Katalog Dorota Polichnowska, 2017-06-13 Chludowo Zajęcia zintegrowane, Scenariusze Jasełka - scenariuszJASEŁKA Maryja (Zosia), Józef (Ksawery), Anioł I (Nikola), Anioł II (narrator) (Patrycja), Anioł II (Nadia), Król I (Bartosz), Król II(Mateusz), Król III(Kewin), Pasterz I (Kacper), Pasterz II (Igor), Diabeł (Mateusz), Król Herod (Kewin), Żołnierz (Bartosz) Akt I Narrator wchodzi, otwiera książkę. Zaczyna czytać. W tle leżą Aniołowie, chrapią Narrator – Archanioł Gabriel Patrycja: Tam wysoko, gdzieś tam w górze, spali sobie Aniołowie. Spali snem anielskim i błogim. Aż tu nagle ktoś zagwizdał. Aniołowie stają w równym rządku i zaczynają się rozglądać Nikola- Któż to był? Nadia - Któż nas budzi o tej porze? Nikola - Chodźmy dalej spać. Patrycja - Wstawać nieroby! Czas ruszać na Ziemię! Nadia - Na Ziemię? Ale to tak daleko... Gabriel- Macie ważną sprawę do załatwienia, więc migiem! Aniołowie wychodzą ze sceny Patrycja: Aniołowie popędzili, ile sił w skrzydłach na ziemię. Udali się do miasta Betlejem w Judeii, aby obwieścić całemu światu cudowną nowinę: Wszyscy śpiewają kolędę: Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony! Ogień krzepnie, blask ciemnieje: Ma granice Nieskończony! Wzgardzony - okryty chwałą, Śmiertelny - Król nad wiekami A słowo Ciałem się stało. I mieszkało między nami. Akt II Na scenę wchodzi diabeł Narrator Patrycja: Nowinę tę usłyszał Diabeł i postanowił pokrzyżować Boskie plany. W wielkim skupieniu zaczął knuć. Myślał tak, i myślał, aż nagle wpadł na pomysł. Uda się na ziemię do najgorszej i najpodlejszej osoby na świecie: króla Heroda. Diabeł wykonuje kilka kroków. W tym czasie na scenę wchodzi Herod, Narrator wychodzi, Herod siada na krześle Diabeł Mateusz: Witaj najpotężniejszy ze wszystkich królów! Herod Kewin: Ktoś ty? Jakaś ciemna zmora z piekieł? Diabeł Mateusz: Jam nie byle kto, sam mości Belzebub, król wiecznych męczarni i otchłani. Herod Kewin: A cóż ciebie do mnie sprowadza? Czyżbyś chciał mnie zabrać ze sobą? Diabeł Mateusz: Nie, jeszcze nie czas. Mam dla ciebie misję. W Betlejem narodzi się dzieciątko imieniem Jezus, syn Maryi i Józefa z Nazaretu. Odszukaj go i zabij. Dam ci za to władzę tak potężną, iż żaden król się przed tobą nie ugnie. Herod schodzi z tronu i kłania się przed Diabłem Herod Kewin: Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Diabeł wychodzi Herod Kewin: Sługo! Żołnierz Bartosz: Tak panie! Herod Kewin: Zbierz wszystkie moje legiony, wyruszamy do Betlejem. Żołnierz Bartosz: Według twojego rozkazu! Herod i Żołnierz wychodzą, wchodzi Narrator Narrator Patrycja: Otóż Bóg dowiedział się o planach Diabła, postanowił więc uczcić przyjście Jezusa wśród ludzi czystego serca i o dobrych zamiarach, aby nie zdradzili miejsca urodzenia Świętego Dzieciątka. Bóg wysłał Aniołów, aby odwiedzili ubogich pasterzy, a potem udali się do trzech króli. Śpiewamy kolędę: Wśród nocnej ciszy... Akt III Na