Katalog Andrzej Nawaleniec, 2016-06-16 LIMANOWA Filozofia i etyka, Artykuły NAUKA SPOŁECZNA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO JAKO FUNDAMENT ETYKI W BIZNESIEANDRZEJ NAWALENIEC NAUKA SPOŁECZNA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO JAKO FUNDAMENT ETYKI W BIZNESIE Wstęp Początków etyki biznesu jako nauki poszukuje się w różnych okresach czasowych. Dla jednych zaczyna się już w 1745 r., kiedy papież Benedykt XIV wydał encyklikę Vix pervenit, w której jednoznacznie potępił lichwę nazywając ją grzechem „Natura grzechu zwanego lichwą ma swoje właściwe miejsce i źródło w kontrakcie pożyczki. Ten finansowy kontrakt uzgodniony między stronami żąda, z samej swej natury, żeby jedna osoba zwróciła drugiej tylko tyle, ile otrzymała. Grzech polega na tym, że czasami kredytodawca żąda więcej, niż pożyczył. Zatem utrzymuje on, że należy mu się pewien zysk poza tym, co pożyczył, ale jakikolwiek zysk, którzy przekracza sumę, jaką pożyczył, jest bezprawny i lichwiarski. (…) Nie można darować grzechu lichwy dowodząc, że zysk nie jest wysoki czy nadmierny, lecz raczej umiarkowany czy mały (…). Prawo rządzące pożyczkami polega nieodzownie na równości tego, co jest pożyczone i zwrócone (…). Dlatego, jeśli ktoś otrzymuje odsetki, musi zwrócić przywłaszczone mienie zgodnie z wzajemnym zobowiązaniem sprawiedliwości” Papież tym samym potwierdził stanowisko Kościoła w sprawie lichwy, które właściwie pozostało niezmienne od początków chrześcijaństwa. Jednak dla wielu historyków etyki biznesu prawdziwym początkiem była inna encyklika. Chodzi o wydaną w 1891 r. przez papieża Leona XIII encyklikę Rerum Novarum, w której poruszono wiele kwestii dotyczących moralności kapitalizmu, np. warunków pracy czy uczciwego wynagrodzenia. 2.1. Leon XIII i encyklika Rerum Novarum Encyklika pojawiła się w trudnym dla Kościoła momencie. Dynamicznie rozwijający się kapitalizm powodował szybki rozwój gospodarek krajowych, ożywił się handel, powstawały wielkie fortuny. Ukształtowały się dwie nowe warstwy społeczne – kapitaliści oraz robotnicy. Niestety, rosnące bogactwo nie dotyczyło tej drugiej grupy. Robotnicy - mimo ciężkiej pracy - żyli biednie, a ich prawa były ograniczone. W Europie pojawiły się nowe trendy społeczne, atrakcyjnie brzmiące dla robotnika, który coraz częściej – pod ich wpływem - „uciekał” od Kościoła. Raczkujący socjalizm nawoływał do ateizmu, a liberalizm do indywidualizmu czyli do postaw sprzecznych z nauką Kościoła. Dlatego Encyklika była tak ważna, pochylała się nad losem najsłabszych w społeczeństwie. Papież skupił się głównie na sytuacji robotników. Domagał się ich ochrony przez państwo poprzez bardziej „ludzkie” spojrzenie na ich życie. Papież nawoływał, aby, ze względu na to, że człowiek ma ograniczone możliwości, dzień roboczy „… nie obejmował więcej godzin, niż siły pozwalają” , Pracownikowi należy się dzień odpoczynku. Ma to nie być dzień „zgniłej bezczynności, a tym mniej owego próżnowania, jakiego wielu pragnie, które występkom sprzyja i popiera marnotrawienie grosza, lecz mówimy wyłącznie o wypoczynku po pracy uświęconym przez religię.” Chodzi oczywiści o wypoczynek w niedziele i święta. Uważał, że dzieci nie powinny pracować. Również nie powinny pracować kobiety. Powinny skupić się na prowadzeniu domu, natomiast wynagrodzenie męża za pracę powinno być na tyle wysokie, aby zapewnić byt całej rodzinie. Nawet więcej – rodzina powinna mieć możliwość zaoszczędzenia, aby w przyszłości móc kupić na własność domu, warsztat itp. „Robotnik pobierający płacę dość wysoką, by starczyła na zaspokojenie potrzeb osobistych i rodziny, żony i dzieci, jeśli jest rozsądny, będzie się starał być oszczędnym, usłucha rady, którą widocznie mu daje sama natura, aby gdy ograniczy swe wydatki, coś mu jeszcze pozostało, i aby tak oszczędnością przyjść do skromnego majątku.” Papież zwracał także uwagę na rolę społeczną państwa, które powinno interweniować w sytuacji, kiedy działania obywateli nie wystarczą, aby „zasypać” przepaść dzielącą biedniejsze i bogatsze warstwy społeczeństwa - „Otóż ci, co państwem kierują, przede wszystkim przyczynią się, jak powinni, do pomyślnego rozwiązania tej kwestii, jeżeli w ogólności przez ustawy i zlecenia swoje to sprawią, iż z samego ukształtowania i urządzenia państwa bez trudności wykwitnie dobrobyt publiczny i prywatny. Na tym zaiste zależy zadanie roztropności politycznej i obowiązek przełożonych”. Papież uznawał również prawo robotników do zrzeszania się w związki zawodowe o katolickim charakterze „w tym stanie rzeczy zostaje robotnikom chrześcijańskim do wyboru jedno z dwojga: albo przystać do związków, w których religia narażona jest na niebezpieczeństwo, albo osobne tworzyć stowarzyszenia i jednoczyć siły w tym celu, by można było oprzeć się przytłaczającemu i nieznośnemu naciskowi”. Nawet więcej – ewentualny zakaz tworzenia związków przez państwo byłoby sprzeczne z prawem natury „a chociaż stowarzyszenia prywatne istnieją w państwie i jego są częściami, to przecież w ogóle mówiąc, państwo nie ma prawa zabronić ich istnienia. Wszakże prawo natury pozwala człowiekowi tworzyć stowarzyszenia, a państwo ustanowione jest dla ochrony prawa natury, nie zaś dla jego zagłady; gdyby zatem państwo zakazywało obywatelom łączyć się w stowarzyszenia, wówczas popadłoby w sprzeczność ze sobą samym, bo jak związkom prywatnym, tak i państwu początek dała jedna i ta sama przyczyna, a mianowicie popęd wrodzony do życia towarzyskiego”. Pojawienie się Encykliki było bardzo ważne właściwie dla wszystkich: zwróciło uwagę na trudną sytuację robotników, przestrzegało przed ideologią rodzącego się socjalizmu. Główne znaczenie Encykliki polegało jednak na tym, że otworzyła nowy rozdział w historii Kościoła – narodziła się „nauka społeczna” Kościoła. 2.2. Pius XI i encyklika Quadragesimo anno Następną ważną dla rozwoju etyki biznesu encykliką była Quadragesimo anno papieża Piusa XI. Została ona wydana w 1931 r., w samym środku Wielkiego Kryzysu. Był to okres wielkiego załamania gospodarczego na całym świecie - światowy handel właściwie zamarł, w wielu krajach wielkość produkcji przemysłowej zmniejszyła się o połowę, nastąpiła seria bankructw, na rynku pojawiły się miliony bezrobotnych. Te wydarzenia kumulowały niezadowolenie społeczne, do głosu zaczęły dochodzić skrajne idee, na poparciu zyskiwały partie faszystowskie i komunistyczne (na popularność tych drugich duży wpływ miał fakt, że nowopowstałe państwo ZSRR, jako nieliczne nie odczuło Wielkiego Kryzysu). Skutkiem były zmiany na arenie międzynarodowej. W Niemczech do władzy doszedł Hitler, w Japonii zaczęli rządzić militaryści, w Chinach pojawia się Partia Komunistyczna i jej lider Mao. W krajach zachodnich coraz więcej robotników pojawiało się na wiecach partii socjalistycznych. Papież w swojej encyklice bardzo często nawiązywał do wspomnianej wcześniej encykliki Leona XIII (zresztą została ona wydana w jej 40-tą rocznicę). Wyraźnie wskazał na rolę państwa w kształtowaniu etycznej gospodarki. Pozytywnie odnosił się do własności prywatnej, jednak uważał, że w jej użytkowaniu powinno się uwzględniać nie tylko własną korzyść, ale i dobro wspólne. Zakres - co wolno, a czego nie wolno w używaniu własności prywatnej powinno określić państwo: „to, że w używaniu własności ludzie uwzględnić winni nie tylko swoją własną korzyść, ale także dobro powszechne, wynika, jak wspomnieliśmy, już z charakteru własności indywidualnego i zarazem społecznego. Określenie zaś tych obowiązków, jeśli okaże się potrzebnym i w prawie przyrodzonym nie jest zawarte, rzeczą jest rządów. Dlatego władza świecka może ze względu na prawdziwą potrzebę dobra ogólnego dokładniejsze w świetle prawa przyrodzonego i Bożego wydać zarządzenia, co posiadającym w używaniu dóbr dozwolono, a czego nie dozwolono(49) ” Oczywiście państwo też nie może działać według własnego „widzimisię”, ponieważ prawo do własności i jego przekazywania jest zgodne z prawem naturalnym: „oczywistą jest rzeczą, że państwu nie wolno postępować według swego widzimisię. Przyrodzone bowiem prawo do własności prywatnej i do przekazywania jej w spadku winno zawsze pozostać nietknięte i nienaruszone, ponieważ państwo usunąć go nie może”(32). Papież poruszył też kwestię nadmiernego bogacenia się, tzw. „wolnych dochodów”, które nie są potrzebne do „przyzwoitego” życia . Uznał, że nie podlegają one wyłącznej dyspozycji ich właściciela. Oprócz jałmużny czy dobroczynności, powinno się z ich pomocą tworzyć nowe miejsca pracy oraz przyczyniać się do wzrostu pensji pracownika: „ale i wolne dochody, to znaczy te, które nie są konieczne do przyzwoitego i przystojnego życia, nie podlegają bynajmniej wolnej dyspozycji człowieka. Przeciwnie, majętni ludzie przesurowym nakazem zobowiązani są do jałmużny, dobroczynności i szczodrobliwości […] jeśli zaś kto większe obróci dochody na to, aby utworzyć sposobność pracy i zarobkowania na wielką miarę” (50, 51). Niezwykle ważną częścią encykliki jest część poświęcona kapitałowi i pracy. Papież uważał, że te dwa czynniki się ze sobą nierozerwalnie łączą. Błędem jest przypisywanie przez jedną stronę (kapitalistów jako właścicieli środków produkcji) czy drugą (robotników jako właścicieli pracy) decydującej roli w procesie produkcji: „przez długi zaprawdę czas mógł sobie kapitał zbyt wielkie rościć prawa. Wszelką produkcję, wszelkie dochody zagarniał dla siebie, pozostawiając robotnikowi zaledwie tyle, ile mu było dla utrzymania życia i odnowienia sił potrzebne […] sprowokowanym robotnikom przyszli z pomocą tzw. "intelektualiści". Zmyślonemu prawu ekonomicznemu przeciwstawili niemniej zmyśloną zasadę moralną; cała produkcja i cały dochód bez wyjątku prawnie należą do robotnika, po potrąceniu jedynie kosztów potrzebnych na podtrzymanie i odnowienie kapitału. Błędny ten pogląd… „(55, 56). Proces produkcji jest wspólny, jedna strona nie może istnieć bez drugiej, dlatego ważny jest taki podział zysków, który będzie odbywał się we właściwiej proporcji, bez szkody dla obydwu stron: „ustawiczny przyrost majątkowy, osiągnięty przez produkcję gospodarczo - społeczną, tak powinien być podzielony pomiędzy jednostki i warstwy społeczne, aby się ostał ów przez Leona XIII ceniony dobrobyt ogółu, innymi słowy, aby nie było naruszone dobro powszechne całej społeczności. W imię tej sprawiedliwości społecznej, nie wolno jednej warstwie wykluczać od udziału w zyskach drugiej” (58). Papież odniósł się też – co zrozumiałe – do kwestii sprawiedliwej płacy. Uznał, że przy płacy należy uwzględnić trzy elementy: - płaca musi zapewnić utrzymanie całej rodzinie (niedopuszczalna jest sytuacja, aby kobieta musiała pracować, ze szkodą dla utrzymania domu i wychowania dzieci), - przy ustalaniu wysokości zarobków należy wziąć od uwagę sytuację finansową przedsiębiorstwa i jego właściciela. Zarobki nie powinny być wygórowane, ze szkodą dla firmy „niesprawiedliwością byłoby domaganie się wygórowanych płac, które by do upadku musiały doprowadzić przedsiębiorstwa” (73). Papież bardzo wyraźnie potępia sytuację niepłacenia pensji przez pracodawcę czy to ze względu na złą sytuację finansową spowodowaną złym zarządzaniem, czy też opieszałość właściciela. Ostrzega: „niech wierzą ci, co to zawinili, że dopuszczają się grzechu wołającego o pomstę do nieba; wszakże pozbawiają robotników, którzy z konieczności na głodowe pieniądze zgodzić się muszą, sprawiedliwej płacy” (73). W trudnej sytuacji dla przedsiębiorstwa, właściciele i robotnicy powinni wspólnie pokonywać trudności dla obustronnego dobra. - Trzeci element to dobro wspólne – płace tak należy ustalić (nie za wysoka i nie za niska), aby jak największa rzesz robotników miała pracę „…aby zgodnym wysiłkiem umysłu i woli płace, o ile można, tak ustalić, aby jak największa liczba ludzi znalazła możność pracy i z niej uczciwie żyć mogła” (75). Papież Pius XI w swojej encyklice reagował na problemu czasów jego pontyfikatu. Oprócz przypomnienia „starych spraw” – sprawiedliwej płacy, prawa do własności prywatnej, potępienia socjalizmu – zwrócił uwagę na kilka nowych spraw. Nie ma rywalizujących klas społecznych - robotników i kapitalistów. Powinien ich łączyć jeden cel: dobrobyt przedsiębiorstwa, który powinien przekładać się na ich dobrobyt, a w dalszej kolejności na dobrobyt ogółu społeczeństwa i samego państwa. Można zaryzykować stwierdzenie, że Papież był zwolennikiem akcjonariatu pracowników we własnej firmie. 2.3. Jan XXIII i encyklika Mater et Magistra Następna społeczna encyklika to Mater et Magistra Jana XXIII. Papież odnosi się w niej do dzieł swoich poprzedników. Przypomina kwestie sprawiedliwej płacy, praw do własności prywatnej czy „udziału w życiu przedsiębiorstwa wytwórczego, w którym są zatrudnieni” . Nowością jest bardzo szerokie spojrzenie na szybkość zmian społecznych w świecie, dostrzeganie wzrastających dysproporcji, zarówno tych gospodarczych, jak i politycznych. Już na samym wstępie części trzeciej encykliki pt. „Nowe aspekty kwestii społecznej” zauważa, że zasady sprawiedliwości i słuszności nie powinny obowiązywać tylko pomiędzy pracownikami i przedsiębiorcami, ale również pomiędzy ”poszczególnymi gałęziami gospodarki narodowej […], a także – w ramach wspólnoty całej ludzkości – stosunki pomiędzy wieloma narodami o różnym stopniu rozwoju gospodarczego i społecznego”. Zakres problemów, które porusza jest bardzo szeroki. Dużo uwagi poświęca trudnej sytuacji w rolnictwie. Zasada solidarności społecznej wymaga podjęcia szeregu działań dążących do podniesienia poziomu życia rolników na świecie. Należy zapewnić wsi „możność korzystania z podstawowych urządzeń użyteczności publicznej, takich jak np. sieć dróg, środki transportowe, urządzenia łączności, zdrowa woda do picia, mieszkania, opieka zdrowotna i leki, szkoły podstawowe, techniczne i zawodowe, warunki sprzyjające wypełnianiu praktyk religijnych, rozrywki kulturowe, wreszcie wyposażenie domów wiejskich w wymagane współczesne sprzęty i nowoczesne instalacje”. Zwraca uwagę na potrzebę harmonijnego rozwoju poszczególnych sektorów gospodarki narodowej, tak, aby rolnictwo „nadążało” za resztą. Potrzebne jest zastosowanie „najnowszych metod, czy to w zakresie techniki produkcji […] ,czy też w dziedzinie wyposażenia gospodarstw rolnych, tak jak to narzuca i jak tego wymaga życie gospodarcze. Rozwój ten powinien w miarę możności dorównać rozwojowi w dziedzinie przemysłu i produkcji usług.” I tutaj ważna jest rola władz państwowych. Ich działania powinny być zgodne z zasadą sprawiedliwości społecznej – system podatkowy powinien być tak skonstruowany, aby obciążenia były dostosowane do możliwości finansowych obywatela (przypomina nawet, że dochody w rolnictwie są mniejsze i obarczone większym ryzykiem, dlatego zdolność kredytowa rolników jest mniejsza a przez to kredyty dla nich trudniej osiągalne!), system ubezpieczeń dla rolników powinien uwzględniać specyfikę zawodu rolnika oraz ochronę cen płodów rolnych. Ich cena powinna być tak skonstruowana, aby jak najszersza liczba osób mogła je nabyć, ale równocześnie rolnik mógł godziwie żyć. Rolnictwo to nie jedyna dziedzina, którą zajmuje się Papież. Dużo uwagi poświęca kwestiom odbudowy równowagi gospodarczej na świecie i pomocy dla obszarów opóźnionych w rozwoju. Szczególna rola przypada krajom wysoko rozwiniętym gospodarczo. Papież pisze wręcz o ich odpowiedzialności za regiony biedniejsze. Nakaz miłosierdzia powoduje, że mamy obowiązek pomocy biedniejszym. Pomoc ta nie powinna ograniczać się tylko do oddawania nadwyżek jedzenia, ale również ma to być pomoc techniczna, naukowa i gospodarcza. Pomoc ta ma być bezinteresowna, ma uwzględniać specyfikę kulturową poszczególnych regionów i ma szanować ich odrębność. Jak widać encyklika Papieża Jana XXIII charakteryzuje się całą gamą nowych spostrzeżeń dotyczących działania państw oraz świata jako całości. Wskazuje na to, że gospodarki poszczególnych państw i świata są systemem naczyń połączonych, dlatego rozwój poszczególnych „części” powinien być ze sobą skorelowany, tak, aby wszyscy korzystali z sukcesu gospodarczego. Miłosierdzie oraz zasady sprawiedliwości społecznej wymagają większego zaangażowania bogatszych na rzecz biedniejszych. 2.4. Jan Paweł II i encyklika Laborem exercems Wydana w 1981 r. encyklika „Laborem exercems” Jana Pawła II jest poświęcona zagadnieniom pracy i jej warunkom w świetle chrześcijańskiego spojrzenia. Papież przypomina kilka podstawowych prawd: praca jest obowiązkiem człowieka, przez pracę człowiek się „urzeczywistnia”, powinna być twórcza i przyczyniać się do współdziałania ludzi. Jednak o wiele istotniejsza jest uwaga, jaką zwraca papież na warunki pracy w skali globalnej. Wprowadza pojęcia „pracodawcy pośredniego”. Zwraca uwagę, że współcześnie na warunki pracy nie ma wpływu tylko umowa pomiędzy pracownikiem a swoim pracodawcą w danym miejscu i czasie. „Nad nimi” jest jeszcze wiele różnorodnych czynników i powiązań wypływających z gospodarki światowej, które w sposób pośredni rzutują na warunki pracy: „… tak więc np. państwa wysoko uprzemysłowione, bardziej jeszcze międzynarodowe organizmy sterujące na wielką skalę środkami produkcji przemysłowej, dyktują możliwie wysokie ceny za swoje produkty, starając się równocześnie o ustalenie możliwie niskich cen za surowce lub półfabrykaty, co w rezultacie, obok innych przyczyn, stwarza coraz bardziej rosnącą dysproporcję w skali dochodu narodowego odnośnych społeczeństw” (17). Papież zdaje sobie sprawę z tego, że system zależności światowych jest złożony i skomplikowany, ale nie może być on główną miarą kształtującą warunki pracy, gdyż systemy ekonomiczne „na większą lub mniejszą skalę kierują się przede wszystkim kryterium maksymalnego zysku”(17). Wręcz odwrotnie – „to wgląd na obiektywne uprawnienia człowieka pracy […] winien stanowić właściwe i podstawowe kryterium kształtowania całej ekonomii zarówno w wymiarze każdego społeczeństwa i państwa, jak tez w całokształcie światowej polityki ekonomicznej…”(17). I tu papież wskazuje na duże znaczenie – w odróżnieniu od poprzedników – organizacji międzynarodowych. Wymienia je nawet „po imieniu” – Organizacja Narodów Zjednoczonych, czy Międzynarodowa Organizacja Pracy. Nie zapomina o roli poszczególnych państw. To oni wszyscy powinni pilnować światowego ładu ekonomicznego, aby był on konstruowany zgodnie z zasadami sprawiedliwości społecznej. Papież dostrzega również bardzo poważny problem bezrobocia, szczególnie wśród młodych ludzi. I znów wskazuje na potrzebę koordynacji polityki zatrudnienia w skali globalnej, a więc całych systemów ekonomicznych: „Ażeby przeciwstawić się niebezpieczeństwu bezrobocia […} instytucje, które tu zostały określone jako pośredni pracodawca, winni czuwać nad całościowym planem […]. Fakt wzajemnego uzależnienia poszczególnych społeczeństw i państw oraz konieczność współpracy w różnych dziedzinach przemawia za tym, […] aby działać równocześnie w wymiarze współpracy międzynarodowej w tej dziedzinie poprzez wielorakie umowy i porozumienia.” (18). Innym problemem jest postrzeganie pracy i kapitału. Papież wyraźnie wskazuje, że praca człowieka jest ważniejsza od kapitału. Niegodne jest, aby praca człowieka była traktowana jako jeszcze jedne zasób, na równi z innymi środkami produkcji. Takie traktowanie pracy powoduje uprzedmiotowienie pracownika, a przecież człowiek nie jest narzędziem! Encyklika Jana Pawła II „wpisuje” się cykl encyklik społecznych swoich poprzedników. Jest pisana na miarę czasów, w których powstawała. Choć wydaje się, że papież skupia się tylko na jednej kwestii, a mianowicie pracy i jej warunków, to jednak dostrzega szersze przyczyny związanych z tymi pojęciami etycznych problemów – mianowicie postępującą globalizację gospodarki i coraz wyraźniejsze powiązania kapitału w skali światowej. Wyświetleń: 0
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |