![]() |
![]() |
Katalog Danuta Truszkowska Zajęcia zintegrowane, Artykuły Rozwijanie aktywności twórczej dzieci - z doświadczeń w pracy z najmłodszymiRozwijanie aktywności twórczej dzieci - z moich doświadczeń w pracy z najmłodszymi.Do roku 1998/1999 nieprzerwanie przez 20 lat zajmowałam się wczesnoszkolną edukacją dzieci. Mam więc w tym obszarze wiele doświadczeń i osiągnięć, ponieważ praca z młodszymi dziećmi sprawiała mi zawsze dużo satysfakcji. Miałam bardzo dobry kontakt z moimi uczniami.Przeprowadziłam kolejno cztery etapy I- III za każdym razem nawiązując niezwykle serdeczne, przyjacielskie stosunki zarówno z moimi podopiecznymi, jak i ich rodzicami. Moim duchowym przewodnikiem i autorytetem był wybitny pedagog Janusz Korczak. W swojej pracy często korzystałam również z technik znakomitego nauczyciela i pedagoga- Celestyna Freineta. "Dopuśćmy dziecko do głosu"- to jego słowa. Wieloletnia praca w szkole przekonała mnie o słuszności tej wypowiedzi, dlatego zawsze starałam się pobudzać twórczą aktywność dzieci, by w ten sposób wspomagać ich harmonijny i pełny rozwój. Kształtowanie twórczej postawy uczniów wymagało jak najczęściej organizowania takich sytuacji, które ją wyzwalały. Pierwszoklasistom pomagałam wchodzić w nowe, trudne obowiązki ucznia stosując takie metody wychowania i kształcenia, które były swoistą kontynuacją działalności przedszkola. Na pierwszym miejscu stawiałam więc różnego typu zabawy: tematyczne, zespołowe, konstrukcyjne, dydaktyczne, gry ruchowe z elementami rywalizacji i z dominacją czynności motorycznych. Traktowałam je jako działalność o charakterze twórczym. Dzięki nim dzieci się uaktywniały, demonstrując bogatą ekspresję słowną i ruchową, odblokowywały się, stawały się bardziej autentyczne. Ponadto uczyły się współdziałania w grupie, poszanowania działań. Zabawa zawsze sprawiała dzieciom radość i "przełamywała lody". Troszczyłam się o to, by klasa była dla uczniów miejscem wielostronnej, twórczej aktywności, środowiskiem rozwoju, aby życie dzieci toczyło się w klasie, w szkole, a nie poza jej murami. Bardzo często spotykałam się z dziećmi po lekcjach organizując wyprawy rowerowe po okolicy, wyjścia za miasto i zabawy terenowe na Kozich Górach, na Sokolisze, wspólne ogniska, rozgrywki sportowe, zabawy taneczne z równoległą klasą itp. Wychodząc z założenia, że w klasie uczniowie powinni mieć okazję do nawiązywania kontaktów z rówieśnikami w toku wspólnie wykonywanych działań, umożliwiających dzieciom podejmowanie wspólnych decyzji, dokonywanie między sobą podziału zadań, udzielanie sobie rad, wskazówek wymienianie doświadczeń. Takie możliwości dawało moim uczniom tworzenie ściennej gazetki na korytarzu pod tytułem SEZAMIK, na której prezentowano ciekawostki przyrodnicze, okolicznościowe wywiady, ważne rocznice i humor. Osobny dział poświęcony był ukazywaniu problemów szkolnych takich jak: skarżenie, przezywanie- tam starano się też je rozwiązywać. W innym dziale tępiono błędy językowe najczęściej słyszane w szkole. Po pewnym czasie redagowania gazetki w takiej formie, zmieniliśmy jej charakter i tytuł na "Między nami". Odtąd każde wydanie (1 na miesiąc) związane było z inną tematyką, np. "Idą święta", "Wszystko dla dziewcząt", "Wiośnie naprzeciw", "Samo zdrowie", "Prawa dziecka". Na łamach gazetki ogłaszane były tez rozmaite konkursy, które miały angażować czytelników. Poprzez redagowanie gazetki dzieci zdobywały doświadczenie w kontaktach z innymi ludźmi, wyzbywały się nieśmiałości, nabierały pewności siebie i odwagi, gdy przeprowadzały wywiady (z pielęgniarką szkolną, z pracownikami szkoły, z policjantem, strażakiem, lekarzem), uczyły się zasad dobrego wychowania, rozwijały poczucie własnej wartości, uczyły się poprawności ortograficznej, doskonaliły różne formy wypowiedzi, wzbogacały słownictwo i rozbudzały wyobraźnię. Uczyły się też odpowiedzialności za to, co robiły. W swojej pracy stosowałam metodę swobodnych tekstów, którą tak bardzo zalecał C Freinet. Swobodny tekst rozwija wrażliwość na piękno słowa, wzbogaca słownik ucznia, wyzwala i utrwala zalążki postawy twórczej. Uczniowie mogli więc tworzyć swobodne teksty na interesujące ich tematy, przy czym mogła być to również twórczość poetycka. Brałam pod uwagę, by proponowane uczniom zadania były przez nie akceptowane czy też samodzielnie wybierane, tak więc dbałam, by zawsze towarzyszyła temu atmosfera bezpieczeństwa, nigdy zmuszania, a okazją do prezentowania zrodzonych utworów były uroczystości