scenę wchodzą pasterze, kładą się, zasypiają. Potem wchodzą aniołowie, obchodzą pastuchów. Potem zaczynają dialog Nadia: Gdzie się podziały te pastuchy? Nikola: Ani widu, ani słychu ich tutaj. Nadia: I tak ździebko zimno się zrobiło. Nikola: Mi aż skrzydła odmarzają. Patrycja: Zapalmy więc gwiazdę, oświetlimy sobie drogę. Anioł I zapala zimny ogień. Pastuchowie wstają powoli, przecierają oczy, podnoszą się Kacper: Co to za błysk tam w oddali? Igor: Gutek, pamiętałeś zgasić ognisko? Kacper: Toć zgasiłem, nawet przydeptałem moimi nowiusieńkimi cholewkami. Igor : Cóż to za przyśpiewki? Kacper: Skąd te głosy? Nikola: Gloria! Gloria! Przybyliśmy wam obwieścić radosną nowinę. Nadia: Powstańcie pasterze! Bóg się wam narodził! Nikola: Oto zwiastujemy wam radość wielką! Cieszcie się! Kacper: Dobra, dobra, kończcie te przyśpiewki. O co tutaj chodzi? Nadia: W mieście Betlejem narodził się Zbawiciel! Nikola: Sam Bóg polecił nam to przekazać. To bardzo ważna nowina! Kacper: po cichu do Igor Oni są chyba jakimiś wariatami? Może lepiej stąd uciekać? Nadia: Słyszałem to! Grozi palcem.. W stajeneczce w Betlejem, Bóg w żłóbeczku cicho drzemie. Z świętej Panny zrodzone Dziecię, pójdźcie witać tam Go przecie! Igor: Więc już więcej nie zwlekajmy, do Betlejem pospieszajmy! Kacper: Czekaj, bracie, no a stada? Igor: Niechaj nimi Pan Bóg włada! Aniołowie wychodzą. Pastuchowie maszerują i śpiewają z Chórem Przybieżeli do Betlejem pasterze, Grając skocznie Dzieciąteczku na lirze. Chwała na wysokości, chwała na wysokości, A pokój na ziemi… Akt IV Pasterze wychodzą. Aniołowie wchodzą Patrycja: Aniołowie udali się w dalszą podróż. Przemierzyli bezkresne pustynie, ciemne lasy, wysokie góry, aby odnaleźć trzech króli. Melchior, Kacper i Baltazar, trzej wielcy mędrcy ruszyli do Betlejem, aby i oni mogli oddać pokłon zbawicielowi. na scenę wchodzi Maryja z zawiniątkiem oraz Józefem Patrycja: Daleko, daleko, daleko, w Betlejem, w ubogiej stajence, Józef wraz z Maryją radowali się z przyjścia na świat Jezusa. Maryja: Czemu mi, mój Skarbie, zasnąć ciągle nie chcesz? Czemu w dal spoglądasz, kogo ci potrzeba? Zaśnij-że mi, zaśnij, moje Słonko z nieba... Patrycja: Nagle, w środku nocy, słychać głosy z dali. Co się tam dziać może, może coś się pali? Wyszedł ze stajenki Józef, w dal spogląda, jakichś ludzi widzi, ktoś tutaj nadciąga. Józef: Idzie ku nam, Mario, jakaś karawana. Możni ludzie, znać to. Rzecz to niesłychana! – Ale myślę Mario, że to są królowie, Bo po co korony mieliby na głowie?... Zaraz tutaj będą. Lecz oczom nie wieżę! – Oto z drugiej strony biegną też pasterze! Ależ oni pędzą! Czy ich tam kto goni? Wiesz co, Mario? – chyba... królów chcą przegonić! Lecz, cóż to?! – królowie też, znać, przyspieszają! Nic ja nie rozumiem?! Wyścig jakiś mają?! Pasterze z królami?! – nonsens! O co chodzi?! A może dla zdrowia biegną sobie młodzi?... Ale o tej porze?! Toż już gwiazdy bledną! Maria: Nie trwóż się Józefie – do Dzieciątka biegną. Józef: Biegną do Jezusa? – skąd to możesz wiedzieć? Maria: Anioł mi to mówił. Chciałam ci powiedzieć, ale zapomniałam. Biegną złożyć dary i hołd Jemu oddać, i z serca ofiary. I pewnie chcą zdążyć jedni przed drugimi... Kiedy tu przybędą, zatroszcz się nad nimi. Józef: Dobrze, droga Mario, przyniosę im wody, pewnie się im przyda tutaj dla ochłody... Wpadają na scenę pasterze.. Kacper: Ha, jesteśmy pierwsi!... Igor: Ledwieśmy zdążyli... Kacper: Przecież żeśmy jednak... królów wyprzedzili!... Igor: Bądź pozdrowione Święte Dzieciątko! Kacper: Zagramy ci kołysankę o Zbawicielu! Igor: I oddamy pokłony! Kacper: Bo ty jesteś pasterzem wszystkich ludzi! Pasterze kłaniają się Józef: Skąd wiecie, że tutaj jesteśmy? Igor: Podczas snu ukazali nam się Aniołowie. Józef: Kto was tutaj sprowadził? Kacper: Wielka gwiazda świeciła na niebie, to ona nas tutaj zaprowadziła. Józef: Więc witajcie i rozgośćcie się. Po chwili wchodzą trzej królowie KRÓL I: Największy z władców ofiaruje ci złoto. KRÓL II: Najpotężniejszy królu daruję ci mirrę. KRÓL III: Najmożniejszy panie przynoszę ci kadzidło. Maryja: Mamy dzisiaj naprawdę niezwykłych gości! Królowie kłaniają się Usłyszeli Trzej Królowie-monarchowie wieść: Nad Betlejem gwiazda wschodzi, Władca świata się narodził, trzeba z tronów zejść. O hej, o hej- Królowie Trzej…., Wszyscy śpiewają kolędę Akt V Na scenę wchodzą Aniołowie Nikola: Trzeba pokrzyżować plany Diabła! Nadia: Dobry pomysł! Rozprawimy się z nimi. Nikola: Znajdźmy Diabła a potem Heroda! Patrycja: W tym samym czasie na dworze Heroda… Aniołowie wychodzą ze sceny. Na scenę wchodzi Diabeł. Przeciąga się, kładzie swoje widły obok siebie, a potem zaczyna się przeciągać. Po chwili zaczyna się układać na ziemi i zasypia. Wchodzą Aniołowie Nadia: Cicho teraz! Anioł I chwyta widły Diabła i podaje je Aniołowi II. Tamten zapala zimny ogień, przykłada go do wideł i udaje, że widły się nagrzewają Nikola: Ale gorące! Anioł II bierze widły i kłuje Diabła w tyłek Diabeł Mateusz: Ałałała! Jak boli! Ojejciu! Nadia: Masz za swoje! Zmiataj stąd! Nikola: Teraz do Heroda! Zrobimy mu to samo! Diabeł ucieka ze sceny, trzyma się za tyłek. Aniołowie biegną za nim z widłami. Wchodzi narrator Patrycja: Tak to, zbrodnia nie popłaca! Jaka praca – taka płaca! Człowiek musi popracować, żeby w niebie wylądować... Czas na zakończenie, spójrzmy jeszcze – tu na scenie Stoi święta już rodzina. Maria czule tuli Syna, Przy Nim inni się zebrali, jedni bliżej, inni dalej... Pastuszkowie, aniołowie, Trzej Królowie... Oni byli z Nim w potrzebie – teraz wszyscy są już w niebie. My do nieba też idziemy, kiedyś z nimi tam będziemy. Bo za dobre, święte życie, Bóg nagrodzi nas obficie. Trzeba o tym nam pamiętać zwłaszcza teraz, Kiedy święta są Bożego Narodzenia! No! To koniec! Wszyscy: DO WIDZENIA! Wyświetleń: 0
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |