku na poszczególne fakty – nie wydają się one konieczne. Przypisy pojawiają się w tekście. „Świadkowie”. Autor odrzuca pokutujący wciąż mit o mrocznym średniowieczu. Ustala tematykę pracy na historię mentalności zaś jej zakres chronologiczny, m.in. ze względu na niedokładne obliczenia ówczesnych na lata 980-1040. Przedstawia rys Zachodu X wieku, jako krainy stopniowo uspokajającej i cywilizującej się. Podkreśla szczupłość zachowanych źródeł, gros których stanowią źródła aktowe – przechowywane ze względu na ich użyteczność dla ówczesnych, kosztowny materiał – pergamin. Decyduje się jednak ograniczyć tylko do przedstawienia i skomentowania literackich przekazów pisanych. Postuluje konieczność analizy wszystkich dostępnych świadectw. Czyniąc aluzję do historii politycznej przed szkołą „Annales” zaznacza, że sam skupi się bardziej na, pomijanych dotąd, źródłach opisowych. Dokonuje przeglądu, podziału oraz oceny przydatności dostępnych źródeł, charakteryzując również ich autorów. Wyróżnia roczniki, kroniki, miracula i historie. Uwydatnia wymóg zmiany naszych nawyków myślowych na, panujące w analizowanej przez nas epoce, wczucie się w owe czasy. Choć dzieła te należą do różnych nurtów – między innymi kluniackiego, to jednak wszystkie wywodzą się z odrodzenia karolińskiego. Większość pochodzi ze środowisk opactw. Posiadają też różnorodny charakter – traktują o poszczególnych regionach, rodach. Określa specyfikę tych dzieł literackich – mówiących o rzeczach niecodziennych dla ówczesnych, polityce, mocodawcach ówczesnego świata. Powstawały one w czasie rozwoju feudalizmu, lecz jakby nie dostrzegały go, żyjąc we własnym, wyższym, aniżeli źródła aktowe, świecie. Dochodzi do konkluzji, iż dzięki tym tekstom możemy poznać szerokie spektrum wyobrażeń zbiorowych. Proponuje badania nad tymi przekazami pod kątem psychologii i lingwistyki. „Sens Historii”. Niemal żadna z kronik tyczących się roku tysięcznego nie mówi o nim źle – ale wszystkie powstały dopiero po nim. Autor szuka istniejących wówczas niepokojów w gestach ówczesnych - przejęcie przez Ottona III symboli Karola Wielkiego. Trwogi roku 1000 mają swoje źródło w „Ewangeliach”, a zwłaszcza w „Apokalipsie” św. Jana. Niepokoje mogły utrzymać się, w atmosferze ascezy i pokuty, do 1033 roku – tysiąclecia Wniebowstąpienia, gdyż wówczas było ono daleko ważniejsze od Narodzenia. „Mechanizmy umysłowe”. Charakteryzuje autorów źródeł, jako uczonych, przy okazji informuje nas o ówczesnych sposobach zdobywania wiedzy – poszukiwaniach swojego mistrza i ksiąg. Przybliża nam sposób nauczania trivium i quadrivium przez jednego z owych opiekunów szkół. Skupia się na przykładzie konstrukcji globusa, który (mimo braku teorii heliocentrycznej) pozwalał na skuteczną i właściwą dydaktykę ruchów planet. Asceza mnichów czyniła opactwa nie tylko ośrodkami liturgii i nauki, lecz także zawężała ich zasób wiedzy, poprzez odrzucenie i piętnowanie literatury świeckiej. Naukę moralności stawiano za cel człowieka, środek do poznania Boga i niczego więcej. Mnisi starają się interpretować, rozwikłać symbolikę Biblii. „Widzialne i niewidzialne”. To, co poznawalne zmysłowo i to, co odkrywamy dzięki medytacji łączy się znów poprzez symbolikę, mistycyzm. Na przykładzie dialogu króla z biskupem Adalberonem widzimy, jak władca mówi, iż nauka nie jest jego sprawą, lecz chce się jak najwięcej dowiedzieć. Duchowny natomiast erudycyjnie odpowiada na każde jego pytanie, ukierunkowując go także na literaturę. Poprzez te odpowiedzi rysuje nam się obraz pism, których egzegezą zajmowali się ówcześni teolodzy, a także społeczeństwa złożonego z tych, którzy się modlą, pracują, bądź walczą. Mistycyzm owych czasów objawia się też w przekonaniu o cudowności relikwii i wytrwałych pielgrzymkach do miejsc ich przechowywania. Dla relikwii buduje się bazyliki. Umieszcza się je w bogatych relikwiarzach. One też stanowią bardzo poszukiwany „towar” i stają się przedmiotem oszustw. Święci nawiedzają wiernych, zsyłają na nich łaski, wypowiadają żądania, ale też karzą nieprawomyślnych i tych, którzy targnęli się na dobra materialne kościoła. Przyczynę skłonności do opisywania cudów upatruje Duby w wykształceniu piszących, które kładło duży nacisk na dostrzeganie harmonii i powiązań – jak pisał Huizinga w: „formalizmie epoki” - i stąd poszukiwaniu czegoś odmiennego. „Nadzwyczajne zjawiska Tysiąclecia”. Ówcześni ludzie bardzo zwracali uwagę na wszelkie niecodzienne