klasowe, zebrania rodzicielskie lub kronika klasowa. Dobrze prowadzona kronika jest także czynnikiem aktywizującym: kształtuje nie tylko umiejętności językowe, ale i plastyczne, uczy odpowiedzialności i systematyczności. Jest źródłem nagród, dzięki wpisom pochwał i wyróżnień, a także szczególnych osiągnięć. Idea nadająca sens moim działaniom wiązała się z faktem, iż każde dziecko jest niepowtarzalną istotą, indywidualnością, która rozwija swój potencjał na miarę własnych możliwości. Moi uczniowie byli o tym przekonani. Każdy mógł zaistnieć w grupie, poczuć się ważny, doceniony, dobry- każdy znalazł swoje miejsce w kronice pod hasłem "Uczeń dnia". Jestem dumna z tego, że moi uczniowie kontynuowali prowadzenie swojej kroniki na wyższych etapach szkolnej edukacji, darząc ją wielkim sentymentem. Inną formą pracy praktykowaną przeze mnie był teatrzyk. Forma ta kształtuje osobowość, rozwija procesy poznawcze, uwagę, spostrzegawczość, wyobraźnię, myślenie, pamięć i mowę uczniów. Robiłam to często i chętnie, ponieważ dzieci uwielbiały występy. Praca z tekstem literackim w teatrzyku oddziaływała terapeutycznie zarówno na dzieci nadpobudliwe, jak i zahamowane. Dzieci nadpobudliwe potrafiły w tej atrakcyjnej formie skupić swoją uwagę, opanować nadmierną ruchliwość. Dzieciom zahamowanym odwagi dodawała zasłaniająca je kurtyna albo przebranie. Występy uczyły moich wychowanków wspólnego działania, zbiorowego wysiłku, sprawniejszej organizacji. Dzieci przyswajały sobie potrzebę dyscypliny, co sprzyjało wyzwalaniu postaw społecznego zaangażowania, współpracy, poczucia odpowiedzialności. Stosowanie metody inscenizacji umożliwiło realizację wielu ćwiczeń w czytaniu i opracowywaniu tekstów, mówieniu, ćwiczeń słownikowo- frazeologicznych i syntaktycznych. Wspólnie z uczniami projektowałam rekwizyty i scenografię. Część wykonywaliśmy w klasie, przy trudniejszych pomagali nam rodzice. Występy przygotowywaliśmy na wiele okazji: szkolne uroczystości, apele, spotkania z rodzicami czy też na Dzień Babci, Święto Wiosny, Dzień Matki. Niektóre scenariusze przedstawień opracowywaliśmy sami, np. "Szewczyk Dratewka" lub "O dwunastu miesiącach". Małe dzieci bawiąc się odgrywaniem ról, doskonale się uczą, ćwicząc nabyte umiejętności, dlatego też często podczas lekcji stosowałam dramę, stwarzając okazje do rozwiązania problemu. Wchodzenie w role różnych postaci uczy tolerancji, rozwija wyobraźnię i zdolność porozumiewania się. Sąd nad bohaterem czytanki, opowiadania czy lektury pozwalał właściwie ocenić jego postępowanie i wyciągnąć wnioski, które dla uczniów były wskazówkami do ich działań i zachowań. Do coraz lepszej i bardziej efektywnej pracy zawsze mobilizowały uczniów ogłaszane przeze mnie wszelkiego rodzaju konkursy związane z tematem lekcji, wyjściem w teren czy wyjazdem na wycieczkę. Przeprowadzałam także konkursy wewnątrz szkolne na poziomie klas I-III: ortograficzne, matematyczne, plastyczne, recytatorskie i wiedzy ogólnej "Omnibus". Formy te wzbudzały zawsze bardzo wiele emocji i pozwalały łowić talenty w różnych dziedzinach. Tu mogli zaistnieć uczniowie szczególnie uzdolnieni, być może od tej pory bardziej uwierzyli w siebie mo0gąc bardziej sprecyzować swoje zamiłowania. Dzięki udziałowi w konkursie dzieci przygotowywały się do rozumnego kierowania swoim zachowaniem w sytuacjach wymagających większego wysiłku, miały też możliwość samodzielnego poszukiwania rozwiązań. Wiedząc o tym, że najlepszym źródłem doświadczeń są takie sytuacje dydaktyczno-wychowawcze, podczas których dzieci aktywnie przeżywają zdobyta wiedzę o świecie, organizowałam dość dużo wyjazdów do teatru w Białymstoku, w Łomży, wycieczek po najbliższej okolicy (pieszych i autokarowych), wycieczek do urzędów i zakładów pracy, spotkań z przedstawicielami różnych grup zawodowych. Dzieci uczyły się właściwych zachowań na spektaklu teatralnym i w innych miejscach publicznych; uczyły się też podejmowania i podtrzymywania rozmowy z dorosłymi. Aktywność, jako naturalna potrzeba dziecka, jest warunkiem poznawania i przekształcania przez dziecko otoczenia, w którym ono żyje i na które wywiera wpływ. Uważam, że należy przykładać do jej rozwijania szczególną wagę, zwłaszcza w pierwszych latach nauki szkolnej, ponieważ właściwie ukierunkowana- stanowi główny czynnik efektywności nauczania i wychowania, umożliwia rozwój postawy twórczej wobec świata i samego siebie. Opracowanie: Danuta Truszkowska Wyświetleń: 794
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |