Katalog

Wioleta Dudzińska, 2014-11-14
Bogatynia

Pedagogika, Artykuły

OPÓŹNIONY ROZWÓJ MOWY

- n +

PRAWIDŁOWY ROZWÓJ MOWY

Dźwięk powstaje w wyniku drgań powietrza przeciskającego się przez tzw. fałdy głosowe. Jama ustna ma duży zakres ruchów i możliwość zmiany kształtu , podobnie jak gardło Fakt ten został wykorzystany do przetwarzania dźwięków tworzących się w krtani, które przez jamę gardłową i ustną wydobywają się na zewnątrz. Zmiana kształtu tych jam powoduje wytwarzanie się różnych przewężeń i przeszkód na drodze dźwięków krtaniowych. Są one przyczyną różnych przemieszczeń energii akustycznej, co daje zmianę barwy i w ten sposób przyczynia się do tworzenia dźwięków mowy, głosek.
Czynność mówienia jako całość dokonuje się w specjalnie do tego celu przystosowanych ośrodkach mowy w mózgu. Czuciowy ośrodek mowy – taki, który zajmuje się jej rozumieniem – jest umiejscowiony w płacie skroniowym, ruchowy zaś w płacie czołowym, w dolnej jego części. U ludzi praworęcznych ośrodki mowy zlokalizowane są w lewej półkuli mózgu, u leworęcznych w większości przypadków ośrodki te umieszczone są w prawej półkuli. Pomiędzy tymi ośrodkami istnieją liczne połączenia. Ponadto istnieją jeszcze dodatkowe ośrodki mowy, ośrodki pamięci i podkorowe obszary decydujące o precyzji wypowiedzi. Dość znaczne okolice ośrodkowego układu nerwowego zaangażowane są w procesie mówienia. Inne zmysły biorą aktywny udział w czynności mówienia. Wzrok odgrywa wielką rolę nie tylko w czytaniu i pisaniu, lecz bierze również pewien udział w procesie kształtowania się mowy jako całości. Dotyczy to wyobrażeń przedmiotów, których pojęcia właśnie się tworzą. Widzenie jest głównym sposobem poznawania otaczającego nas świata. Dlatego upośledzenie wzroku powoduje pewne opóźnienie w rozumieniu mowy.

Rozwój mowy małego dziecka odbywa się etapami, które mają swój charakterystyczny czas pojawiania się wówczas, gdy kształtowanie się jej odbywa się w sposób prawidłowy. Znajomość tej reguły zasadniczą sprawą, gdy chcemy mówić o opóźnionym rozwoju mowy. Małe dziecko urodziwszy się powinno dać znać o swojej chęci do życia krzykiem. Krzyk noworodka stanowi materiał akustyczny niosący w sobie wiele informacji dotyczących zdrowia dziecka. Krzyk jest ćwiczeniem aparatu głosowego. Podobnie dźwięki wydawane przez starze już niemowlę są nieświadomą zabawą narządami głosowo-artykulacyjnymi i stanowią pożyteczne ćwiczenia wstępne mięśni, które w przyszłości będą zaangażowane w proces mówienia. Zabawa ta nazywa się głużeniem i występuje nawet u dzieci głuchych od urodzenia. W pierwszym miesiącu życia dziecko zaczyna powoli spostrzegać otoczenie i reagować na dźwięki aktywnością ruchową lub jej przerywaniem. Około 2 miesiąca życia powinno reagować uśmiechem na uśmiech i wydawać przy tym dźwięki podobne do dźwięków mowy. Około 6 miesiąca życia dziecko zaczyna słyszeć swoje głużenie i wtedy już mówimy o gaworzeniu, zaczyna się bowiem świadomie bawić dźwiękami przez siebie wydawanymi. To bardzo ważny okres w rozwoju mowy. Około 9 miesiąca życia dziecko powinno reagować na swoje imię, powtarzać podawane dźwięki i reagować na proste polecenia. Jest ot okres w rozwoju mowy małego dziecka. Około 10 – 11 miesiąca życia dziecko powinno już mówić dwa najważniejsze słowa swego życia: mama i tata. Około 12 miesiąca, czyli w swoje pierwsze urodziny, oczekuje się, że dziecko potrafi wypowiedzieć jedno lub dwa słowa poza wyżej wymienionymi „mama” i „tata”. Jest to drugi ważny okres w rozwoju mowy.
Należy zwracać uwagę na to, czy rzeczywiście dziecko nazwało daną osobę lub przedmiot odpowiednim słowem, czy było to więc słowo znaczące. zrozumienie faktu, ze każdy przedmiot lub osoba mają nazwę jest podstawowym założeniem ludzkiej mowy. Od tego momentu rozwój mowy postępuje szybko. Liczba wypowiadanych znaczących słów zwiększa się gwałtownie. Uważa się, że rozwój mowy dziecka w tym okresie zależy od jakości mowy, jaką ono słyszy w swym otoczeniu.
W 18 miesiącu życia dzieci zaczynają używać tzw. równoważników zdań. Są to słowa, które zastępują całe zdania, będąc ich skrótem. Około 24 miesiąca życia, czyli w swoje drugie urodziny, dziecko powinno wypowiedzieć pierwsze proste zdanie- konstrukcję słowną, w której będzie podmiot i orzeczenia, nazwa przedmiotu lub osoby oraz czynność, którą wykonuje.
Około 30 miesiąca życia dziecko powinno już prawidłowo używać zaimka „ja”, a około 36 miesiąca powinno wypowiadać zdania dłuższe, złożone z 4 – 5 słów.
W wieku 4 lat dziecko powinno umieć opowiedzieć zdarzenie lub bajkę. Jeśli tak jest w istocie, to możemy uznać, że mowa dziecka jest już dostatecznie rozwinięta, aby było można bez obawy wprowadzić naukę drugiego, obcego języka. Od tego bowiem czasu rozwinięta mowa podlega jedynie szlifowaniu.
Opóźnienia w pojawianiu się poszczególnych stadiów rozwoju mowy nie powinny przekraczać 6 miesięcy. Półroczne różnice nie wywołują niepokoju, gdy natomiast minie trzeci rok życia, a dziecko wypowiada tylko kilka słów, jest to sygnał ostrzegawczy, który powinien spowodować badanie fioniatryczne lub logopedyczne.


WPŁYW CZYNNIKÓW ŚRODOWSKOWYCH NA ROZWÓJ MOWY

Małe dziecko uczy się mówić, słuchając otoczenia. Rodzimy się jedynie z predyspozycją do mówienia bez umiejętności wypowiadania się. Predyspozycja ta to genetyczny bagaż, odziedziczony po poprzedzających nas pokoleniach.
Uważa się, że w mózgu niemowlęcia połączyć się musi pamięć dźwięków składających się na słowo określające dany przedmiot z obrazem danego przedmiotu i wrażeniami dotykowymi wynikającymi z manipulacji danym obiektem. W ten sposób w pamięci dziecka tworzy się pojęcie demonstrowanego i nazywanego przedmiotu. W odpowiedniej czułej atmosferze i w ścisłym, stale wzmacnianym związku uczuciowym małe dziecko jest w stanie podołać olbrzymim trudnościom, jakie się przed nim piętrzą przy zdobywaniu tak trudnej umiejętności, jaką jest ludzka mowa.
Istnieją środowiska, które ułatwiają dziecku rozwój mowy, inne go zdecydowanie utrudniają. Małe dziecko musi słyszeć w swym otoczeniu dożo dobrej mowy. Stała obecność matki dobrze i dużo mówiącej jest niemowlęciu konieczna. Istnieją kobiety, które stale mówią do swojego dziecka.
Istnieją domy, w których mówi się niewiele i raczej półsłówkami. Czasem mówi się prędko i niewyraźnie, czasem nazbyt górnolotnie i uczenie.
Istnieje tzw. złoty okres w rozwoju mowy, który trwa od urodzenia do trzeciego roku życia dziecka. W tym okresie mowa u dzieci zdrowych i wychowywanych we właściwych okolicznościach rozwija się sama, bez specjalnych ćwiczeń ani procederu nauczania. Otoczenie mówi, opiekuje się dzieckiem, realizuje konieczną więź uczuciową i to wszystko. Zaprzepaszczenie tego okresu powoduje , że mowa rozwija się z opóźnieniem, a kształtowanie jej jest nieprawidłowe i niedoskonałe pod wieloma względami.
Nieszczęściem współczesnego życia jest telewizja. Oducza w dość skuteczny sposób rozmowy. Kontakt słowny w rodzinie oglądaczy telewizji ogranicza się do skąpych informacji i uwag na temat tego, co aktualnie dzieje się na szklanym ekranie. Niekorzystny wpływ na rozwój mowy małego dziecka ma bezsprzecznie pobyt w sierocińcu. Głównym czynnikiem zaburzającym jest tu niemożliwość nawiązania związku uczuciowego pomiędzy dzieckiem a nieobecnymi rodzicami. chłód uczuciowy, panujący w domach dziecka, upośledza w stopniu znacznym rozwój mowy. Żłobek również ma zły wpływ na rozwój mowy małych dzieci.


WPŁYW WAD SŁUCHU NA ROZWÓJ MOWY

Narząd słuchu reaguje na drgania powietrza, cieczy lub innego środowiska, które może przenosić dźwięki. Dzięki niemu potrafimy rozróżnić dźwięki mowy.
Rozwój słyszenia odbywa się etapami. Reakcje słu­chowe płodu mogą być już rejestrowane w 7 miesiącu ciąży. Jest to płodowy okres rozwoju narządu słuchu. Płód reaguje na dochodzące do niego dźwięki i one stanowią o tym, że narząd ów może dojrzewać. Jest to podobno ważny etap. Drugi etap, już po urodzeniu dziecka, trwa do 4,5 lat. Trzeci etap doskonalenia słuchu obejmuje okres do 13 roku życia. Widzimy więc, że w szkole podstawowej dzieci nie mają jesz­cze w pełni rozwiniętego słuchu i dlatego należy bar­dzo dbać o warunki akustyczne w salach lekcyjnych. Chodzi o to, aby pogłos w tych pomieszczeniach nie był ani zbyt duży. ani zbyt mały, gdyż w tych okolicz­nościach rozumienie mowy jest najlepsze. Dopiero po 13 roku życia możemy mówić o słyszeniu w pełni dojrzałym. Zanim to jednak nastąpi, wiele czynników może niekorzystnie wpłynąć na tę bardzo skompliko­waną czynność. Najnowsze badania wykazały, że dojrzewanie narzą­du słuchu i dróg nerwowych łączących ucho wewnętrzne z ośrodkami słyszenia w mózgu odbywać się może prawidłowo jedynie w działaniu, pod wpływem dochodzących i odbieralnych przez ucho bodźców słuchowych.
Istnieją stopnie upośledzenia funkcji słuchowej. Sto­pień upośledzenia słuchu oceniamy za pomocą jed­nostek głośności, tzw. decybeli (skrót dB). Próg sły­szenia to O dB, szelest liści - 10 dB, szept - 20 dB, cichy pokój - 40 dB, przeciętna rozmowa - 60 dB, głośna rozmowa we wnętrzu autobusu - 90 dB, głośna orkiestra - 100 dB, młot pneumatyczny z odległości pół metra - 120 dB, start samolotu odrzutowego z od­ległości 30 m - 130 dB. Ponad tym poziomem roz­ciąga się tzw. granica bólu. Dźwięki o tej głośności, dochodzące do naszych uszu, sprawiają nam przy­krość, czasem prawdziwy ból i są nie do zniesienia.
Wysokość używanych do badania słuchu tonów nie obejmuje całego zakresu możliwych do usłyszenia dźwięków, który - jak to wyżej zostało określone -rozciąga się od 16 do 20 tyś. drgań na sekundę, czyli herców (Hz). Badamy zwykle częstotliwości od 125 do 10 tyś. Hz. Dźwięki ważne dla rozumienia mowy rozciągają się od 500 do 4 tys.
Do oceny stopnia niedosłuchu używamy zwykle 4 częstotliwości: 500, 1000, 2000, 4000 Hz. Średnia arytmetyczna z wartości progowych słyszenia, wyra­żonych w decybelach, jest podstawą podziału stopnia upośledzenia słuchu.
Upośledzenie słuchu w stopniu lekkim (35-54 dB średnio dla 4 wyżej wspomnianych częstotliwości), mimo swej niewinnej nazwy, powoduje już duże opóź­nienie rozwoju mowy, zwłaszcza gdy jest to stan stały i trwa od wczesnych okresów życia dziecka. Poszcze­gólne stadia rozwoju mowy pojawiają się wówczas dużo później niż normalnie. Zwykle około 3 roku życia dziecko zaczyna dopiero wymawiać słowa, zdania nie pojawiają się wcześniej niż około 4 roku życia. Mowa tworząca się w takich okolicznościach jest niewyraźna, z licznymi błędami artykulacyjnymi. Głos ma szcze­gólne zabarwienie. Liczba używanych przez dziecko słów jest ograniczona. Bez odpowiedniego postępowa­nia leczniczo-rehabilitacyjnego wady te pozostają.
Upośledzenie słuchu w stopniu umiarkowanym (55-69 dB) stanowi już inny problem terapeutyczny. Dziecko z takim niedosłuchem pozostawione samo, bez aparatów słuchowych i ćwiczeń mowy, będzie nieme, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z przypadkiem reprezentującym górne wartości tego rodzaju niedosłuchu. Najlepszym sposobem postępowania jest zastosowanie dwóch aparatów słuchowych zausznych oraz intensywnych ćwiczeń zmierzających do rozwijania słuchu i mowy. Słuch dojrzewa w działaniu, pod wpływem dochodzących dźwięków. Gdy dopływ bodźców akustycznych jest ograniczony lub zniesiony, narząd dojrzewa z opóźnieniem i nieprawidłowo.
Upośledzenie słuchu w stopniu znacznym (70-90 dB średnio dla wyżej wymienionych częstotliwości) leży już ponad graniczną wartością 60 dB oddzielającą niedosłuchy, które bez interwencji z zewnątrz nie do­puszczą do wykształcenia się mowy artykułowanej. Należy jak najwcześniej wykryć ten stan i zaopatrzyć dziecko w dwa aparaty słuchowe mające odpowiednio duże wzmocnienie. Rehabilitacja słuchu i mowy po­winna rozpocząć się jak najwcześniej i być bardzo intensywna. W zasadzie dzieci te powinny uczęszczać do szkół dla słabo słyszących.
Upośledzenie słuchu w stopniu głębokim (powyżej 90 dB) jest dużym kalectwem. W tych przypadkach po­winny być stosowane najmocniejsze aparaty słucho­we. Rehabilitacja słuchu i mowy stanowi wtedy duże wyzwanie dla logopedów i rodziców. Zwykle udaje się uzyskać mowę artykułowaną, lecz nie jest ona doskonała. Stosujemy w tych przypadkach wzmacnia­cze w postaci układu FM, który powoduje sytuację jak gdybyśmy mówili do dziecka z bardzo bliskiej odległości, tuż przy uchu, bez względu na to, jak da ko od dziecka się znajdujemy. Zlikwiduje to niekorzystną okoliczność silnego osłabiania głosu w miarę oddalania się od zaopatrzonego w aparaty słuchowe.
W 6 miesiącu życia dziecka podejrzenie niedosłuchu powinno być potwierdzone i dziecko powinno już mieć założone dwa aparaty słuchowe w poradni dla dzieci z wadami słuchu. Podkreślam konieczność sto­sowania dwóch aparatów słuchowych. Każde ucho powinno być osobno pobudzane dźwiękami. Tylko w taki sposób uzyskamy prawidłowe wykorzystanie pozostałego słuchu. Dzięki temu dziecko odniesie największą korzyść.
Rehabilitacja dziecka z upośledzeniem słuchu w stop­niu umiarkowanym spowodować musi przechodzenie przez wszystkie stadia rozwoju mowy. Dziecko z upo­śledzeniem słuchu czyni to jednak w okresach dłuż­szych niż dziecko słyszące i z dużo większą trudnoś­cią. Wymaga to też wielu starań ze strony otoczenia. Rehabilitację przeprowadza matka pod kierunkiem logopedy. Jest to praca długa i trudna. Nie od rzeczy będzie przytoczenie tu popularnego zdania, że trzeba oddać życie za życie. Chcąc w pełni zrehabilitować dziecko z uszkodzonym słuchem, trzeba mu się cał­kowicie poświęcić.
Uszkodzenie słuchu w stopniu znacznym jest łatwiej rozpoznawane przez otoczenie niż inne stopnie tej wady. Dzieci te dostatecznie źle słyszą, aby się z tym wcześnie zdradzić. Brak reakcji na słowa zaalarmuje troskliwą matkę dość wcześnie. Należy podkreślić, że dzieci wybitnie bystre reagują w sobie tylko właściwy sposób, imitujący słyszenie. Opóźnia to wykrycie wa­dy słuchu. Niestety i w tych, wydawałoby się łatwych do wykrycia, stanach mamy do czynienia z dziećmi późno przyprowadzanymi do właściwych poradni.
Sposób postępowania jest podobny do postępowania w upośledzeniu słuchu w stopniu umiarkowanym, tyle że przepisujemy silniejsze aparaty. Rehabilitacja jest trudniejsza i wyniki mniej zachęcające. Próby umie­szczenia tych dzieci w normalnych klasach zerowych z dziećmi słyszącymi zwykle kończą się niepowodze­niem. Jest to zbyt duże uszkodzenie. Dzieci kierowa­ne są zwykle do szkół dla niedosłyszących. Są to szkoły dysponujące odpowiednio przeszkolonym per­sonelem nauczycielskim. Mają mniejszą liczbę wy­chowanków w klasie. Dzieci, oprócz własnych apa­ratów słuchowych, mają możliwość korzystania z urządzeń nagłaśniających znajdujących się w klasie (np. wspomniany układ FM) i z różnych form pomocy w nauce. Program tych szkół jest w zasadzie taki sam jak w szkołach masowych, więc - teoretycznie rzecz biorąc - wszystkie szkoły ponadpodstawowe są dla absolwentów szkół dla niedosłyszących dostępne. Niestety, przekrój uczniów w tych szkołach nie za­wsze odpowiada założeniom. Uszkodzenia słuchu są zwykle większe niż teoretycznie wymagany umiarko­wany stopień niedosłuchu. Ponadto dzieci przycho­dzące do tych szkół najczęściej nie mają poza sobą okresu odpowiedniej, przeprowadzonej już rehabilita­cji ich wad słuchu i mowy. Utrudnia to, a w wielu przypadkach umożliwia, realizację dość ambitnie za­łożonego programu.
Upośledzenie słuchu w stopniu głębokim, czyli powy­żej 90 dB średnio dla 4 częstotliwości ważnych dla rozwoju mowy, przedstawia sobą poważny problem rehabilitacyjny. Kanał słuchowy jest w tych przypad­kach bardzo ograniczony, zarówno jeśli chodzi o za­kres odbieranych częstotliwości, jak i skalę dostęp­nych do odczuwania stopni głośności. Krótko mówiąc, dzieci te słyszą niewiele częstotliwości, zwy­kle tylko niskie dźwięki i tylko bardzo głośne. Zakres częstotliwości, które swą mieszaniną tworzą barwę danej głoski, umożliwiających jej rozpoznanie zwykle nie jest w pełni odbierany z powodu bardzo zawężo­nych możliwości uszkodzonego słuchu. Oprócz tego konieczność dużego wzmocnienia dźwięków otocze­nia, aby w ogóle były przez te dzieci słyszane, dodat­kowo zniekształca obraz akustyczny głosek mowy. Przez tak zwężony kanał słuchowy przechodzi zaled­wie drobna część tego, co jest konieczne do prawidło­wego odebrania przekazu słownego. Dziecko słyszy wtedy tylko część składników mowy otoczenia.

OPÓŹNIENIE ROZWOJU MOWY CZYNNEJ

Zespół opóźnienia rozwoju mowy czynnej jest dość często spotykany. W wieku przedszkolnym występuje mniej więcej u 3% dzieci. Nieznajomość tego zespołu objawów, a zwłaszcza sposobu postępowania leczniczo-rehabilitacyjnego, powoduje, że często dzieci te traktowane są niewłaściwie. Naraża się je na stresy psychiczne, co nierzadko kończy się wystąpieniem wtórnych zaburzeń, np. jąkania, które potem bardzo trudno usunąć.
Zespół opóźnienia rozwoju mowy czynnej dotyczy zwykle dzieci w wieku 3 lub 4 lat. Są to najczęściej chłopcy. Proporcja chłopców w stosunku do dziew­cząt wynosi 3 do l. Dziecko takie mówi mało lub wcale nie mówi. Słyszy natomiast dobrze i doskonale rozumie polecenia słowne. Potrafi wymówić w izo­lacji prawie wszystkie głoski mowy, czasem nawet w postaci sylab, nie jest natomiast w stanie złożyć ich w słowo i wypowiedzieć w należytym tempie i gład­ko. Jest to sprawa, która bardzo gniewa matki, zwłasz­cza skłonne do postaw perfekcjonistycznych. Sytua­cja ta kończy się zwykle oskarżeniem o niechęć do mówienia czy lenistwo.
Czynność mówienia jest rzeczą bardzo trudną, trudniejszą niż rozumienie mo­wy. Wypowiedź słowna to szybkie następstwo precy­zyjnych ruchów mięśni oddechowo-głosowo-artykulacyjnych. Wymawianie samogłoski trwa przeciętnie 50, a spółgłoski l O milisekund. Są to bardzo krótkie okresy. Ruchy, więc muszą być bardzo szybkie. Cza­sem zakres tych ruchów jest bardzo duży, a pozycja poszczególnych głosek różni się w sposób zdecydo­wany. Przejście, więc od jednej głoski do następnej łączy się z dużą zmianą pozycji mięśni. Precyzja tych ruchów musi być bardzo dokładna, inaczej wypowia­dana głoska będzie miała nieprawidłową budowę aku­styczną i zrozumienie jej będzie trudne lub wręcz niemożliwe.
Struktury językowe są u tych dzieci nietknięte, rozumienie mowy zupełnie prawid­łowe i nie ma widocznych gołym okiem zaburzeń ruchowych mięśni artykulacyjnych.
Dzieci, które rozwinęły swoją opóźnioną mowę i ich artykulacja była zupełnie prawidłowa, miały centralny czas transmisji prawie normalny, podczas gdy te, które wymagały ćwiczeń logopedycznych z racji wad artykulacji lub zdradzały objawy trudności w nauce pisania i czytania miały centralny czas transmisji dużo gorszy, lecz lepszy od wyjściowego, w czasie gdy mało mówiły w wieku 3 lub 4 lat.
Rozwój artykulacji w prawidłowych okolicznościach przebiega w pewien dość dobrze już poznany sposób. Poszczególne głoski pojawiają się w ściśle określonych terminach, które da się wyrazić w miesiącach i latach życia dziecka. Można wykreślić krzywą wzrostu liczby wypowiadanych prawidłowo głosek w zależności od metrykalnego wieku dziecka. Są to tzw. krzywe wzrostu artykulacji. Głosek w języku polskim mamy 45. Można podać stan rozwoju artykulacji, podając wynik jako ułamek. W liczniku będzie liczba prawidłowo wymawianych głosek, w mianowniku ich pełna liczba.
Dobre rozumienie mowy stwarza sytuację, w której otoczenie domaga się od dziecka, żeby mówiło i nie zastanawia się, czy jest to możliwe. Zwykle oskarża się te biedne dzieci o lenis­two, niechęć do mówienia i tym podobne niedorzecz­ności. Tymczasem dzieci nie, dlatego nie mówią, że nie chcą, tylko, dlatego, że nie mogą. Sprawność mię­śni artykulacyjnych ich gardła, jamy ustnej, a przede wszystkim języka jest jeszcze niepełna. W wyniku niedojrzałości aparat artykulacyjny nie nadąża za po­trzebami dobrze już rozwiniętego ośrodkowego ukła­du nerwowego. Deficyty tego rodzaju wcale nie są takie rzadkie i dotyczą nie tylko aparatu mięśniowe­go. Czasem niedojrzałość taka dotyka słuchu, wzroku lub pewnych okolic mózgu. Niemożność opanowania pewnych czynności, zdawałoby się prostych, wynika często właśnie z opóźnień mielinizacyjnych w pewnych, szczególnych rejonach organizmu. Umiejętność rozpoznawania takich deficytów i zastosowanie odpowiednich ćwiczeń wyrównujących są nieodzowne, aby w końcu zapewnić dziecku harmonijny rozwój.
Gdy istnieje podejrzenie zespołu opóźnienia rozwoju mowy czynnej, zobowiązani jesteśmy do przeprowadzenia pewnych badań. Najpierw wykonujemy badanie słuchu. Jeśli wypadnie prawidłowo, badamy inteligencję. Gdy i to daje prawidłowy wynik, szukamy wad organicznych aparatu artykulacyjnego. W przypadku negatywnego wyniku również tego badania sprawdzamy rozumienie mowy za pomocą podawania poleceń słownych lub wskazywania żądanych obrazków. Gdy i to badanie wypadnie dobrze, rozpoznanie mamy już ustalone.
Zwykle dzieci z tym zespołem zaczynają mówić zdaniami w 3 lub 4 roku życia. Najczęściej mowa nie jest artykulacyjnie dobra. Dziecko z opóźnionym rozwojem mowy czynnej musi być pod stałą kontrolą lekarza foniatry lub logopedy. W odpowiednim czasie, zwykle około roku po poja­wieniu się zdań w mowie dziecka, zastosować trzeba ćwiczenia logopedyczne. Polegają one głównie na wywoływaniu odpowiednich głosek mowy, które do tej pory są źle wymawiane. Praca z dzieckiem powin­na odbywać się w atmosferze swobodnej, bez specjal­nego przymusu. Oczywiście, udział rodziców jest w takim postępowaniu bardzo ważny. W domu trzeba ćwiczenia kontynuować. W okresie początków nauki szkolnej, zwłaszcza w klasie zerowej, trzeba bacznie obserwować postępy w nauce czytania i pisania, aby w porę wkroczyć z ćwiczeniami uzupełniającymi. Często, bowiem szkolna nauka czytania i pisania nie wystarcza w tych przypadkach i trzeba zastosować tzw. reedukację, czyli wzmocnioną specjalnymi ćwi­czeniami ponowną naukę czytania i pisania.

UPOŚLEDZENIE UMYSŁOWE A ROZWÓJ MOWY

Opóźnienie poziomu funkcji umysłowych jest już od przeszło 100 lat przedmiotem pomiaru. Wynik badania sprawności umysłowej podawany jest zwykle w postaci ilorazu, czyli stosunku. między wiekiem aktualnie wyliczonym z testów, tzw. wiekiem umysłowym, a wiekiem faktycznym, metrykalnym dziecka. Wraz z szerokim wkroczeniem nauk statystycznych do psychologii i medycyny usta­lono, że podział stopni upośledzenia umysłowego oparty zostanie na liczbie odchyleń standardowych od poziomu przeciętnego. Stąd dawne określenia, biorą­ce za podstawę podziału stopni upośledzenia umys­łowego jakość rozwoju mowy w stosunku do wieku metrykalnego dziecka lub jego możliwości w sensie nauki w szkole, zostały zarzucone. Zresztą nabrały one cech obraźliwych przez ich zbyt częste stosowa­nie. Dziś używa się następujących określeń:
Iloraz inteligencji w granicach 50-70 to upośledze­nie umysłowe w stopniu lekkim. Dzieci wykazujące taki poziom rozwoju umysłowego objęte są zwykle wychowaniem w szkołach specjalnych, które realizu­ją mniej więcej program czteroletni podczas obowiąz­kowej ośmioletniej nauki.
Iloraz inteligencji w granicach 36-50 to upośledze­nie umysłowe w stopniu umiarkowanym. Dzieci re­prezentujące taki poziom rozwoju umysłowego nie są w stanie opanować umiejętności czytania i pisania. Uczęszczają one zwykle do tzw. szkół życia.
Iloraz inteligencji pomiędzy 36 a 20 to upośledzenie umysłowe w stopniu znacznym. Dzieci te najczęściej mówią tylko kilka słów lub nie mówią wcale.
Poniżej 20 punktów to upośledzenie w stopniu głę­bokim. O mowie w tych przypadkach nie należy wspominać, a z chodzeniem też są wielkie kłopoty.
Dzieci z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim zaczynają mówić słowami około 3 roku życia. Udania wypowiadają zwykle w 5 -6 roku życia. Upośledzenie umysłowe w stopniu umiarkowanym powoduje, że słowa dziecka słyszymy dopiero około 5 roku życia. Mówienie zdaniami to umiejętność spotykana dużo później, zwykle w 8 - 10 roku życia. Upośledzenie umysłowe niższego stopnia powoduje, że dzieci te mówią najczęściej tylko kilka słów, czasem równoważniki zdań lub zbitki słów, bez stosowania żadnych reguł gramatycznych. Rozumienie mowy, zawsze nieco lepsze niż mówienie, też jest w tych tanach mocno ograniczone, co łącznie z brakiem umiejętności chodzenia jest stanem smutnym i budzącym wiele wątpliwości.
Najłatwiej rozpoznać opóźnienie rozwoju umysłowe­go, gdy połączone jest ono z innymi zewnętrznie wy­stępującymi oznakami, jak w zespole Downa. Trud­niej, gdy znamion zewnętrznych nie ma. Opieramy się wówczas na obserwacji i ocenie rozwoju psycho­ruchowego niemowlęcia.
Poszczególne stadia rozwojowe, dość już dokładnie znane i opisane, muszą pojawiać się we właściwym czasie i doświadczony psycholog nie ma z tym zbyt wielkich trudności. Oceniamy na przykład, czy nie­mowlę potrafi chwytać ręką podany przedmiot, czy umie siedzieć, chodzić i tym podobne. Skonstruowa­no już dość dawno odpowiednie do tych badań testy. Wcześnie rozpoczęta rehabilitacja zawiera ćwiczenia ruchowe, ukierunkowaną zabawę, elementy muzyki i ogólnorozwojowe ćwiczenia logopedyczne. W su­mie nie są to rzeczy zbyt trudne i nie wymagają szcze­gólnych umiejętności. Pod fachowym kierownictwem może i powinna je wykonywać przeciętnie uzdolniona matka. Niestety, zajmują one wiele czasu i są żmudne, podobnie zresztą jak ćwiczenia stosowane w przypad­kach upośledzenia słuchu.
Mowa dzieci upośledzonych umysłowo podlega tym samym prawidłowościom wczesnej rehabilitacji. Jest ona szczególnie obarczona występującymi w niej za­burzeniami, wymaga, więc rehabilitacji bardzo intensywnej i długiej. Oceniając czy dane dziecko nadaje się już do właściwych ćwiczeń mowy, należy brać pod uwagę nie jego wiek metrykalny, a wiek umysłowy, wyliczony z testów do badania poziomu rozwoju umysłowego. Stosownie do wieku umysłowego oceniamy wiek rozwoju artykulacji i wówczas nie popełnimy błędu zbyt wczesnego początku pracy nad wymową.
Mowa dzieci upośledzonych umysłowo nie jest twór­cza. Nie tworzą one własnych zdań. Posługują się zwykle zasłyszanymi w otoczeniu. Niemniej nie musi być ona obarczona licznymi błędami artykulacyjnymi. Zwraca to, bowiem uwagę otoczenia i nierzadko jest przyczyną kpin i odrzucenia społecznego. Błędy można i trzeba usuwać. Opóźnienie rozwoju umys­łowego stanowi więc problem, który daje o sobie znać głównie jako opóźnienie rozwoju mowy i jako takie powinno budzić przede wszystkim naszą troskę. Tyl­ko intensywne, zastosowane wcześnie postępowanie korekcyjne ma szansę powodzenia. Dzieci rozwijają­ce się z opóźnieniem powinny być więc możliwie wcześnie poddane ocenie psychologa i lekarza.

WPŁYW USZKODZEŃ OŚRODKOWEGO UKŁAU NERWOWEGO NA ROZWÓJ MOWY

Trzeba też brać pod uwagę fakt, że istnieje duża plas­tyczność czynnościowa mózgu małego dziecka. Świa­dczą o tym m.in. najnowsze badania dotyczące zuży­cia tlenu i glukozy, które są niezbędnymi związkami chemicznymi podczas działania mózgu. Im aktyw­niejsza czynność, tym zużycie większe. Otóż okazało się, że największą ilość tych substancji zużywa mózg niemowlęcia. Ilość ta w trakcie życia małego dziecka powoli się zmniejsza, aż do 5 roku życia. Od 5 roku życia mózg zużywa tlen i glukozę w ilości zbliżonej do połowy zużycia w okresie niemowlęctwa i zapo­trzebowanie to utrzymuje się do 50 roku życia, aby następnie powoli się zmniejszać.
Działalność aparatu głosowo-artykulacyjnego jest w początkowym okresie wypracowywania poszcze­gólnych głosek poddana kontroli słuchu. Gdy odpo­wiednia czynność się zautomatyzuje, słuch przestaje ją kontrolować. Wymawiamy daną głoskę już tylko na zasadzie wyzwolonej spod kontroli słuchu sekwen­cji ruchowej, a ta jest już dozorowana automatycznie(czuciem głębokim mięśniowym i powierzchownym czuciem zakończeń w błonie śluzowej). Stąd trwałość raz ukształtowanych błędów artykulacyjnych.
Uszkodzenie ośrodków mowy w mózgu człowieka dojrzałego powoduje utratę mowy, czyli afazję. Uszkodzenie okolic ważnych dla przyszłego rozwoju mowy u małego dziecka jest przyczyną zaburzeń rozwoju mowy. Nie możemy tego stanu nazywać afazją, nie można bowiem utracić czegoś, czego się jeszcze nie posiada. U dzieci nazywa się to dysfazją. Termin ten wskazuje na niepełną utratę funkcji.
Dzieci z dysfazją wykazują opóźniony rozwój mowy, któremu towarzyszą inne objawy. Mowa tych dzieci rozwija się z opóźnieniem. Jest ono większe niż to spotykane w opóźnieniu rozwoju mowy czynnej. Słowami dzieci te najczęściej zaczynają mówić około 3 – 4 roku życia, zdaniami około 5 – 6 roku życia. Występuje bardzo charakterystyczny objaw, a mianowicie echolalia. Zadane dziecku pytanie zostaje przez nie powtórzone, lecz odpowiedzi nie uzyskamy. Sposób wypowiadania się dzieci z dysfazją jest chaotyczny. Dzieci z dysfazją zwykle nie zdają sobie sprawy i istniejących w ich mowie nieprawidłowości.

WPŁYW CZYNNIKÓW EMOCJONALNYCH NA ROZWÓJ MOWY

Autyzm jest zerwaniem znaczącego kontaktu z oto­czeniem i jako taki stanowi jeden z głównych obja­wów schizofrenii. Zespół ten to objawy charakteryzujące się niemożnością nawiązania znaczących kontaktów : dziecka z wychowującym je otoczeniem. Występuje najczęściej około 30 miesiąca życia dziecka. Niektóre objawy mogą pojawiać się wcześniej i możemy je rozpoznać wypytując dokładnie rodziców dziecka.
Głównym objawem autyzmu wczesnodziecięcego są duże zaburzenia w kontakcie z otoczeniem. Dziecko nie reaguje prawie wcale na bodźce płynące ze śro­dowiska. Oprócz tego jest ono niechętne jakimkol­wiek zmianom w swym najbliższym otoczeniu. Unika kontaktu wzrokowego z kimkolwiek, nieraz w sposób bardzo pomysłowy. Woli przytulić się do lekarza ba­dającego. byle tylko nie popatrzeć mu w oczy. Drugim ważnym objawem autyzmu są zaburzenia mowy. Niektóre dzieci przed wystąpieniem pełnych objawów, czyli przed 30 miesiącem życia, mają już w jakimś stopniu opanowaną mowę, np. wypowiadają się już prostymi zdaniami. Po wystąpieniu objawów autyzmu mowa powoli zanika. Zwykle jednak rozwój mowy bywa opóźniony, a wystąpienie objawów au­tyzmu jeszcze bardziej go opóźnia. Dzieci te mówią najczęściej bardzo niewiele. Ich wypowiedzi nawet w późniejszych okresach życia są lakoniczne, mogą ograniczać się do ułamków słów. Dotyczą zwykle konkretnych przedmiotów z otoczenia. Rozwój pojęć abstrakcyjnych jest bardzo ograniczony, zaburzone jest również rozumienie mowy. Występują trudności w zrozumieniu znaczenia słów, a zwłaszcza sytuacji innych niż ta, w której dziecko się aktualnie znajduje. Najbardziej dotknięte jest tworzenie się pojęć na za­sadzie bodźców płynących z wielu kanałów zmysło­wych. Świadczy to o zaburzonej integracji wrażeń dochodzących różnymi drogami do mózgu dziecka.
Mowa tych dzieci, kiedy się już rozwinie, nie wyka­zuje wielu zaburzeń artykulacyjnych i składniowych. Występuje objaw zwany echolalią. Dziecko powtarza usłyszane słowa lub zdania, nie reagując jednak na ich treść. Zadane pytanie zostaje powtórzone przez dziecko, lecz odpowiedzi nie ma. Co ciekawe, w po­wtórzonym słowie często brak błędu artykulacyjnego zwykle spotykanego w spontanicznej wypowiedzi.
Głos tych dzieci jest monotonny, bez wyraźnych akcen­tów melodycznych i dynamicznych. Przypomina bezoso­bowy głos mechanizmów mówiących. Dzieci te wykazu­ją zdecydowaną niechęć do jakiejkolwiek wypowiedzi. Nawet porozumienie gestowe lub za pośrednictwem mimiki jest przez nie rzadko stosowane, co bardzo różni dzieci autystyczne od dzieci afatycznych lub z niedosłuchem, które łatwo nawiązują kontakt za pomocą gestów. Leczenie autyzmu wczesnodziecięcego jest bardzo trudne i długotrwałe. Obejmuje przede wszystkim po­stępowanie psychopedagogiczne, które musi być roz­poczęte wcześnie, aby nie dopuścić do wtórnych za­burzeń z bezczynności. Rozpoczyna się ono od prób nawiązania kontaktu z dzieckiem. Uważa się, że naj­lepszym sposobem jest naśladowanie ruchów dziecka. Stosowanie przymusu wychowawczego mija się z ce­lem. Rozwój mowy pobudzamy dopiero po zdobyciu zaufania dziecka. Postępowanie logopedyczne nie od­biega od ogólnie stosowanego. Obarczone jest jednak dużymi trudnościami, gdyż zwykle żadne polecenie nie jest wykonywane. Trzeba umiejętnie i powoli uzy­skiwać współpracę. Rehabilitacja ta jest wieloletnia. Dzieci autystyczne powinny uczęszczać do specjalnych przedszkoli i szkół. Leczenie farmakologiczne jest mało skuteczne i możemy uzyskać jedynie niewielką poprawę zachowania u dziecka. Rokowanie w rozwiniętym w pełni zespole objawów jest niekorzystne. Wczesne wykrycie i właściwe postępowanie leczniczo-rehabilitacyjne dają większą szansę.
Leczenie autyzmu wczesnodziecięcego jest bardzo trudne i długotrwałe. Obejmuje przede wszystkim po­stępowanie psychopedagogiczne, które musi być roz­poczęte wcześnie, aby nie dopuścić do wtórnych za­burzeń z bezczynności. Rozpoczyna się ono od prób nawiązania kontaktu z dzieckiem. Uważa się, że naj­lepszym sposobem jest naśladowanie ruchów dziecka. Stosowanie przymusu wychowawczego mija się z ce­lem. Rozwój mowy pobudzamy dopiero po zdobyciu zaufania dziecka. Postępowanie logopedyczne nie od­biega od ogólnie stosowanego. Obarczone jest jednak dużymi trudnościami, gdyż zwykle żadne polecenie nie jest wykonywane. Trzeba umiejętnie i powoli uzy­skiwać współpracę. Rehabilitacja ta jest wieloletnia.
Typowymi przykładami nerwicy mowy są: mutyzm i logofobia. Mutyzm jest zaprzestaniem mówienia z przyczyn psychologicznych, które leżą poza aparatem mowy. Jest to zaburzenie, które ma kilka postaci. Może być mutyzm całkowity, gdy chory nie rozmawia z nikim lub selektywny. Mutyzm selektywny powoduje, ze porozumienie słowne odbywa się tylko z pewnymi osobami z otoczenia dziecka. W tym przypadku dziecko zaprzestaje mówienia z uwagi na konfliktową sytuację ,w której się znajduje. Dotyczy ona zwykle kłopotów w szkole lub nieporozumień i trudnych warunków w domu. Postępowanie terapeutyczne powinno dotyczyć głównie osób z otoczenia dziecka, po dokładnym zapoznaniu się z warunkami, w których dziecko żyje. Ćwiczenia mowy są zupełnie obo­jętne. Rokowanie w dłużej trwających okresach niemówienia jest niekorzystne.
Logofobia to krótkotrwałe zahamowanie mówienia. Zdarza się najczęściej pod wpływem sytuacji urazowej, która po­woduje wstrząs psychiczny u dziecka. Dziecko prze­staje wówczas mówić i nie można od niego uzyskać żadnej odpowiedzi. Stan ten dotyczy zwykle krótko trwających, silnych bodźców. Powodują one, że dzie­cko zaczyna się bać tych szczególnych sytuacji, cza­sem tylko tematów rozmowy. Dominuje lęk, który powoduje milczenie w ściśle określonych okolicznoś­ciach. Stan ten może utrzymywać się bardzo długo, zwłaszcza gdy nie będziemy dążyć do rozładowania lęku. Od podobnych objawów, występujących także w jąkaniu, różni logofobię brak innych zaburzeń płyn­ności mowy, poza jej przerwaniem. Leczenie to psy­choterapia oraz preparaty przedwiekowe. Ćwiczenia mowy są niewskazane.

BADANIE I LECZENIE DZIECI Z OPÓŹNIONYM ROZWOJEM MOWY

Badanie dzieci podejrzanych o opóźniony rozwój mo­wy nie odbiega od badań powszechnie stosowanych w medycynie. Jak zwykle, ważny jest dobrze zebrany wywiad. Rodzice nie powinni się więc dziwić temu, że lekarz będzie zadawał szczegółowe pytania. Niezwykle ważne są informacje dotyczące rozwoju mowy. Należy ustalić, kiedy dziecko zaczęło gawo­rzyć, kiedy mówić słowami. Chodzi tu o słowa zna­czące, tzn. określające niedwuznacznie dany przed­miot lub osobę. Należy ustalić moment wypowiadania zdań prostych i złożonych z 4-5 słów. Lekarz będzie sprawdzał te dane wielokrotnie podczas kolejnych wizyt, często bowiem zawodna pamięć podsuwa nierzetelne informacje.
Dalszy etap to rozmowa z dzieckiem. Najlepiej za­cząć ją od pokazywania i nazywania obrazków. Po­winny one być wyraźne, nie zniekształcające przed­miotu i najlepiej barwne. Należy unikać obrazków, które przedstawiają rzeczywistość nienaturalnie. Mo­gą one mieć wartość artystyczną, lecz do badania w naszym przypadku się nie nadają. W badaniu mowy dziecka lekarz bierze pod uwagę jakość i ilość jego wypowiedzi. Obserwuje, czy wy­powiada tylko słowa, czy buduje zdania i jak długie. Posługując się nagraniami lekarz może dokładnie wy­liczyć przeciętną długość zdań. Zwraca także uwagę na precyzję wypowiedzi, liczbę wymawianych głosek i ich prawidłowość.
Dalszą informacją dotyczącą mowy dziecka jest słow­nik - jaki zna i jakim się posługuje. Jest to badanie trudne i długie, lecz bardzo wartościowe. Nie powin­no być pomijane z braku czasu. Można do tych badań zachęcać matkę i prosić ją o spis słów wypowiada­nych przez dziecko. Pozostaje nam wtedy tylko wy­rywkowo sprawdzić listę. Następnie lekarz bada, jak dalece dziecko posługuje się w swej mowie prawidłami gramatycznymi. Cho­dzi o to, czy jego mowa jest gramatycznie poprawna, czy formułowanie zdań nie pozostawia niczego do życzenia. Reguły gramatyczne powinny być stosowa­ne podświadomie, bez ich znajomości w sensie wie­dzy o języku. Zwraca się również uwagę na sposób wypowiadania zdań, na intonację wypowiedzi, prawi­dłową barwność intonacyjną.
Z badań dodatkowych na pierwszym miejscu należy wymienić badanie słuchu. W zależności od wieku dziecka foniatra stosuje inne metody badania. Najwartościowszym sposobem badania słuchu jest wykonanie wiarygodnego badania audiometrycznego. Niestety, u małych dzieci badanie takie jest niemoż­liwe. Lekarze posługują się wówczas badaniem orien­tacyjnym instrumentami muzycznymi i innymi dźwięcznymi, audiometrią zabawową lub opartą na obserwacji zachowania się dziecka. Istnieją także ba­dania obiektywne, nie wymagające aktywnego udzia­łu badanego dziecka. Są to badania impedancji ucha, badania słuchowych potencjałów wywołanych, otoemisji.
Jako następne badanie należy wymienić badanie psy­chologiczne. W interesujących nas przypadkach opó­źnionego rozwoju mowy należy przede wszystkim wykonywać testy nie wymagające od badanego dziec­ka odpowiedzi słownej. W miarę możliwości instruk­cja, którą posługujemy się. aby wywołać odpowiednie działanie badanego dziecka, powinna być bezsłowna, za pomocą gestów. Psycholog współpracujący z le­karzem foniatrą lub logopedą jest najczęściej dokład­nie wprowadzony w sytuację, w jakiej znajdują się dzieci mające kłopoty z mówieniem i fakt ten nie powinien ciążyć na wynikach badania psychologicz­nego.
W wielu przypadkach wykonuje się także badania neurologiczne i psychiatryczne. Lekarze tych specjal­ności biorą podczas wykonywania badań pod uwagę takt, że dzieci z opóźnionym rozwojem mowy mogą sprawiać przy ocenie ich stanu pewne trudności. Dla­tego też badania te muszą być przeprowadzane przez doświadczonych lekarzy.
Po wykonaniu wyżej opisanych badań można już naj­częściej ustalić rozpoznanie i nakreślić schemat po­stępowania leczniczo-rehabilitacyjnego. Leczenie opóźnionego rozwoju mowy zależne jest od przyczyny, która je wywołała. Ogólnie postępowanie w takich przypadkach można podzielić na oddziały­wanie farmakologiczne, czyli podawanie leków, i na działanie pobudzające lub korygujące rozwój. To ostatnie jest zwykle postępowaniem logopedycznym.
Kształtowanie się mowy przebiega w dość ściśle określonych terminach. Szyb­ko rozwijający się organizm małego dziecka jest miejscem wielu przemian, które maju swój własny rytm. Wszelkie opóźnienia odbijają się na jakości opanowywanej czynności. Najbardziej znamienny jest przykład wad słuchu i mowy. Uszkodzenie słuchu uniemożliwiające odbiór mowy otoczenia wpływa w sposób opóźniający na rozwój mowy.
Wczesne wykrycie wad i wcześnie zastosowana reha­bilitacja zapewnia maksymalnie dobre wyniki. Obec­nie uważa się, że w 6 miesiącu życia najpóźniej należy założyć dwa aparaty słuchowe i rozpocząć ćwiczenia słuchu i mowy. Podobnie przedstawia się sytuacja w przypadkach upośledzenia umysłowego. Intensyw­ne postępowanie leczniczo-rehabilitacyjne przed 8 miesiącem życia może spowodować znaczną popra­wę poziomu funkcjonowania umysłowego tych dzie­ci. Tak wczesne rozpoznanie upośledzenia umysłowe­go nie jest rzeczą łatwą, niemniej istnieją przypadki. np. zespół Downa. gdy rozpoznanie nie przedstawia trudności. Typowy wygląd tych dzieci lub towarzy­szące innym zespołom objawy powinny wcześnie na­prowadzać myślenie lekarzy na właściwe rozpozna­nie. W przypadkach rozszczepu warg i podniebienia również istnieje pewien schemat postępowania opera­cyjnego i rehabilitacyjnego, który zapewnia najlepsze rezultaty. Nie jest on jeszcze opracowany ostatecznie w szczegółach i dlatego trzeba mieć kontakt od uro­dzenia się dziecka z odpowiednimi ośrodkami zajmu­jącymi się dziećmi z rozszczepem podniebienia i war­gi, aby w sposób właściwy zastosować postępowanie.



JAK POSTĘPOWAĆ Z DZIECKIEM Z OPÓŹNIONYM ROZWOJEM MOWY
1. Zachęcajmy dziecko do naśladowania odgłosów otoczenia, samemu dając przykład, ale uważnie przysłuchując się efektom uzyskanym przez dziecko.
2. Łączmy nazywanie z konkretnym obiektem, a więc z obrazkami czy widzianym przez dziecko przedmiotem, osobą, zjawiskiem. Posługujmy się książkami i ilustracjami o wyrazistym rysunku lub komentujmy aktualne wydarzenia z najbliższego otoczenia w czasie ich trwania.
3. Organizujmy wspólne "zabawy buzią": dmuchanie baniek mydlanych, nadmuchiwanie gumowych zabawek, gwizdanie, nadymanie policzków, parskanie czy syczenie.
4. Starajmy się łączyć wydawanie różnych dźwięków i naśladowanie odgłosów z ruchami rąk i całego ciała, tzw. mowa ciała.
5. Zwróćmy uwagę na ćwiczenia dłoni. Zręczność rąk ma związek ze sprawnym artykułowaniem i mówieniem. Pomagajmy dziecku nawlekać koraliki, budować wieżę z klocków, domek z kart lub twórzmy z nim świat z modeliny lub plasteliny.
6. Starajmy się nie wyręczać dziecka w wypowiadaniu życzeń i opowiadaniu wrażeń. Nie podpowiadajmy mu bezustannie, co ma powiedzieć. Pozostawmy mu swobodę w doborze słów. Starajmy się sprowokować wypowiedź, a te dopiero poprawiajmy.
7. Gdy dziecko mówi po swojemu, powtarzajmy po nim tę samą treść w poprawionej gramatycznie formie.
8. Opowiadając dziecku bajkę czy interpretując scenkę przedstawioną na obrazku starajmy się mówić prostymi, krótkimi zdaniami. Nie zasypujmy dziecka lawiną słów, których znaczenia nie rozumie i nie będzie potrafiło ich wykorzystać. W taki sam sposób odpowiadajmy dziecku na jego pytania. Sprawdzajmy, czy śledzi tok naszych myśli, rozumie wszystkie wyrazy, zadając mu pytania i ewentualnie podpowiadając odpowiedzi. W tym celu naprowadzajmy dziecko na właściwy wyraz, pokazujmy daną rzecz na obrazku mówiąc początek wyrazu.
9. Komentujmy możliwie często to, co sami robimy i co robi dziecko, np: "teraz mama prasuje, a później będzie gotowała zupę".
10. Nigdy nie krytykujmy mowy dziecka w jego obecności ani w obecności innych dzieci, nie porównujmy go z rówieśnikami, nie stawiajmy ich za przekład pod tym względem. Uświadamianie bowiem dziecku, że jego mowa jest dla rodziców problemem i zmartwieniem, że są z niej niezadowoleni, wywoła skutek odwrotny do zamierzonego, zniechęci i zablokuje.
11. Zawsze chwalmy dziecko, nie tylko za widoczne osiągnięcia, ale za każde próby i starania, udane ćwiczenie, nowy wyraz, powtórzenie, opowiadanie.
JAK STYMUOLOWAĆ MOWĘ DZIECKA

Należy motywować dziecko do mówienia przez częste rozmowy z nim. Staramy się przy tym mówić prostymi zdaniami używając znanych dziecku słów.
Nie przerywajmy dziecku, pozwólmy dokończyć wypowiedź
Dostarczajmy prawidłowych wzorców mowy - słuchanie jest pierwszym etapem rozwoju mowy
Nie zmuszajmy a zachęcajmy do mówienia
Stosujmy tzw. "kąpiel słowną", która polega na mówieniu o wszystkim, co dziecko otacza. Wykorzystujemy do tego zwykłą codzienną aktywność. Wykonując dana czynność opowiadamy o niej np. "Robię ciasto, a teraz dosypuję maki. Popatrz mąka jest biała...".Mówimy o tym, co dzieje się tu i teraz. Nie przesadzajmy jednak, by nie zalewać dziecka nadmiernie potokiem słów.
Przekształcajmy komunikaty dziecka (także gesty) w tekst.
Prowadźmy przy dziecku dialog - zadawajmy sobie pytania i odpowiadajmy na nie
Zapewnijmy dziecku kontakt z rówieśnikami np. na placu zabaw, w przedszkolu.
Powtarzajmy z dzieckiem wyrazy dźwiękonaśladowcze,
Czytajmy dziecku książeczki, nazywajmy to, co widzimy na ilustracjach
Ćwiczmy z dzieckiem narządy mowy w formie zabawy np. oblizujemy się jak kotek po wypiciu mleka, liczymy językiem ząbki, próbujemy dotknąć językiem podniebienia, kącików ust.
Stosujmy ćwiczenia oddechowe polegające na wprawianiu w ruch lekkich przedmiotów (np. papierków, piórek)
Śpiewajmy, powtarzajmy wierszyki, wyliczanki.





Bibliografia:
Zaleski T., Opóźnienia w rozwoju mowy, Warszawa 2002, Wyd. Lekarskie PZWL.
Demelowa G., Elementy logopedii, Warszawa 1996.
Logopedia. Pytania i odpowiedzi, red. T. Gałkowski, G. Jastrzębowska, Opole 1999.
Styczek I., Logopedia, Warszawa 1980.
http://www.obcasy.pl/index.php?art=1&dzial=40&dzial2=129
http://www.logopedia.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=30&Itemid=35
http://prace.sciaga.pl/17626.html
http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/09-129/11.htm
http://www.logopedia.net.pl/artykuly/10/opozniony--rozwoj--mowy.html

Wyświetleń: 443


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.