wydarzenia, wszystko to, co działo się na niebie, czy było wbrew naturze – jak zaćmienia słońca, niespotykane stwory zwierzęce. Brak kultury rolnej i higieny czyni narody bezsilne wobec epidemii i klęsk nieurodzaju, głodów, które powodują jeszcze większą degenerację, posuwającą się wówczas aż do kanibalizmu. Źle się dzieje także w samym chrześcijaństwie – wśród rzesz ubogich, obok sług Bożych - ascetów pojawiają się duchowni żądni bogactw ponad miarę. Na gruncie ośrodków nauki wyrastają również jednostki nieprawomyślne, zwalczane i potępiane, lecz tworzące nawet liczne ruchy, jak manichejczycy. Wstrząs w 9 lat po roku tysięcznym wywołało zniszczenie Grobu Świętego i pociągnęło za sobą fale niechęci i ksenofobii. „Interpretacja”. Mnisi pogrążają się w egzegezie nie tylko „Pisma Świętego” i apokryfów – do nich należy przekazanie ludowi interpretacji zjawisk doczesnych, a do tych, obok kaprysów natury i cudów dochodzą jeszcze istniejące w wyobraźni demony, nakłaniające do złego. Wszystkie te znaki sprawiają, iż ludzie uczeni pozostają, choć nie w bezsilnej trwodze, ale w napięciu, aż do roku 1033. Stąd też dzieła powstałe wówczas mają charakter umoralniający, pokutny, nawołujący do przestrzegania praw. „Oczyszczenie”. Narasta niechęć do innowierców i nie zważających na prawa. Zostają oni wykluczeni ze wspólnoty. Zwłaszcza ci, którzy nie złożyli oczyszczającej ofiary – okupu. Na niepokornych wyznawców Chrystusa stosuje się ekskomunikę. „Inni” chrześcijanie, jak manichejczycy są paleni na stosach, podobnie jak i czarownice. Do osiągnięcia łask w niebie prowadzi droga poprzez akty pokuty, umartwienia, ascezy, jałmużnę zarówno ubogim, jak i kościołowi, najwyższą formę modlitwy – psalmy, a nawet wstąpienie do klasztoru, najczęściej z woli rodziców. Największe daniny dają najbogatsi jak sam król. Obrzędy pokutne dotyczą każdego – od wieśniaka do króla – tu zacierają się granice stanowe. Lud gromadzi się na zebraniach pod przewodnictwem duchownych, by poddać się mocy licznie zgromadzonych relikwii oraz powziąć postanowienia postu i pokoju. Klasa walcząca – odpowiedzialna za wojny – musiała przysięgać ograniczanie się, a także przestrzegać reguł wojny – choćby nie napadać na dobra kościelne, na osoby duchownych, a nawet prowadzić działania wojenne tylko w pewnych miesiącach roku, zaś rozwiązania siłowe - w określonych dniach tygodnia. Posunięto się też do ustanowienia „Rozejmu Bożego” – ustalającego zbiorowe zaniechanie przemocy. Pielgrzymowanie, jako obietnica zbawienia, przygotowanie na śmierć, jest zupełnie powszechne. „Nowe Przymierze”. Podejmowane środki przygotowawcze pozwoliły, w opinii ówczesnych, przejść bezpiecznie przez rok tysięczny – budzi to w ludziach radość, szczególnie po roku 1033. Dzięki uniezależnieniu się klasztorów od wpływów zewnętrznych święcą triumfy reformy: kluniacka, oraz innych klasztorów, jak Św. Wiktora w Marsylii. Celem staje się odnowa moralna, lecz dzięki jałmużnie, przepisom chroniącym kościoły, postępowi gospodarki zgromadzenia zakonne rosną także w bogactwa. Uzyskane środki wykorzystuje się w licznych przebudowach, lub też zakładaniu budowli sakralnych. Aby zapewnić świętość budynku, relikwie mnożą się, przywożone ze Wschodu, czy też odkrywane przypadkowo. Brano za nie chociażby wykopywane sarkofagi. „Rozkwit”. Ówczesnym dziejopisarzom pogrążonym w rozważaniach na wyższym niż ziemski poziomie i trosce o moralność człowieka umknęło wiele zmian – proces feudalizacji oraz rozrastanie się i dojrzewanie społeczeństw. Jak wielka była w owych czasach misjonarzy potrzeba świętych i relikwii świadczą gesty władców Polski i Rusi, wykupienia zwłok męczenników za olbrzymią sumę. Wobec ograniczeń w wojowaniu, a nawet zakazowi walki chrześcijan ze sobą, jako bratobójczej, agresja rycerska rozładowuje się w krucjatach w Hiszpanii. Eucharystia, jej znaczenie, symbolika krzyża nabiera coraz większej wagi. Wiąże się z nimi szczególną moc, toczą się na ich temat spory teologiczne. Mnisi wychodzą do ludzi ze swoich cel głosić Słowo Boże w liturgii. Rok Tysięczny Wcielenia i Odkupienia – to początek przełomu, zmiany religii obrzędowej i liturgicznej panującej od Karola Wielkiego do Cluny na religię czynu, religię mas ludzi pielgrzymujących tudzież krzyżowców. Przynosi on też uznanie zagubionej w dzikości i trudnych warunkach godności ludzkiej – fundamentu myśli europejskiej. Wyświetleń: 1367
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |