Katalog Jerzy Lechowski, 2010-04-26 Warszawa Filozofia i etyka, Artykuły ZADANIA JAKIE POWINNA DOSTRZEC I PODJĄĆ MŁODA INTELIGENCJA NASZEGO KONTYNENTUProf. dr hab. inż. Jerzy Lechowski Międzynarodowa Akademia Nauk AIS San Marino Wydział Cybernetyki „ais.sanmarino.org” jlech@o2.pl, www.realizatorzy.prv.pl ZADANIA JAKIE MOŻE I POWINNA DOSTRZEC I PODJĄĆ MŁODA INTELIGENCJA NASZEGO KONTYNENTU 1. Czynniki decydujące o sukcesie Zadania jakie może i powinna sobie postawić nie tylko młoda , ale i starsza doświadczona już społeczność intelektualistów, która może jeszcze sprawnie posługiwać się nie tylko intelektem, ale jeszcze i wiarą w lepsze czasy, powinno być następujące: stworzyć taką filozofię, która pokaże, głównie możnym władcom tego świata i nie tylko, że opłaca się być człowiekiem dobrym dla innych, a przez to i dla siebie. Aby zrealizować postawione zadanie i osiągnąć pełny sukces w tym zakresie należy: wiedzieć, jak to zrobić, wierzyć, że się zrealizuje to co nazywamy sukcesem, i mieć nie tylko odpowiednią moc, ale i czas do jego realizacji. O osiągnięciu sukcesu można mówić tylko wówczas, gdy wykorzystując odpowiednio swój umysł, z satysfakcją dochodzimy do postawionego sobie celu. Satysfakcja wiąże się z emocjami, a te z wiarą w sukces, funkcjonowanie umysłu zaś – z wiedzą tj. z ilością i jakością informacji. Osiągnięty sukces zbiorowy jest z reguły czymś więcej niż zwykłą sumą sukcesów jednostkowych. Sukces jednostki bowiem nie zawsze idzie w parze z sukcesem zbiorowym, dlatego że w sukcesie zbiorowym poszczególne jednostki ludzkie zawsze muszą świadomie wybierać pewien kompromis i iść na pewne ustępstwa z bezpośrednich korzyści. Istnieje konieczność swego rodzaju podporządkowania wspólnym dążeniom należy przyjąć priorytety w dążeniach chodzi o wprowadzenie świadomej spójności w działaniu, wyzbycie się, tak powszechnego jeszcze partykularyzmu. Wiąże się to z pasją działania i stworzenia możliwości osiągania większego sukcesu danej zbiorowości. Jest to, znana już wielu światłym ludziom idea efektu laserowego, którą powinna dostrzec młoda inteligencja naszego kontynentu. Starsza generacja ludzi mądrych i dobrych powinna zająć się „pompowaniem” dobrze przemyślanych idei - podobnie jak dzieje się to w fizycznym laserze. W tym przypadku pompowaniem prawdziwej wiedzy wypływającej z praw natury. Wartość sukcesu zbiorowego jest tym większa, im większy jest zbiór jednostek, którego ów sukces dotyczy. Sukces jest jednak, jak łatwo zauważyć, pojęciem w pewnym sensie względnym, ponieważ zależy on między innymi od sił i środków, za pomocą których zostaje osiągnięty. Osiągnięcie jednak jakiegokolwiek sukcesu, zarówno w życiu osobistym jak i społeczno-ekonomicznym, zależy nie tylko od wiary w jego osiągnięcie, ale również od sposobu, tzn. od odpowiedniej wiedzy. Sama jednak wiara i wiedza nie wystarczą do osiągnięcia sukcesu, oprócz nich musi być oczywiście nie tylko chęć jego osiągnięcia, ale i działanie, które zawsze jest tym ostatnim, ale najważniejszym ogniwem w osiąganiu sukcesu. Są to prawdy oczywiste, wielu jednak o nich zapomina, szczególnie o działaniu, czyniąc samych siebie niezdolnymi do osiągnięcia jakichkolwiek sukcesów. 2. Istotne pytania dotyczące Prawdy, która zawsze jednak w końcu zwycięża Prawda jest najgroźniejszym narzędziem w zwalczaniu wszelkiego rodzaju zła, którego, szczególnie obecnie jest pełno wszędzie. Zło, względem, którego jesteśmy często bezsilni, krzywdzi większość z nas, czego nie zawsze jesteśmy w pełni świadomi. Przeprowadźmy obecnie pewne ogólne rozważania natury filozoficznej, wychodząc ze swego rodzaju teorii względności związanej nierozerwalnie z naszym umysłem. Cokolwiek, bowiem wymyśli umysł człowieka, znajdzie on zawsze, niemal natychmiast jego przeciwieństwo. Najlepszym tego przykładem jest fakt, że umysł wymyślił również krytykę samego siebie (Kant – Krytyka czystego rozumu). Zadając sobie na przykład takie bardzo ogólne pytanie, to - czy istnieje prawda? Jeżeli umysł doszedłby do wniosku, że prawdy nie ma, czy oznaczałoby to jedynie, że istnieje fałsz? Chociaż z fałszu, jak wiadomo jednak, na podstawie zasad logiki, może wynikać zarówno fałsz jak i prawda. Widać, zatem wyraźnie, że prawda mimo wszystko istnieje, chociażby nawet chciałby ją może ktoś fałszować. Jeżeli ktoś przekornie chciałby twierdzić, że prawdy nie ma, to zapytany „czy to prawda?” Jeśli nie chciałby być w sprzeczności z samym sobą musiałby powiedzieć, że to prawda. Uznałby wówczas konieczność istnienia prawdy wbrew temu, co sam głosi. Gdyby zechciał jednak uściślić swoją poprzednią wypowiedź na temat prawdy i powiedzieć, że jest tylko jedna prawda, a mianowicie taka, że prawdy nie ma, stwierdzałby, że prawda, chociażby tylko jedna, istnieje i nie można się w żaden sposób zgodzić z twierdzeniem, że prawdy nie ma. Prawdy, zatem nie da się ukryć i widać wyraźnie, że istnieje. Mówienie, zatem prawdy i tylko prawdy może nas wyzwolić z zakłamania obłudy i wszelkiego zła. Chcąc zrealizować lepsze czasy oparte o prawdę absolutną, nie możemy kłamać. Wówczas większość reklam, z którymi się spotykamy, a które liczą tylko na zysk nie będą nam zaśmiecać umysłu i zabierać czasu. Wszelkiego rodzaju propaganda i demagogia, wykorzystująca chwyty erystyczne i stosująca wyrafinowane metody NLP, również zatracą sens. W skrócie można ostatecznie powiedzieć, że prawda absolutna, która jedynie może nas wyzwolić, zawarta jest gównie, w istocie miłości bliźniego, a nie siebie samego. Żadna relatywizacja prawdy i doszukiwanie się oraz dowodzenie tylko takiej prawdy, która pozornie wydawać się może nam, że jest dla nas korzystna, często, zgodnie z prawem przekory, najbardziej nam szkodzi, czego zwykle nie jesteśmy świadomi. Szkoda tylko, że większość polityków ma zupełnie odwrotne przekonania, do tych rozważań, które tu zostały przeprowadzone, dlatego też wielu ludzi, prawdopodobnie, nie chce zajmować się polityką. Można przytoczyć historyczne rozważania dotyczące prawdy były one następujące: Klasyczna definicja prawdy pochodząca z czasów średniowiecza brzmi: „Veritas est adaequatio rei et intellectus” (prawda jest to zgodność myśli z rzeczywistością). Problem polega na tym, że rzeczywistość może być różnie interpretowana. Z tego powodu pojawiły się w filozofii tzw. Nieklasyczne definicje prawdy. Według tych definicji prawdziwość sądu polega na zgodności jego treści z jakąś uznaną zasadą lub normą. W związku z tym formułowano różne nieklasyczne określenia prawdy. Do najbardziej znanych należą: koncepcja oczywistości, według której prawdziwy jest taki sąd, który jest oczywisty (Kartezjusz) koncepcja zgody powszechnej –albo ogółu fachowców z danej dziedziny, koncepcja koherencyjna uznaje taki sąd za prawdziwy, który jest zgodny z całokształtem tez określonego systemu teoretycznego (neopozytywizm) koncepcja utylitarystyczna uznaje taki sąd za prawdziwy, który jest pożyteczny w danej sytuacji (pragmatyzm), lub taki, który zapewnia skuteczną realizację powziętego planu (instrumentalizm) filozofia marksistowska uważa za prawdziwy fakt przedmiotowego odniesienia ludzkich myśli do obiektywnie istniejącej rzeczywistości. Obiektywnie istniejąca rzeczywistość to taka, której treść (niezależnie od społecznie historycznego i podmiotowego uwarunkowania procesu poznania) jest zgodna w określony sposób z tym, co rzeczywiście ma miejsce w opisywanym przez nią fragmencie opisywanego świata, a nie na jej zgodności z wyobrażeniami, nastawieniami, wierzeniami czy też preferencjami podmiotu. W powyższych koncepcjach jak widać, prawda zawsze odnosi się od rzeczywistości, której umysł ludzki nie jest w stanie poznać w sposób bezwzględny. Człowiek może jedynie uwierzyć, jak przedstawiono powyżej, w istnienie prawdy bezwzględnej czyli absolutnej. MĄDROŚĆ W PROCESIE WYZWALANIA Od początku swego istnienia ludzkość, ze względu na swój instynkt samozachowawczy, ciągle dążyła, dąży i będzie dążyć do mądrości, aż ją wreszcie osiągnie, albo zginie. Mądrość można intuicyjnie zdefiniować w sposób następujący: mądrość to jest to, co pozwala osiągnąć zamierzone wzniosłe cele w harmonii z istniejącymi prawami przyrody z pożytkiem dla innych, a przez to również i dla siebie. Podstawą mądrości jest w zasadzie praca w sensie szeroko pojętym. Wiedza, bowiem i wiara, które są w istocie wynikami pracy w powiązaniu z pracą fizyczną tworzą mądrość [4]. Wiedzę i wiarę można nawet, jak się okazuje, ściśle biorąc mierzyć w jednostkach pracy. Inaczej i bardziej precyzyjnie można by powiedzieć, że mądrość to: wiedza, wiara i praca odpowiednio zdefiniowane. Szerzej pojęcia te opisałem w 47 tomie Roczników Filozoficzych z 1999r. [4]. Tu jedynie zostanie wspomniane, że wiedza - to iloczyn ilości i jakości informacji. Wiedza, zatem, to nie tylko ilość informacji, którą mierzy się w bitach. Często, bowiem sądzi się błędnie, że jeśli człowiek miałby dużo informacji to już byłby mądrym. Otóż w rzeczywistości tak nie jest, ponieważ przy nadmiarze informacji można się pogubić i nie wiedzieć, która informacja jest w danej chwili najistotniejsza. Dlatego oprócz ilości informacji bardzo ważna jest jej jakość, albo inaczej wartość informacji. Ta sama informacja może mieć jednak w różnych sytuacjach różną wartość dla różnych osób. Wartość informacji można jednak ogólnie zdefiniować podobnie jak definiuje się różnego rodzaju potencjały w fizyce. Potencjał jest pojęciem na tyle ogólnym i precyzyjnym, że wszedł do wielu działów fizyki i chemii na stałe. Wartość informacji, albo inaczej potencjał informacyjny jest to: stosunek pracy, jaką człowiek jest gotów wykonać (albo pieniędzy ile jest gotów za nią zapłacić) do jednego bita informacji. Łatwo zauważyć, że ludzkość od czasów starożytnych filozofów (skromnie mówiąc) niewiele posunęła się do przodu w zakresie prawdziwej mądrości. Filozofia jak sama nazwa wskazuje jest „miłością mądrości”, ale miłość może jedynie uwielbiać i oddawać cześć mądrości, nie zawsze to jednak wystarcza. Należy przyznać, że filozofowie kierują się głównie intuicją i dochodzą do pewnych ogólnych prawd dotyczących natury, ale nie potrafią z nich praktycznie skorzystać, ponieważ język filozoficzny jest z reguły mało precyzyjny. W celu wprowadzenia w życie wybranego przez siebie światopoglądu filozofowie posługują się głównie wiedzą intuicyjną. Natomiast wiedzą praktyczną posługują się inżynierowie i technicy, a wiedzą teoretyczną - matematycy i fizycy teoretycy. Zarówno wiedza, wiara i praca mogą być: praktyczne, intuicyjne jak i teoretyczne, wszystkie one mają określone pole działania [4]. Każdy system polityczny opiera się na pewnej filozofii i wykorzystuje zdobycze praktyczne techniki i osiągnięcia teoretyczne nauki. Nieszczęście polega jednak na tym, że politycy z reguły nie są ani dobrymi filozofami, ani dobrymi inżynierami, ani też dobrymi naukowcami, ponieważ nie mogą nimi oczywiście być, ze względu na chroniczny brak czasu. Dlatego od filozofów z prawdziwego zdarzenia będzie zależało, jaką stworzą filozofię, którą mogliby się politycy praktycznie posługiwać. Prawdziwa filozofia może się jednak rozwijać nie jedynie, ale głównie na gruncie nauk ścisłych, które zgłębiają tajniki przyrody. Tylko ci filozofowie - humaniści, którzy zdołali intuicyjnie poznać tajniki przyrody, mogą wraz z inżynierami, fizykami i innymi przedstawicielami nauk ścisłych stworzyć taką filozofię, którą będą się politycy mogli posługiwać z pożytkiem dla innych i dla siebie. Obecnie w polityce panuje makiawelizm i dopóki polityka nie będzie miała nic wspólnego z etyką i moralnością dotąd będzie ludzkość cierpiała. W Zakładzie Historii Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego odbyła się w lutym 1999 roku konferencja pt. „Feliks Koneczny dzisiaj” [9], na której Romuald Piekarski wygłosił referat pt. ”Prymat etyki w życiu publicznym....”, W którym można przeczytać budujące na dziś hasło „totalizmu” etycznego, w którym się żąda, aby moralność obowiązywała nie tylko w życiu prywatnym, ale zupełnie tak samo i jednakowo w życiu publicznym, w każdym urzędzie, w każdej ustawie i w całej polityce”. Obecnie jednak jest jeszcze sytuacja dość dziwna nie tylko w polityce, ale i w prawie. Prawo wymaga przestrzegania przepisów nawet, gdy są one szkodliwe. „Przepisy zamiast środkiem do celu, stały się celem same dla siebie. Nie chodzi tu o anulowanie wszelkich przepisów prawa, lecz o rozdzielenie odpowiedzialności. Chodzi o to, aby za szkody wynikłe ze stosowania przepisów szkodliwych, odpowiadał ten, kto wymaga ich przestrzegania. Dotychczas nikt za to nie odpowiada. Za nieprzestrzeganie przepisów odpowiada ten, kto ich nie przestrzega” [10] (chociażby nawet były one szkodliwe). Wynika z tego, że ci, co układają przepisy prawa za nic nie odpowiadają, ale narzucają przepisy innym, którzy mają odpowiadać za wszystko, nawet za to, że nie wykonują przepisów szkodliwych. Należałoby wobec tego pociągać do szczególnej odpowiedzialności tych wszystkich ustawodawców (posłów i senatorów, a także i prezydentów, którzy uchwalają i zatwierdzają szkodliwe przepisy). Kryteria szkodliwości przepisów są proste. Przepisy szkodliwe są te, które prowadzą do niezasłużonych cierpień ludzkich. Na szczęście nadchodzi nieuchronnie era szczęśliwości, czy się to komuś podoba czy nie, era taka nadejdzie, jeśli tylko wcześniej nie nastąpi totalna zagłada życia na Ziemi, ponieważ istnieją pewne powszechne prawa natury, które intuicyjnie odkrył już w starożytności Heraklit z Efezu mówiąc „panta rhei”. Heraklit nie znał wprawdzie jeszcze zasad przepływów, które odkryte zostały dopiero w dwudziestym wieku, ale słusznie zauważył, że wszystko płynie. Każdy przepływ jak wiadomo z fizyki uwarunkowany jest różnicą potencjałów, które wymuszają ten przepływ. Dlatego też obecnie jesteśmy już na progu nowej nieuchronnej rewolucji informatycznej. Na początku nastąpi bezwzględny zmierzch kultu pieniądza i nadmiernego bogactwa. Kult ten jak wiadomo, doprowadził już do nędzy duchowej wszystkich, zarówno bogatych jak i biednych, jedni i drudzy stali się niewolnikami pieniądza. Obecnie, kiedy pieniądz stał się jedynie zapisem elektronicznym, dzięki rozwojowi nauk ścisłych - dojdzie niebawem do wyrównywania tych nierówności, które narastały przez całe tysiąclecia. Stanie się to na drodze bezkrwawej rewolucji informatycznej polegającej na działaniu odpowiednio przygotowanych specjalistów informatyków, którzy sami najlepiej będą wiedzieli jak mają wyzwalać bogaczy ze strachu przed utratą majątku, ponieważ nie będzie on już im tak lawinowo jak dotychczas przyrastał, sami się będą cieszyć, że mogą pomóc biednym, a biedni będą zadowoleni, ponieważ nie będą musieli umierać z głodu. W ten sposób nastąpi wyzwolenie wszystkich ludzi z niewolnictwa. Informatycy doskonale wykształceni nie będą musieli służyć swoim chlebodawcom tak jak dotychczas. Bogacze, którzy często nie wiedzą nawet, co i ile posiadają, a jednocześnie najczęściej nie mają zupełnie pojęcia o informatyce, przestaną być niewolnikami swojego kapitału, a biednych w ogóle nie będzie. Są to na razie, być może jeszcze marzenia, ale już wkrótce staną się one rzeczywistością, ponieważ w przyrodzie istnieje powszechna tendencja do wyrównywania się wszelkich nierówności. Dotychczas nierówności społeczne wyrównywały się na drodze krwawych rewolucji, w których ginęło wielu ludzi, a w ich efekcie jedne nierówności znikały, a inne powstawały. W chwili, gdy zapanuje powszechna mądrość i ludzkość zrozumie podstawowe prawa przyrody, człowiek jako najpiękniejszy twór przyrody będzie żył długo i szczęśliwie, dopóki będzie chciał i dopóki się nie znudzi nosić tej cielesnej powłoki. Uwierzy wreszcie, że może żyć wiecznie w doskonalszej postaci elektromagnetycznej, przy zachowaniu swojej dotychczasowej, (jeśli nie zechce jej udoskonalać) osobowości. Musi on jednak już teraz zrozumieć konieczność spełnienia kilku warunków. 1.Głosić nieuchronny zmierzch kultu pieniądza i nadmiernego bogactwa, które stało się źródłem wszelkiego zła i różnego rodzaju nieszczęść wielu ludzi. 2.Cenić dobroć, miłować pokój między ludźmi, wyrzec się wszelkiej nienawiści do ludzi, bez względu na kolor skóry, wyznanie i narodowość oraz jakąkolwiek przynależność, 3.Nie zwalczać poglądów odmiennych od swoich, głosić prawdę i tylko prawdę, wskazywać odważnie na zakłamanie i obłudę niezależnie od tego gdzie się one pojawią oraz na względność i bezwzględność prawdy, a także na dobre intencje w jej interpretowaniu, znać i demaskować chwyty erystyczne, a także metody NLP oraz wszelkiego rodzaju demagogie, traktując je jako zjawiska szkodliwe w swojej istocie, 4.Ubolewać nad swoimi krzywdzicielami, którzy nie uświadamiają sobie nawet tego faktu, że krzywdząc innych szkodzą sobie. Wybaczają swoim krzywdzicielom wspaniałomyślnie, chociaż wydawać by się mogło, że nie powinni tego czynić, 5.Wiedzieć, że nienawiść do ludzi jest nieopłacalna, prowadzi jedynie do zniszczenia oraz niepotrzebnych walk intelektualno-emocjonalnych, których skutkiem jest niszczenie człowieka, 6.Być przekonanym, że wielkość człowieka polega na umiejętności przebaczania tym, którzy nie wiedzą, co czynią i raczej budzą współczucie niż nienawiść. Ludzie, którzy w zaślepieniu swym nienawidzą są chorzy, wymagają opieki lekarskiej i nie powinni wchodzić w skład wyższych instancji, 7.Postępować zawsze tak, aby nie czynić krzywdy innym, 8.Pomagać innym ludziom w miarę swoich możliwości, 9.Dbać o swoje środowisko naturalne, w szerokim tego słowa znaczeniu. Środowiskiem naturalnym są nie tylko Ziemia, powietrze, woda, rośliny i zwierzęta. Środowiskiem człowieka są przede wszystkim inni ludzie, których nie należy zatruwać przykrymi informacjami i emocjami stanowiącymi główne źródło fizycznego zatrucia smutku i zła, 10.Starać się rozwijać harmonijnie pod względem fizycznym, duchowym oraz umysłowym i pomagać w tym rozwoju innym, 11.Znać matematyczną-fizyczną definicję szczęścia i naturalne prawo przekory, wykorzystywać je praktycznie w życiu codziennym, umiejętnie sterować różnego rodzaju oporami wykorzystując znane w fizyce zjawisko „prostowania” zwiększać opory dla rzeczy i zjawisk niepożądanych i złych a zmniejszać opory dla rzeczy i zjawisk powszechnie uznawanych za pożądane i dobre, 12.Osiągać sukcesy i znając ich przyczyny, pomagać innym w osiąganiu sukcesów, a po ich osiągnięciu cieszyć się razem z nimi, 13.Wskazywać na korzyści płynące z pokonywania wszelkiego rodzaju strachu przed cierpieniem a także i śmiercią, której nie ma zarówno w sensie religijnym, jaki materialistycznym (ze względu na obowiązujące zasady zachowania energii oraz informacji [2]) czego wiele ludzi nie jest jeszcze w stanie pojąć. Strach jest zaraźliwą chorobą myśli, którą można i należy leczyć. 3. Pytania, na które nie zawsze potrafimy znaleźć właściwą odpowiedź Jeśli postawilibyśmy sobie następujące pytanie: czy obiekty, które pojawiły się w naszym umyśle rzeczywiście istnieją? Wydaje się oczywistym twierdzenie, że jeśli się pojawiły, to znaczy, że istnieją przynajmniej w umyśle. Czy mogą być one nie prawdziwe, samo, bowiem ich istnienie jest prawdziwe, ale jeśli np. fałsz zakradnie się do naszego umysłu to czy jest on prawdziwy? Jako fałsz też jest prawdziwy. Nie można, zatem przyjąć jak twierdzą niektórzy, że Boga nie ma, chociaż, pojawił się w naszym umyśle? Na pytanie czy Pan Bóg stworzył materię, czy materia stworzyła się sama i nawet ona stworzyła pojęcie Boga? Czy też, że zarówno Pan Bóg jak i Materia są po prostu wieczne i nikt ich nie stworzył? Czy są od siebie niezależne, czy też ściśle i nierozłącznie ze sobą związane i tworzą się nawzajem? Podobna sytuacja jest w przypadku pola elektromagnetycznego, o którym można by powiedzieć, że jedną i jedyną prawdą jest to, iż zmienne pole magnetyczne wytwarza ciągle zmienne pole elektryczne i odwrotnie, a źródłem obu jest pole przepływowe prądu elektrycznego. W tym przypadku również, pytanie, co było pierwsze nie 10] (ma sensu. Podobnie nie ma sensu pytać, co było pierwsze kura czy jajko. Jedynie, to ciągłe, nazwijmy je boskim tworzenie i rozwijanie się świata może być jedyną słuszną odpowiedzią. Podobnie można by zapytać czy ma sens mówienie o istnieniu przeszłości teraźniejszości i przyszłości. Przeszłości przecież nie ma, ponieważ minęła. Przyszłości jeszcze nie ma, ponieważ nie nadeszła. Jest tylko, jak sądzą niektórzy, tylko teraźniejszość, ale co to jest teraźniejszość? Czy jest to odcinek czasu t dążący do zera? Jeśli tak, to można powiedzieć, że faktycznie go nie ma. Co wobec tego istnieje?], Wydaje się, że można powiedzieć, zatem, że istnieje tylko wieczność. My naprawdę żyjemy wiecznie, zmienia się tylko forma naszego istnienia. Atomy, z których w istocie się składamy również żyją, ale również jak my rozpadają się i zmieniają jedne w drugie. Ludzie boją się śmierci, szczególnie ci, którzy uważają, że po śmierci nic już z nich nie pozostaje. Taki pogląd jest niezmiernie szkodliwy, nie tylko dla tych, którzy sądzą, że po ich śmierci kończy się całkowicie ich istnienie. Istnienie ich z całą pewnością nie kończy się jednak wówczas jeszcze całkowicie. Kończy się tylko ich świadomość o istnieniu w dotychczasowej postaci, ale jednocześnie zyskują oni, chociaż już w innej postaci, innego rodzaju – świadomości. Może to być np. boska świadomość o istnieniu wszechświata, ponieważ nie są już ograniczeni ciasnym swoim cielesnym umysłem. Umysł ludzki, ze względu na swoją fizyczną ograniczoność, nie może niestety na te pytania jednoznacznie odpowiedzieć. W związku z tym, pytania tego typu nie powinny być nigdy przedmiotem sporu światłych ludzi. Pozostaną one w zakresie wiary, która jest tak samo ważna i dobra jak wiedza, a może nawet ważniejsza, ponieważ często, to, co uważamy za wiedzę jest w zasadzie również naszą wiarą. 3. Błędy nieumiarkowania i szkodliwości nieszczęsnych bez wiary Przekonanie ludzi, którzy sądzą, że po ich śmierci nie pozostaje nic, co może ich dotyczyć, szkodliwe jest nie tylko dla nich samych, ale i dla ludzi wierzących w życie wieczne, ponieważ ci ostatni są nie tylko drapieżnie wyzyskiwani przez niewierzących, dla których liczy się tylko pieniądz i władza doczesna, ale są oni również obiektem nienawiści niewierzących w dalsze swoje istnienie, ponieważ ludzie wierzący mają poczucie innych wyższych wartości związanych z wiecznością i w związku z tym z nieśmiertelnością. Z filozofii ludzi niewierzących w życie wieczne wynika, zatem błędny i szkodliwy wniosek nie tylko dla nich samych, ale i dla pozostałych ludzi. Niewierzący twierdzą: skoro nie ma żadnej „przyszłości” po śmierci, to użyjmy sobie przynajmniej teraz, jak to tylko możliwe do syta (w czasie t dążącym do zera). W tym właśnie tkwi błąd, który grozi im nie tylko przesyt, w szerokim tego słowa znaczeniu. Prowadzi on do wszelkiego rodzaju, nieumiarkowania nie tylko w jedzeniu i piciu, ale również w nadmiernym wszelkiego rodzaju używaniu, co jest jak wiadomo jednym z grzechów głównych nie tylko w religii chrześcijańskiej, ale i w powszechnym niemal przekonaniu, że wszelki nadmiar szkodzi. Błąd ten srogo się mści na tych, którzy go popełniają, cierpią oni, bowiem na niestrawność, która powoduje często u nich koszmarne sny oraz dręczące wyrzuty sumienia i strach przed nieznanym. Szukanie za wszelką cenę zadowolenia z życia w sposób egoistyczny i nieumiarkowany nie może dać człowiekowi poczucia ciągłego szczęścia. 4. Pasja jako przeciwieństwo fanatyzmu Jeśli człowiek nie działa z pasją, to nie może wiele w życiu osiągnąć, jak wynika z doświadczenia wielu ludzi, którzy osiągnęli swoje sukcesy życiowe. Z drugiej jednak strony nadmierna pasja, jeśli przechodzi w zaślepiony fanatyzm, to jest ona niezmiernie szkodliwa, jak każdy fanatyzm nie tylko dla fanatyka. Dlatego musimy o tym pamiętać i nie być nigdy tym zaślepionym fanatykiem, jednakże należy zawsze działać z pasją, jeśli chcemy cokolwiek osiągnąć. Fanatyzm tym się różni od pasji, że skierowany jest on przeciwko innym, a pasja skierowana jest, a przynajmniej powinna być, do innych dla ich dobra. Nie czyń drugiemu, co tobie nie miło jest istotną różnicą między pasją a fanatyzmem. Zarówno fanatyczna obrona Boga jak i fanatyczne zwalczanie wiary w Boga są szkodliwe (Pan Bóg jest wszechmocny, nie potrzebuje, zatem obrońców). Ludzi nie wierzących w zasadzie nie ma. Każdy człowiek w coś wierzy. Jeden w potęgę władzy, inny w potęgę pieniądza, jeszcze inny w wiedzę. Fizycy np. też mają swoją wiarę, wierzą w różne zasady czy też teorie (np. w zasadę zachowania energii, istnienie kwarków i in.) Pozwólmy każdemu wierzyć w to, w co chce. Nie możemy twierdzić, że jedną, jedyną i najprawdziwszą prawdą jest ta, w którą my wierzymy. Bądźmy wyrozumiali dla wszystkich. Próbujmy ratować jedynie nieszczęśliwych fanatyków, którzy nie wiedzą, co czynią, a czynią sobie i innym największą krzywdę tym swoim zaślepionym fanatyzmem – jakikolwiek by on nie był. Dopóki ludzie nie zrozumieją tego prostego faktu, że każdy skrajny fanatyzm, który obecnie jakże często daje się zauważyć, prowadzi do samozagłady, dotąd będą się toczyć wojny i ginąć niepotrzebnie ludzie, te najwspanialsze, chociaż ułomne twory natury, które ze względu na tę właśnie swoją ułomność dążą do samozagłady. 5. Troistość występująca w naturze Stwierdza się, ponad wszelką wątpliwość, że w przyrodzie istnieje tajemnicza troistość, stanowiąca nierozerwalną jedność. Przykładem może być pole elektromagnetyczne, w którym występują nierozerwalnie ze sobą związane: pole elektryczne, pole magnetyczne i pole przepływowe prądu elektrycznego. Związane z nimi trzy elementy fizyczne: oporność, indukcyjność i pojemność. Istnieją również trzy stany skupienia materii: stały, płynny i gazowy. Czwarty stan materii - plazma jest już polem – występującym w trzech wspomnianych elektromagnetycznych postaciach. Na tej podstawie umysł człowieka prawdopodobnie doszedł do pojęcia dogmatu Trójcy Świętej. Przyjęto, że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach. W dialektyce również przyjmuje się pewną troistość: tezę, antytezę i syntezę, w tym przypadku istniej jednak pewne niebezpieczeństwo wejścia w ślepy i bardzo niebezpieczny zaułek, względności prawdy. Trzeba przyjąć, że istnieje prawda bezwzględna zawarta w prawach natury, której umysł człowieka nie może zgłębić ze względu na swoją ograniczoność. 6. Mechanizmy regulacji naturalnej skuteczną bronią przed samozagładą Do samozagłady ludzkości, wbrew poglądom niektórych skrajnych pesymistów jednak nie dojdzie, ponieważ jak twierdzi i dowodzi David C. Korten w swojej doskonałej książce pt. Świat po kapitalizmie [1], w której przewiduje, że „ nastąpi zasadnicza zmiana podstawowego paradygmatu nauki: od metafory maszyny do metafory samoorganizującego się żywego organizmu”. W przyrodzie, bowiem jak stwierdził autor obok pożerania się wzajemnego różnych organizmów (zgodnie z teorią Darwina) istnieje konieczność symbiozy poszczególnych, zwalczających się początkowo organizmów i gatunków. Człowiek nie stanowi w tym przypadku wyjątku. Człowiek w odróżnieniu od innych organizmów żywych ma zdolności do tworzenia idei. Idee tworzone przez człowieka w myśli mają tę własność, że następuje ich materializacja. Jak wiadomo z historii rozwoju dotychczasowych wynalazków. Obecnie powstaje idea wyjścia z totalnego kryzysu moralnego, do jakiego ludzkość już doszła. Idea ta już wkrótce się zmaterializuje. 7. Istota i rola współczesnego kapitalizmu Obecnie pojawiło się już ostatnie stadium zwyrodniałego kapitalizmu, polegające na tym, że pieniądz elektroniczny zaczął się rozmnażać w sposób nie kontrolowany, nie mający pokrycia w niczym (od 1971 roku stracił całkowicie swe pokrycie w złocie), jest po prostu nie tylko pusty, ale i zaczyna być niepoważny, a zatem śmieszny i ośmieszany przez ludzi światłych. Z chwilą, kiedy zrozumieją to dobrze wszyscy, a szczególnie informatycy, którzy są jeszcze dotychczas na usługach bezlitosnych lichwiarzy i wyzyskiwaczy skończą się cierpienia ludzi wyzyskiwanych i dosłownie mordowanych w różnego rodzaju wojnach i rozbojach w pogoni za mamoną, która zastąpiła im Boga. Obecne cierpienia ludzkie skończą się już wkrótce, zwyrodniała i pożałowania godna finansjera zaczyna się już dławić swym własnym produktem - tym pustym pieniądzem bez pokrycia, który realizuje się jednak w chwili, gdy kredytobiorcy spłacają kredyt. Lichwa odejdzie w niepamięć jako przykry koszmar, którym ludzkość została dotknięta. Nadejdą niewątpliwie już wkrótce lepsze czasy powszechnej bezinteresowności, o czym wyraźnie pisze w swoim dziele pt. „DEMOKRACJA FINANSOWA” Jacek Rossakiewicz, wybitny myśliciel XXI wieku, działający w tworzącym się Stowarzyszeniu Realizatorów Lepszych Czasów. Finansiści zmuszeni będą przez ludzi biednych i mądrych do umiarkowania nie tylko w jedzeniu i piciu oraz w zbrodniczym produkowaniu pustych pieniędzy, udzielaniu kredytów na paskarskich warunkach procentowych, które po ich spłacie przez kredytobiorców wykorzystują m.in. do produkcji broni masowej zagłady, w celu uzyskiwania dodatkowych zysków z podbojów. Głosząc jednocześnie kłamliwie, że przynoszą podbitym narodom wolność. Sugerują jednocześnie, że jedyna prawda, to właśnie ta, którą oni uważają za prawdę. Ludzkość mogłaby już dawno dojść do powszechnej szczęśliwości gdyby poszczególni jej członkowie nie kierowali się błędną filozofią, której jedynym Bogiem jest pieniądz. Wytworzy się jednak wkrótce, na gruzach obłędnej filozofii zysku (za wszelką cenę) kosztem okrutnego wyzysku innych, od początku w wiecznym procesie ewolucji nowy człowiek homo spiritualis, w przeciwieństwie, jak pisze J. Rossakiewicz, do „człowieka zachłannego homo rapax”. Ewolucja jest jedynym ratunkiem przed głupotą tego pozornie mądrego człowieka. Rozum i wiara silniej przemówią do nas niż każde z osobna, zwłaszcza, gdy się zwalczają wzajemnie. Przyjdą niebawem czasy, w których rozum i wiara będą mogły wspierać się wzajemnie a nie zwalczać. Istnieje przecież w przyrodzie przepiękne prawo przekory, które wbrew pozorom jest motorem rozwoju. 8. Nadejście nowej ery Jedynie umiarkowanie i równowaga może doprowadzić nas do szczęścia, czyli dobroci i miłości wzajemnej we współdziałaniu, a nie we współzawodnictwie. Fizyczne pojęcie dobroci, które stało się podstawą wyprowadzenia znanego już w pewnym sensie, wzoru na szczęście [3], jest wspaniałym i pełnym uroku pojęciem przyrody, chciałoby się powiedzieć tej martwej natury, ale takiej przecież nie ma. Atomy też przecież żyją swoim życiem, a nawet umownie „umierają”, jak już dawno stwierdziła nauka. Atomy rozpadając się tworzą inne atomy lub cząstki elementarne, które też są żywe i nawet poruszają się jak żywe istoty. Śmierci, zatem nie ma w przyrodzie, to, co ludzie nazywają śmiercią jest tylko przejściem w inny stan tak samo dobry jak poprzedni. Ludzie z reguły boją się wszelkich zmian, które jednak, czy się to im podoba czy nie, ciągle zachodzą. Nawet zmiany nie są stałe, one też są zmienne – raz zachodzą wolniej raz szybciej. Fakt ten nie może nas jednak doprowadzić do względności etycznej, bo to byłoby już bardzo szkodliwe], nieumiarkowanie. Nie możemy np. przyjmować, że każda prawda jest względna, bo boski Wszechświat, albo, jak kto woli sam Bóg jest bezwzględnie prawdziwy i jednocześnie miłosierny. On istniał, istnieje i będzie istniał - jest wieczny. Bądźmy i my miłosierni dla siebie i wzajemnie wyrozumiali. Pan Bóg, wszak, stworzył nas „na obraz i podobieństwo swoje”, jak głoszą księgi święte. Nie kierujmy się, zatem, zaślepioną i bezmyślną nienawiścią. 9. Rola modlitwy w naszym życiu Modlitwa, czyli rozmowa z Bogiem wprowadza do naszego wnętrza błogi spokój i równowagę psychiczną. Módlmy się, zatem i przez tę modlitwę porządkujmy nasze wnętrza duchowe. Dochodźmy do spokoju wewnętrznego i harmonii z całym Wszechświatem. Nie wyodrębniajmy się z niego, bo jesteśmy jego cząstką. Kochajmy tak samo innych jak siebie samego. To są prawdy objawione nam przez Boga, ··············albo przez Naturę. Twierdzenie, ze istnieje tylko jedno z nich jest zwykłym zaślepieniem. Można jednakże przyjąć, że jest jedno, ale w trzech postaciach, Bóg i Materia (Mater – matka), które są nam Ojcem i Matką. Tym trzecim jesteśmy my sami i dlatego powinniśmy czcić jedno i drugie jak nakazują nam przykazania boże przekazane przez natchnionego człowieka. Nie rozdzielajmy ich i nie przeciwstawiajmy, każdy rozwód jest dla dzieci tragedią. Bądźmy, zatem rozsądni i nie czyńmy sobie krzywdy. 10. Możliwości rozumu ludzkiego Rozum ludzki jest tak ograniczony, że aż przykro słuchać, jeśli ktoś mówi, że na drodze rozumowej (naukowej) można wszystko zrozumieć i poznać, jest po prostu śmieszny. Ze względu fizyczne ograniczenia umysłu jest to niemożliwe i dlatego ta intuicyjna wiara, która stanowi drugą stronę medalu, może nam pomóc i poratować nas, aby dogłębnie zrozumieć siebie i innych. Przez pryzmat równań matematycznych opisujących nasz świat fizyczny wielu światłych ludzi ujrzało już Boga. Dlatego bądźmy litościwi dla siebie i nie zaprzeczajmy jego istnieniu. Dlatego, ten, kto drwi z ludzi modlących się jest sam, jeśli można tak powiedzieć, nędzarzem duchowym. Istnieje przekonanie, że oprócz świadomości mamy podświadomość i nadświadomość. Podświadomość poprzez świadomość prowadzi nas do nadświadomości czyli objawienia. Dlatego modlitwa, skupienie, koncentracja jest tak ważna w życiu człowieka, może on z niej czerpać energię i natchnienie do działalności twórczej a także chęć do pracy fizycznej. 11. Praca podstawą wiedzy i wiary Każdą pracę, która jest w istocie dla człowieka najważniejsza, nie tylko fizyczna, ale i umysłowa można mierzyć w dżulach. Wiarę i wiedzę, jak już zostało udowodnione, mierzy się jednostkach pracy. Wystarczy tylko stwierdzić, że wiedza, to nie tylko ilość informacji, mierzona w bitach, ale i jej jakość mierzona w dżulach na bit, a ich iloczyn jak widać daje nam wielkość mierzoną w dżulach. Podobnie każda wiara to nie tylko ilość, ale i jakość emocji. Spójnik „i” należy tu rozumieć jako arytmetyczne mnożenie ilości przez jakość. Dokładniejsze dane na ten temat można znaleźć w publikacjach dotyczących teorii pola informacyjno-emocjonalnego opracowanej na zasadzie analogii do teorii pola elektromagnetycznego (J. Lechowski [2,3,4]). Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości, czy wiedzę można mierzyć w dżulach, to widocznie musiał zbyt mało pracować nad tym, aby ją zdobyć. Podobnie jest również z wiarą. Ile wierzący i ci, co do odpowiedniej wiary, chociażby przez tak obecnie rozpowszechnioną reklamę skłaniają, muszą się napracować, aby cel swój osiągnąć najlepiej oni sami o tym wiedzą. 12. Wiedza człowieka o Bogu Niektórzy twierdzą, że Bóg jest energią kosmiczną zdolną do wykonania pracy, ale wydaje się, że można, tak samo twierdzić, że jest wiedzą lub wiarą. W zasadzie człowiek nie ma możliwości swoim słabym i ograniczonym rozumem definiować Boga. Człowiek można tylko przyjąć, że Pan Bóg „jest, który jest” – tak jak głoszą różne księgi święte. Człowiek często swym obłędnym rozumowaniem niweczy to, co mu było dane przez naturę, czy też przez Boga. 13. Możliwości pomiarów i obliczeń komputerowych Człowiek często wierzy bezgranicznie w pomiar i w to, co się z nim pozornie zgadza, chociaż wiadomo, że zasada, Heisenberga nie pozwala nam absolutnie dokładnie i jednocześnie pomierzyć różnych wielkości ściśle ze sobą powiązanych (jak np. energii i czasu, pędu i położenia). Wiadomo również, że każdy pomiar obarczony jest błędem i nie może być inaczej, ponieważ przyrząd pomiarowy zawsze zakłóca wielkość mierzoną. Nawet obliczenia komputerowe nie mogą być absolutnie dokładne, ze względu na kumulowanie się błędów zaokrągleń i minimalne zmiany warunków początkowych, doprowadzających do diametralnie przeciwnych wyników. Najnowsze teoretyczne odkrycia, dotyczące chaosu deterministycznego, wyraźnie tego dowodzą [6]. Z zasady zachowania informacji również wyraźnie wynika, że za każdą informację musimy płacić odpowiednią entropią [2] - oznacza to, że żadnej informacji nie można uzyskać za darmo. 14. Możliwości stworzenia filozofii potrzebnej zwykłym ludziom Aby stworzyć właściwą filozofię, obecnie tak bardzo ludziom potrzebną, filozofowie muszą nabyć umiejętności wyrażania swych myśli, przy pomocy precyzyjnych pojęć, takich, jakie stosowane są w naukach fizyczno-technicznych. Fizycy natomiast i inżynierowie oraz matematycy nabyć muszą filozoficzno-humanistyczne podejście we wszystkich zjawiskach psychosocjologicznych i filozoficznych w oparciu o przyrodzoną niezawodną intuicję wynikającą z precyzji danej nam przez naturę, a tkwiącej w samej strukturze komórek naszych organizmów. Wiadomo, bowiem, że komórki organizmów żywych są w istocie naturalnymi laboratoriami. Stwierdzono, że ich DNA wytwarza nawet spójne promieniowanie laserowe [7]. Mając taką filozofię, wspólnymi siłami, zgodnym krokiem, spójnie jak te kwanty w wiązce promieniowania laserowego ludzkość z pasją dojdzie do oświecenia i w ten sposób uratuje się od totalnej zagłady. W przypadku, jeśli filozofowie, a głównie politycy będą uparcie trwać w swojej niechęci do precyzyjnych pojęć, piastując niewłaściwe sofistyczno-dialektyczne upodobania, cechujące się relatywizmem etycznym, a inżynierowie i fizycy zafascynowani będą tylko odkryciami dotyczącymi tzw. „martwej” natury, to zginiemy wówczas wszyscy w totalnym chaosie relatywizmu zmiażdżeni genialnymi odkryciami fizycznego świata. Czy rzeczywiście ten człowiek, z jednej strony genialny, o czym świadczą jego wspaniałe odkrycia, a z drugiej strony – ułomny, ze wszystkimi swoimi wadami, które przeszkadzają mu osiągnąć jedność z innymi ludźmi, nie może stworzyć takiego systemu społecznego, w którym mogliby wszyscy ludzie żyć zgodnie i szczęśliwie? Znane są już przecież w technice sposoby, które pozwalają z niedoskonałych elementów stworzyć możliwie niezawodne systemy. Skorzystajmy, zatem z tych znanych w technice metod i spróbujmy z niedoskonałych elementów, jakim są ludzie stworzyć możliwie niezawodny system społeczny? Istnieje, zatem możliwość, stworzenia może nie całkiem doskonałego systemu społecznego, ale przynajmniej o wiele doskonalszego od tego, który jest obecnie. Można by przy tej okazji wypowiedzieć pewne paradoksalne twierdzenie, które może się wydawać na pierwszy rzut oka błędne, chociaż jest ono w istocie głęboko prawdziwe, że doskonałość tego fizycznego świata, nie wyłączając człowieka, polega na jego niedoskonałości. System doskonały nie może fizycznie istnieć. Dlatego, pamiętając o tym, można jedynie dążyć do doskonałości i jednocześnie uświadamiać sobie, że tej doskonałości nigdy nie osiągniemy. Przynajmniej w fizycznej formie cielesnej [5], jedynie postać duchowa może być i jest niewątpliwie doskonała. Ale skoro jednak dane jest nam jeszcze żyć w formie cielesnej, powinniśmy zrobić możliwie wszystko, aby być w tej formie szczęśliwym. Korzystajmy, zatem ze wzoru na szczęście [3], z którego wynika, że w efekcie ostatecznym opłaca się nam być dobrym dla innych, bo przez to będziemy również dobrzy dla siebie. Miłując naszych wrogów (rzeczywistych czy też, jak często się zdarza, tylko urojonych), przetwarzać ich będziemy w przyjaciół. Wrogom należy wybaczać, bo nie wiedzą, co czynią i skutecznie siebie samych nieświadomie unieszczęśliwiają. Wybaczając naszym wrogom, odpłacając dobrym za złe przekonają się oni niebawem, że nie jesteśmy ich wrogami, lecz przyjaciółmi. Fakt ten, na zasadzie powszechnego prawa przekory, obowiązującego w naturze, doprowadzi nas i ich niewątpliwie do szczęścia i wzajemnej miłości. To powszechne prawo przekory, które tkwi u podstaw fizyki i rządzi całą naturą, to ono właśnie każe nam miłować naszych wrogów. Mamy tu do czynienia w zasadzie z dżudem intelektualno-emocjonalnym polegającej na gruntownej zmianie myślenia. Każdy powinien wiedzieć, że nie należy nawet próbować robić krzywdę innym, ponieważ sam się tym skrzywdzi najbardziej. 15. Warunki i perspektywy realizacji lepszych czasów Przyjdą już wkrótce, chociaż nie bez wysiłku z naszej strony, lepsze czasy, w których człowiek zostanie ostatecznie oświecony - również na drodze czysto poznawczej - rozumowej. Potrzebne są nam jednak do tego: wiedza, wiara i praca tj. chęć i działanie [4] Ludzkość, zorganizowana na podstawowych prawach natury, będzie mogła nie tylko wyzbyć się wszelkich chorób, lecz wpływać siłą zbiorowej twórczej woli na ewolucyjny rozwój naszej atmosfery, w sensie przenośnym, a nawet, co może wydać się nieprawdopodobnym i dosłownym, całej naszej planety ziemskiej. Dopomogą nam w tym –boskie prawa natury, których wpływ na stosunki ludzi żyjących okaże się faktem dowiedzionym. Jeśli z tego wszystkiego nie zdajemy sobie dzisiaj jeszcze sprawy, to jedynie, dlatego, że opieramy się wyłącznie na wiedzy umysłowej, zewnętrznej i że całe nasze zainteresowanie życiem jest niewłaściwe i przeciwstawne wiecznej życiodajnej ewolucji. Kto wie, czy Sokrates, mówiąc: „wiem, że nic nie wiem” - nie miał właśnie na myśli tej niemożliwości poznania praw wiecznych za pomocą umysłu, ujmującego zjawiska jedynie od zewnątrz? Gdyby człowiek rozwijał własne życie, czyli siebie samego, z taką dokładnością, z jaką inżynier planuje, wymierza oblicza i buduje współczesne maszyny i urządzenia oraz komputeryzuje naszą rzeczywistość, życie ludzkie rozwijałoby się w całej swojej ewolucyjnej pełni. Organizmy ludzkie stałyby się niejako żywymi mostami, łączącymi mocą emocji i umysłów teraźniejszość z wiecznością. Niestety człowiek cywilizowany wyzbywał się prawdziwego źródła poznania – wiedzy duchowej i oddał się wyłącznie kultowi wiedzy umysłowej zamiast rozwijać w sobie przede wszystkim prawdziwy artyzm w szerokim tego słowa znaczeniu, jaki panuje w przyrodzie jako ideę i odpowiedni plan życia. Człowiek widział dotychczas i widzi niestety jeszcze obecnie treść istnienia w automatycznym wytwarzaniu martwych narzędzi i bezgranicznej tendencji zabiegania o dobra doczesne. A obawa przed możliwością ich utraty, albo uszczuplenia, prowadzi w efekcie do wojen, a one z kolei do terroryzmu i różnego rodzaju nieszczęść, które dobijają człowieka ostatecznie. Człowiek zatracił sens bycia dobrym dla innych, a przez to nie jest również dobrym dla siebie, z czego nie zdaje sobie nawet sprawy. Stąd też biorą się wszystkie jego cierpienia. Dopóki człowiek nie zrozumie, że jemu samemu opłaca się być dobrym dla innych, dopóty będzie mu źle żyć na Ziemi. Dlatego też zadaniem, jakie może i powinna sobie postawić nie tylko młoda, ale i starsza doświadczona już społeczność intelektualistów, która może jeszcze sprawnie posługiwać się intelektem, powinno być stworzenie takiej filozofii, która pokaże, głównie możnym władcom tego świata, że opłaca się im być dobrymi ludźmi dla innych, a przez to będą oni również lepsi również dla siebie. 16. Groźba pustego pieniądza elektronicznego Puste pieniądze produkuje się elektronicznie głównie w bankach kredytowych, ale nie tylko. Stoją się one realnymi pieniędzmi w chwili spłacania kredytów przez kredytobiorców. Nie można jednak bezkarnie produkować nadmiaru pustego i jednocześnie szkodliwego pieniądza, którzy stanie się już wkrótce najbardziej śmiercionośnym narzędziem dla tych, którzy go produkują w sposób nieumiarkowany. Obecnie jest on jeszcze, co widać wyraźnie, narzędziem wszelkiego rodzaju tortur, sprawiających nieznośny ból ludziom ubogim bezdomnym i bezrobotnym, ale na zasadzie powszechnego prawa przekory obowiązującego w całej przyrodzie, również i ten pusty pieniądz wyalienuje się wkrótce i stanie przeciwko tym, którzy wyprodukowali go w nadmiarze. Przed młodą inteligencją staje ten problem jako główne zadanie, aby zbadać szczegółowo i praktycznie wcielić w życie to prawo przekory i ostrzegać nie tylko producentów tego groźnego narzędzia, jakim jest pusty pieniądz, przed jego produkcją, która będzie zgubna w pierwszym rzędzie dla jego producentów, chociaż będzie również dotkliwa dla innych ludzi. Jeśli „ producenci pustego pieniądza” nadal nie będą pozwalać przez swoją fatalną i bezsensowną zachłanność żyć innym, to sami zginą. Niektórzy młodzi biznesmeni nie chcą jeszcze często słuchać o tym, że istnieją rzeczy ważniejsze od pieniądza. Dopiero człowiek w starszym wieku, kiedy całe swoje życie poświęcił pogoni za pieniądzem, może zrozumieć, że pieniądz nie jest najważniejszy. Najlepszym przykładem może być sam Rockefeller, który u schyłku wieku, być może, odkrywa istotę boskiego prawa dobroci. Trzeci syn Johna D. H. Nelson Rockefeller sam stwierdził: „w naszym stuleciu kapitał nie powinien już szukać największych zysków, lecz iść tam, gdzie może świadczyć największe usługi” sloganowi temu zawdzięcza chyba powołanie go na stanowisko zastępcy sekretarza stanu do spraw Ameryki Łacińskiej przez Roosvelta - orędownika polityki „dobrego sąsiada”. [8] 17. Współczesne więzi międzyludzkie i ich perspektywy David Korten [1] słusznie zauważył m.in., że obecnie przez „niezliczone spotkania lokalne, narodowe i międzynarodowe, miliony obywateli mogą zdobywać wiedzę, dzielić się informacjami, opracowywać wspólne strategie i umacniać więzi międzyludzkie, które tworzą podstawę nowej globalnej cywilizacji. Technologie komunikacji elektronicznej, zwłaszcza Internet, pozwalają uczestnikom tych zgromadzeń, które chcą realizować lepsze czasy, błyskawicznie i niewielkim kosztem porozumiewać się na wielkie odległości, potwierdzać swe obserwacje i łączyć swoje marzenia o ich „realizacji”. Tak powstanie wielka nowa społeczność ziemska. Wiadomości, te, o których rzadko wspominają wielkie media, wędrują błyskawicznie przez sieci elektroniczne ułatwiając wspólne globalne działanie. Tak jak kapitalizm wykorzystuje potęgę centralizacji wielkich finansów, aby doprowadzić do triumfu pieniądza, tak globalne społeczeństwo obywatelskie wykorzystujące siłę odważnej myśli dobrowolnego poświęcenia i umiejętności samoorganizacji i rzeczywistej prawdy. Chodzi o to by doprowadzić do zwycięstwa życia nad śmiercią przez realizację lepszych czasów. Uczestniczenie we wspólnym przedsięwzięciu z ludźmi, którzy rzeczywiście przejmują się przyszłością życia samego w sobie jest też doświadczeniem nowego sposobu istnienia i odnoszenia się do świata”: związanego równocześnie z każdą osobą w każdym miejscu i czasie wybiegającego poza różnice osobowościowe i geograficzne. Wiele zgromadzeń - fizycznych i internetowych - pomaga nam doskonalić umiejętności dokonywania rozumnych wyborów i uczestniczenia w danych nam przez naturę procesach. Ma to miejsce poprzez refleksję, przemyślenia, dzielenie się pomysłami i pogłębianie świadomości otwierających się przed nami możliwości. Uczestnicząc w takich spotkaniach uczymy się, zyskujemy wiarę w naszą umiejętność funkcjonowania jako części świadomej, samoorganizującej się całości, służącej życiu. Pora już ponownie odkryć wielką mądrość życia, która mówi, że siła jednostki zależy od zdrowia i integralności całości, tak jak potencjał tej całości zależy od twórczej inicjatywy i rozumnej wolności jednostki. Odnoszące sukcesy wszystkie gatunki biologiczne znajdują swoje nisze w sieci życia, aby móc przetrwać i współistnieć z całością. Nasze perspektywy pozostałyby wątpliwe, jeśli żylibyśmy wciąż tak, jakby naszym przyrodzonym prawem było tylko brać, nie dając niczego w zamian, nie pamiętając jak wynika ze wzoru na szczęście, że lepiej jest dawać niż brać i lepiej obsługiwać niż być obsługiwanym. Musimy się nauczyć żyć w jedności z planetą, którą zamieszkujemy, sięgać tylko po to, czego rzeczywiście potrzebujemy i znaleźć nasze miejsce w służbie życia dla innych. . . To nasza świadomość daje nam możliwość przewidzenia nieuniknionych następstw dalszego podążania drogą, którą obraliśmy. Ta sama świadomość może, zatem stać się kluczem do naszego ocalenia. Widzieliśmy już, że proces rozwoju życia przebiega według określonego wzoru - całości łączących się w nowe, większe całości o nieprzewidywalnych możliwościach. Stoimy obecnie przed zadaniem stworzenia takich właśnie złożonych struktur, które zaowocują powstaniem inteligentnej planetarnej świadomości. Nasi praprzodkowie, już wówczas, gdy zyskali nowy wymiar dzięki religijnej i filozoficznej refleksji na temat naszego miejsca we wszechświecie i fundamentalnych zasad etyki po raz pierwszy uzmysłowili sobie, że mogą zastanawiać się nad własną świadomością. Fakt ten nabrał rozpędu wraz z upowszechnieniem się podróży kosmicznych i stworzeniem zunifikowanych urządzeń globalnej komunikacji, które pozwalają dziś informacjom i ideom okrążyć Ziemię w ułamku sekundy. Podobnie, jak okresy choroby i ułomności mogą stać się drogą do poznania samego siebie, tak też okres ekspansji kapitalizmu, wraz z dramatami, cierpieniem i przemocą, które ze sobą przyniósł, wzbogacił naszą wiedzę i świadomość, że ta planeta i jej mieszkańcy tworzą jedną integralną całość. Doprowadził wielu z nas do nawiązania więzów przyjaźni, które przezwyciężają bariery kulturalne, religijne, klasowe i geograficzne. Pomógł nam uzmysłowić sobie, że cała ludzkość ma wspólne przeznaczenie, nierozerwalnie związane z żywymi systemami planety, toteż powinniśmy przygotować się do przejścia na kolejny poziom świadomości. Być może z tego punktu widzenia globalny kapitalizm przyczynił się nawet do stworzenia zarówno możliwości, jak i konieczności wykonania kroku w kierunku gatunkowej dojrzałości. Tym niemniej krok ten wymaga od nas odrzucenia kapitalizmu i jego zinstytucjonalizowanej niedojrzałości i nieodpowiedzialności oraz dostosowania nas samych i naszych technologii do wiecznie trwającej wędrówki życia. Aby to osiągnąć musimy lepiej poznać samych siebie i rozpoznać własne możliwości. Uczenie się współpracy na dużą skalę od dawna jest kluczem zarówno do ludzkiego rozwoju, jak i do samych procesów ewolucji życia. Wraz z powiększaniem się skali naszej współpracy powiększało się również nasze pojęcie o granicach całości, której cząstkę stanowimy. Nadszedł już czas na poszerzenie sfery współpracy i tożsamości, aby zrozumieć, że dobrobyt planetarnej całości jest koniecznym warunkiem naszego własnego dobrobytu. Wypełnienie stojącego przed nami zadania zależy bardziej od naszego duchowego przebudzenia niż przebudzenia świata politycznego, z tego prostego powodu, że opór polityczny zwykle przybiera postać walki o instrumenty zdobywania i rozdzielania pieniędzy. Zwycięstwo odniesione li tylko w kategoriach politycznych doprowadza jedynie do zmian podziału władzy oraz zmiany zasad, według których rozdzielona zostaje władza pieniądza. Nowi przywódcy pozostają marionetkami w świecie, w którym władzę sprawują pieniądz, a nie życie. Walka rozgrywa się na terytorium pieniądza, według zasad pieniądza i w celu urzeczywistnienia wartości związanych z pieniądzem. Tylko przebudzenie i zrozumienie, że tak naprawdę pragniemy życia, nie pieniędzy, może pozwolić nam wyrwać się z niewoli pieniądza, jego wartości jako instytucji. Tylko to może nam pomóc odnaleźć nasze miejsce w rozwoju form życia. Nakazem chwili jest stworzenie pieniądza terminowego, rozdawanego najbardziej potrzebującym bezrobotnym i bezdomnym wielodzietnym rodzinom. W celu ożywienia gospodarki świata i aby ludzkość mogła się odrodzić. Nie należy zmuszać ludzi do korzystania z lichwiarskich kredytów, do których tak nachalnie ostatnio się zachęca. To, że możemy dokonać tego kroku właśnie teraz, w tym punkcie dziejów ludzkości, w którym staje się to konieczne dla naszego przetrwania i realizacji lepszych czasów, jest źródłem niesłabnącego entuzjazmu i inspiracji. Zupełnie jakby jakaś mądra i opiekuńcza boska inteligencja niedostępna naszemu poznaniu upewniwszy się, że jesteśmy w stanie odnieść sukces, pozostawiała nam teraz decyzję, czy chcemy rzeczywiście zrealizować lepsze czasy, zaakceptować, czy odrzucić te różnorakie wymiary odpowiedzialności i czy jesteśmy gotowi ponieść konsekwencje naszego wyboru w wytrwałym dążeniu do celu. Literatura 1.David C. KORTEN, Świat po kapitalizmie – alternatywa dla globalizacji. Stowarzyszenie OBYWATEL Łódź 2002. 2.Jerzy LECHOWSKI Zastosowanie zasady zachowania ilości informacji w układach izolowanych Postępy Cybernetyki 1987 (10) 3 str 49-56 3.Jerzy LECHOWSKI Higiena psychiczna podstawą szczęścia i zdrowia fizycznego w uniwersalistycznej filozofii życia. OCHRONA ŚRODOWISKA CZŁOWIEKA A JAKOŚĆ ŻYCIA. BIBLIOTEKA DIALOGU Warszawa 1999. str. 187-195. 4.Jerzy LECHOWSKI Zastosowanie teorii pola informacyjno-emocjonalnego w osiąganiu sukcesów dydaktyczno-wychowawczych i ekonomicznych ROCZNIKI FILOZOFICZNE Tom XLVII, zeszyt 3 –1999. 5.Jerzy LECHOWSKI Pojęcia i prawa fizyczne w służbie metafilozofii uniwersalistycznej. HIPOTEZA EGOLOGII UNIWERSALISTYCZNEJ. BIBLIOTEKA DIALOGU. Warszawa 1999 str.77-87 6.Ilia PRIGOGINE, Isabelle STENGERS – Z chaosu ku porządkowi. PIW 1990. 7.Fritz Albert POPP – Biologia światła WP Warszawa 1992. 8.Alfred LIEBFELD – Rockefellerowie Łupieżcy czy filantropi? Wyd „Śląsk” Katowice 1977 9.Feliks KONECZNY dzisiaj – praca zbiorowa pod redakcją Jana Skoczyńskiego. Księgarnia Akademicka. Kraków 2000. str 231 10.Marian MAZUR – CYBERNETYKA I CHARAKTER Wyższa Szkoła Zarządzania i Przedsiębiorczości Im. Bogdana Jańskiego w Warszawie Warszawa 2000, str.190. Wyświetleń: 741
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |