Katalog Magdalena Harłacz, 2010-10-19 Nienadowa Język polski, Referaty KONFLIKTY RODZICE - DZIECIReferat wygłoszony na spotkaniu z rodzicami KONFLIKTY RODZICE – DZIECI Wszelkie konflikty między rodzicami a dziećmi (szczególnie dorastającymi) można nazwać ogólnie „trudnościami wychowawczymi”. Używamy tego terminu wtedy, gdy chcemy określić dziecko jako niegrzeczne, złe, będące przyczyna troski i niepokoju. Zachowania podawane jako przykłady takich trudności to: nie słucha co się do niego mówi, zawsze musi postawić na swoim, jest aroganckie, zaczepne, odzywa się brzydko, nie dotrzymuje słowa. Trzeba jednak pamiętać, że konflikty obejmują zawsze dwie strony – rodziców i dzieci. Ich przedmiotem są różnorodne sprawy, począwszy od bardzo poważnych, skończywszy na zupełnie drobnych. Tematu do konfliktów dostarcza najczęściej zachowanie dzieci niezgodne z zakazami lub nakazami wydawanymi przez dorosłych. Obejmują one: - sposób spędzania wolnego czasu, - wykonywanie obowiązków szkolnych i domowych, - wydawanie kieszonkowego, - terminy wychodzenia i powrotów do domu, - zakres samodzielnie wykonywanych czynności, - sposób ubierania się i inne. Tematów jest więc bardzo dużo. I nie trzeba dokonywać analizy każdego z nich, aby wyczerpująco przedstawić problem konfliktów. Trzeba jednak uświadomić sobie, że wszystkie sytuacje konfliktowe wyrastają z jednego korzenia – jest nim proces dorastania młodzieży. Rodzice często nie rozumieją swoich dzieci, nie znają przebiegu procesu dorastania i w związku z tym popełniają szereg błędów lub dopuszczają do wielu zaniedbań. A w dużej mierze od poziomu świadomości wychowawczej rodziców zależą wyniki osiągane przez ucznia w szkole, prawdopodobieństwo uzyskania matury lub ukończenia szkoły wyższej. Nastolatek i rodzice musza mieć świadomość, że ten burzliwy okres zmian przejdzie i nastąpi uspokojenie. Trzeba przekonać syna czy córkę, że nikt rozsądny nie rozkłada obozu na moście, lecz na drugim brzegu, w miejscu na obozowisko odpowiednim. Cały bowiem okres dorastania- jak trafnie obrazuje to M. Kozakiewicz – jest takim mostem między dzieciństwem a dorosłością. Ani nastolatek, ani jego rodzice nie wiedzą, jak daleko jest ten drugi brzeg, mogą się jednak zatroszczyć o to, żeby nie wpaść w jakąś szczelinę i nie złamać nogi lub wręcz nie wyłamać poręczy i nie wpaść do rzeki. Młodzi ludzie przeżywając swój okres „burzy i naporu” niejednokrotnie narażają rodziców na ból, a łączące ich więzi bywają poważnie zagrożone. Jednak wiele można naprawić i zmienić, jeśli z obu stron będzie gotowość uznania obopólnych racji, czynienia pewnych ustępstw. Przede wszystkim rodzice powinni zdawać sobie sprawę, że właśnie w wieku młodzieńczym największy wpływ na kształtowanie osobowości mają rówieśnicy. Powinni pamiętać, że naturalną cechą wieku młodzieńczego jest pragnienie zmiany życia i świata na lepsze. To trzeba u młodych zaakceptować, jednocześnie uczyć ich, że tylko aktywnie działając można zmienić tę rzeczywistość na lepszą. Młodość ograniczająca się do oczekiwań i pragnień – bez działania i spełniania obowiązków – będzie bezowocna. I wreszcie, myśląc o konfliktowych sytuacjach między rodzicami a dorastającymi dziećmi należy pamiętać, że narzekając nieraz na młodych rodzice muszą być świadomi tego, że nie tak dawno sami dorastali ich rodzice mieli podobne kłopoty do tych, jakie oni mają teraz z własnymi dziećmi. Ważną rolę w powstawaniu konfliktów odgrywa przestrojenie hormonalne organizmu i związane z nim niezrównoważenie emocjonalne. Dlatego tez młodzi ludzie reagują nie zawsze stosownie do sytuacji, często zbyt gwałtownie, wyprowadzając dorosłych z równowagi. Rozognia to konflikt, którego geneza wypływa z intensywnego dążenia dorastających dzieci do samodzielności oraz z ich zmienionego stosunku do dorosłych, który jest przede wszystkim nacechowany krytycyzmem. Jednak wszystkie te zjawiska związane są z dorastaniem, są więc naturalne. Ale wielu rodzicom trudno jest zaakceptować coraz to większe usamodzielnianie się dzieci. Obawiają się licznych niebezpieczeństw wewnętrznych i zewnętrznych, związanych właśnie ze zwiększoną samodzielnością swoich pociech. Boją się, że dziecko sobie nie poradzi, że popadnie w złe towarzystwo i będzie miało trudności. Niektórzy rodzice tak dalece przywykli do kierowania swoimi dziećmi, że trudno im zrezygnować z tej dominacji, z „rządzenia” dzieckiem i kształtowania jego życia według swojej woli. Motywy osobiste mieszają się więc z elementami miłości do dziecka, niepokoju o nie. A młodzież konsekwentnie realizuje swoje potrzeby, mimo, że napotyka trudności i opory ze strony dorosłych. Ich konsekwencją są powstające co pewien czas konflikty. I niestety uniknąć się ich nie da. Wynika to między innymi z niedostatecznej dojrzałości młodzieży, a także z niedostatecznej dojrzałości niektórych rodziców. Ważnym czynnikiem, na który trzeba zwrócić uwagę omawiając sytuacje konfliktowe są różnice między pokoleniami. Uwidaczniają się one szczególnie w tych rodzinach, w których wiek rodziców jest nieco bardziej zaawansowany niż przeciętny wiek matek i ojców nastolatków. Rodzicom młodym łatwiej przeżywać wspólnie z dzieckiem wiek dorastania. Natomiast w tych rodzinach, w których wiek rodziców zbliża się do 50-u lat lub też przekracza je, występują największe różnice międzypokoleniowe. Dystans wieku między rodzicami a dzieckiem jest znaczny, a dodatkowy czynnik negatywny stanowi zmęczenie rodziców oraz zmniejszająca się sprawność fizyczna i psychiczna. Dziecko czyni wysiłki, aby za wszelką cenę uzyskiwać samodzielność. Rodzice zaś w spotęgowanym stopniu odczuwają jego oddalanie się, a równocześnie zaczynają uświadamiać sobie proces starzenia się, tym bardziej, że dorastające dziecko w sposób bardziej lub mniej delikatny, a czasem wręcz brutalny zaczyna im zwracać uwagę na ich wiek. Gdy tych konfliktów jest dużo to mogą utworzyć nieprzerwany ciąg, bo po jednym, tylko co zażegnanym, następuje kolejny i atmosfera w rodzinie staje się bardzo ciężka. Niekiedy dochodzi nawet do zerwania więzi i bliskiego kontaktu dzieci z rodzicami. Dzieje się tak dlatego, że konflikty przebiegają burzliwie, a osoby biorące w nich udział tracą kontrolę nad własnymi słowami i reakcjami. Istotne znaczenie ma początek konfliktu. Niektóre okoliczności szczególnie sprzyjają jego powstaniu. W momencie powrotu do domu osoba dorosła często jest zmęczona. Przykry nastrój i napięcie psychiczne domagają się rozładowania, w związku z tym zazwyczaj dochodzi do scysji. Jednak rodzice powinni mieć na uwadze to, że podobne mechanizmy działają u dorastającego dziecka, gdy wraca ze szkoły. Wprawdzie nie jest ono tak zmęczone jak osoba dorosła, ale podczas lekcji, sprawdzianów, klasówek i innych szkolnych sytuacjach przeżyło niejedno silne napięcie. W klasach wyższych szkoły podstawowej i w szkołach średnich przeżycia takie są bardzo częste, nie omijają nawet zdolnych i dobrych uczniów. Przebieg konfliktów między dorastającą młodzieżą a rodzicami bywa często bardzo burzliwy. Każda strona pragnie dowieść słuszności swej racji i każda strona pragnie by do niej należało ostatnie słowo. Opinie i oceny wypowiadane przez rodziców podczas konfliktów najczęściej stanowią zarzuty zawierające negatywne informacje. Jeśli młodzież w nie uwierzy, wpłynie to ujemnie na jej obraz samej siebie. Jeśli zaś uzna je za niesłuszne i niesprawiedliwe, jest jej przykro, że rodzice oceniają ją tak nisko, że są o niej tak złego zdania. Podobnie jest z drugą stroną, czyli dziećmi. Pod wpływem silnych emocji również rzucają słowa, epitety, zdania, których nie wypowiedzieliby „na zimno”. Nierzadko żałują ich później, nawet wzajemnie i bardzo serdecznie się przepraszają. Jaka na to rada?. Często lepiej powiedzieć za mało, niż za dużo. A nawet zamilknąć. I często powinni to zrobić rodzice, jako osoby bardziej dojrzałe i doświadczone. Trzeba również pamiętać, że w rozwiązaniu wielu spraw spornych sprzyjają prowadzone spokojnie i w życzliwej atmosferze dyskusje. Można wówczas zapoznać się z opiniami i potrzebami obu stron. Są one formułowane bez nadmiernie silnych emocji, unika się więc przesady, dążenia do dowiedzenia swojej racji za wszelką cenę. Wspólne rozmowy , w atmosferze serdeczności, lepiej skutkują aniżeli mentorski, szorstki i władczy ton sędziego – ojca lub surowej matki. Czasami warto by było odstąpić od wymierzenia kary i spróbować wspaniałomyślnie darować winę, zyskując czasem dużo więcej. Rodzice wymagają od dorastających dzieci, by liczyły się z p[potrzebami innych, dlatego też sami muszą respektować ich potrzeby. Aby nie dochodziło z tego powodu do konfliktów, można by wprowadzić dobry zwyczaj wcześniejszego uzgadniania terminów wspólnych prac, imprez towarzyskich i innych akcji wymagających udziału większości członków rodziny. Uniknięciu niektórych konfliktów sprzyjają pewne formy czysto zewnętrzne, m.in. sposób zwracania się do dorastających dzieci. Zamiast wydawać polecenia: „zrób to czy tamto”, można zwrócić się z propozycją: „czy mógłbyś mi pomóc?”. Są wymagania z których rodzice nie mogą zrezygnować, jednak sposób w jaki je zakomunikują ma duży wpływ na to, jak przyjmie je młodzież. Wszelkie nakazy czy zakazy budzą sprzeciw, jako pogwałcenie prawa do niezależności, samodzielności. Propozycje lub prośby odwołują się do decyzji dzieci, na których treść rodzice usiłują tylko wpłynąć, nie wymuszając jej. Warto zaznaczyć, że dom rodzinny, w którym stawia swe pierwsze kroki dziecko, musi być pełen takich cennych wartości jak: głęboka i rozumna miłość rodzicielska, przyjaźń, zaufanie, poczucie spokoju i bezpieczeństwa, tolerancja. Taki właśnie dom liczy w wychowaniu młodego pokolenia, ponieważ zawiera wszelkie formy zgodnego i dobrego współżycia społecznego, kształtuje postawy, sposoby bycia, zachowania, zakorzenia tradycje i ideały, uwrażliwia na piękno i krzywdę. Tylko taki dom pozostaje we wzruszających wspomnieniach z dzieciństwa. Opracowała M. Harłacz Wyświetleń: 2023
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |